Rewolwer, z którego postrzelił się Vincent van Gogh, sprzedany na aukcji za 162 tys. euro
- Autor: Andrzej Turczyn
- 24 czerwca 2019
- Brak komentarzy
Bardzo znany artysta – Vincent van Gogh – strzelił do siebie w lipcu 1890 roku. Strzał okazał się samobójczy, bo w ciągu 36 godzin od postrzelenia się Vincent van Gogh zmarł. Artysta strzelał do siebie z rewolweru kal. 7 mm Lefaucheux.
Rewolwer przeleżał na polu, gdzie Vincent van Gogh strzelał do siebie aż do 1960 roku, gdy został odnaleziony przez rolnika uprawiającego pole. Po odnalezieniu tego co zostało z rewolweru został on zwrócony rodzinie Arthura Ravoux – karczmarza z miejscowości Auvers-sur-Oise.
Od właściciela gospody, gdzie Vincent van Gogh mieszkał przez ostanie miesiące swojego życia, artysta pożyczył broń aby się zastrzelić.
Vincent van Gogh postrzelił się w klatkę piersiową, stracił przytomność, którą odzyskał po kilku godzinach. O własnych siłach powrócił do gospody, gdzie po krótkim czasie zmarł. Na dwa lata przed śmiercią odciął sobie ucho. W chwili śmierci van Gogh miał 37 lat i był chory psychicznie.
Autentyczność broni został potwierdzona historycznymi badaniami. W 2016 r. broń została zaprezentowana w muzeum artysty w Amsterdamie. W dniu 19 czerwca 2019 r. rewolwer został wystawiony na sprzedaż przez właścicieli rewolweru. Aukcja odbyła się w Amsterdamie. Rewolwer został kupiony przez anonimowego prywatnego kolekcjonera za kwotę 162 500 euro (około 182 tys. dolarów).
(źródło rynekisztuka.pl parismatch.com news.artnet.com)
Ciekawa historia. Mnie w takich informacjach zawsze intryguje to, że my żyjemy w jakimś obłąkanym miejscu, a w Europie chociaż ogarniętej lewicowym szaleństwem, wciąż jest normalniej niż w ten dziadowski kraj.
W Polsce to co czytanie by nie było możliwe. Tzn. to, że ktoś odnalazł stary rewolwer i oddał go spadkobiercom właściciela. Raz, że w tym opresyjnym państwie (PRL-pis/bis) znalezienie w ziemi broni to przestępstwo. Dwa, że to co postało z rewolweru to w rozumieniu komunistycznego prawa wciąż obowiązującego w Polsce to broń, bardzo niebezpieczna broń. Zakładam się, że znalazłby się jakiś gorliwy biegły, który był zapewniał sąd, że po podjęciu niezbędnych działań, z tego złomu można by było strzelać. Mordować w domyśle.
Można powiedzieć, że rozpaczam, że musimy żyć w takim syfiastym państwie.