We Francji jest 47 stref poza jakąkolwiek kontrolą państwa #NoGoZone
- Autor: Andrzej Turczyn
- 7 lutego 2020
- Brak komentarzy
2020-02-07 18:54 (PAP) Francja/ “Le Figaro”: policja walczy o odzyskanie dostępu do tzw. zakazanych stref
Francuska policja zgodnie z planem szefa MSW próbuje odzyskać kontrolę nad 47 strefami francuskich miast określanych jako „znajdujące się poza kontrolą władzy” – pisze w piątek “Le Figaro”. Eksperci oceniają, że wysiłki policji na razie nie przynoszą efektów.
Najnowsze statystki pokazują wzrost o 8,5 proc. liczby zabójstw we Francji w latach 2018-2019. W zeszłym roku odnotowano we Francji 970 zabójstw, rok wcześniej – 894. Dane za zeszły rok są najwyższe od 1974 roku – podkreśla dziennik “20 minutes”.
„To są przede wszystkim porachunki gangów i walka o zdobycie nowych rewirów do handlu narkotykami i żywym towarem w dzielnicach określanych jako wyjęte spod prawa” – tłumaczy sekretarz stanu w MSW Laurent Nunez cytowany przez “20 minutes”.
Jak informują francuskie służby, wysoka liczba zabójstw w 2019 roku nie wynika z ataków terrorystycznych, ale „ze wzrostu przemocy i tolerancji wobec przemocy w społeczeństwie”. Patrice Ribeiro ze związku zawodowego oficerów policji Synergie-Officiers w telewizji informacyjnej BFM TV tłumaczył rosnącą liczbę zabójstw we Francji „brutalizacją życia społecznego” oraz „tolerancją przemocy”.
W 2019 roku szef MSW Christophe Castaner zaprezentował plan odzyskania dostępu do dzielnic francuskich miast, do których policja nie ma wstępu – przypomina “Le Figaro”. Chodzi o rejony Marsylii, Bordeaux, Lille, Tuluzy, Besancon czy podparyskich Saint-Denis, Sevran i Yvelines.
MSZ powierzył tę misję 600 funkcjonariuszom – wyjaśnia gazeta. Od 10 do 35 policjantów wysłano do każdej ze stref określanych jako „znajdująca się poza kontrolą władz”. W strefach tych zainstalowano dodatkowe kamery, a funkcjonariuszom towarzyszą psy wyszkolone w poszukiwaniu narkotyków.
Co roku we Francji zatrzymanych zostaje około 200 tys. osób w związku z handlem narkotykami lub ich posiadaniem – przywołuje statystki “Le Figaro”. Wartość rynku narkotyków we Francji szacowany jest na 3 mld euro.
„Problemem jest również przemoc i ataków na policjantów” – mówi szef policji Jean-Marie Salanova cytowany przez dziennik.
W opublikowanym we wtorek badaniu Fiducial-Odoxa 60 proc. Francuzów zadeklarowało, że ich kraj nie jest obecnie bezpieczniejszy niż przed atakami terrorystycznymi z listopada 2015 roku w Paryżu, w których zginęło 130 osób.
„Uważam, że przed nami jeszcze długa droga do zrealizowania planu ministra Castanera i odzyskania zakazanych stref” – podsumowuje wysiłki francuskiej policji Ribeiro, cytowany przez kanał BFM TV.
Policja niech sobie walczy od odzyskanie stref oderwanych od Francji. Jak zwyciężą niech dadzą znać. Póki co ciekawsze jest to, że takie strefy istnieją, a nie to co do dzielna francuska policja walczy.
#NoGoZone piękna nazwa. Jestem przekonany, że istnienie takich stref ścisły związek z imigrantami i zradykalizowanymi islamistami. Jestem przekonany, że można tam bez większych problemów posiadać broń. Jestem przekonany, że każda taka strefa ma swoje prawa, które nie są prawdami cywilizacji jaką jeszcze istnieje we Francji.
Moim zdaniem strefy #NoGoZone będą się rozszerzały, będą powstawały nowe. Moim zdaniem francuska dzielna policja poniesie spektakularną klęskę, ale o tym się nie dowiemy.
Moim zdaniem Francja jest naprawdę dobrym przykładem tego co może zdarzyć się z państwem, które postanowi się wynarodowić, zrobić z siebie jakąś bliżej nie określoną mieszankę przeróżnych religii kultur, a raczej antykultury z kulturą.
Moim zdaniem powinniśmy patrzeć na Francję i zastanawiać się jak zapobiec tego rodzaju upadkowi państwa.
Nie jest dobrym wnioskiem zbrojenie policji w taki sposób aby mogła skutecznie walczyć z obywatelami. Moim zdaniem nie jest dobre ograniczanie praw obywatelskich, aby można było zapanować nad patologią. Moim zdaniem nie jest rozumne rygorystyczne reglamentowanie prawa do broni, bo aby złoczyńcy nie mordowali. Wszelkie zakazy dotykają tylko ludzi praworządnych. Moim zdaniem dobrym wnioskiem jest zapobieganie wynarodawianiu Polski, a nie tworzenie policyjnej armii do walki ze społeczeństwem.