Z cyklu broń ratuje życie: przestępca grożąc bronią palną zażądał kluczyków do BMW, właściciel auta sięgnął po swoją broń i zastrzelił bandziora

Na podstawie abc7chicago.com i w całości za stroną Światowy Dzień Walki z Hoplofobią:

Na skrzyżowaniu ulic Ida B. Wells Drive i Clark Street zdarzyła się stłuczka. Kierowca BMW wyszedł na zewnątrz sprawdzić stan auta. Kiedy wracał do samochodu po telefon komórkowy, mężczyzna z VW wyciągnął pistolet i wepchnął go do środka. Zażądał wydania kluczyków. W tym momencie właściciel BMW sięgnął po swoją broń i strzelił napastnikowi w głowę. Śmierć na miejscu.

Policja przejrzała nagrania z monitoringu, przesłuchała świadków i ofiarę. Wszystko wskazuje na legalne działanie w obronie własnej.

Zwracam uwagę na nazwę ulicy: Ida B. Wells Drive.

Ida Bell Wells-Barnett (1862-1931) była czarnoskórą dziennikarką, pionierką ruchu na rzecz równości praw obywatelskich w USA. Kobieta podkreślała defensywne znaczenie broni palnej – szczególnie w kontekście przemocy na tle rasowym. Oto co napisała w jednym ze swoich głośnych esejów:

Zaledwie w dwóch przypadkach zapowiedziany lincz nie doszedł do skutku. Były to sytuacje, w których mężczyźni zdążyli uzbroić się w broń palną (…) Lekcja płynąca z tej historii, nad którą powinni się głęboko zadumać wszyscy czarni, wybrzmiewa następująco – KARABIN WINCHESTERA POWINIEN BYĆ ZAWIESZONY NA HONOROWYM MIEJSCU W KAŻDYM MURZYŃSKIM DOMU i służyć do ochrony tam, gdzie prawo jej odmawia.

Zauważyłem, że amerykańskie hoplofoby strasznie nie lubią, gdy w dyskusjach o broni przywołuje się wypowiedzi takich osób jak Charles Cobb, Jonathan McPherson czy Ida Wells-Barnett. Dostają ataku spazmów połączonego z pierdolcem, po czym mózgi im implodują, a ich kolorowa, poprawna politycznie wizja świata rozpada się na kawałki.

Zaatakowany właściciel BMW miał licencję na noszenie broni. Co tu jeszcze dodać można? Może to, że fajnie jednak mają w tej Ameryce…

Wyobrażacie sobie, ile to już przypadków spisanych zostało w odcinkach z cyklu broń ratuje życie?! Systematycznie ich przybywa. To bardzo dobrze, bo zdaje mi się, że zbliża się moment gdy “prawicowe” lewactwo w Polsce będzie szczuło na broń palną, aby jej ile się da zakazać. Nie dość, że musimy się obronić przed zakazywaniem, to jeszcze musimy walczyć o poluzowanie. Jakkolwiek po ludzku się to zdaje niemożliwe, nie tracę nadziei. Ta sprawa jest ważna dla istnienia narodu, więc nie wolno ulegać zniechęceniu.

Rozpowszechniajcie, rozpowszechniajcie, te wiadomości muszą docierać do coraz to nowych odbiorców.