Pomimo polityki rozbrojeniowej, w UK notuje się rocznie prawie 10 tys. przestępstw z użyciem broni palnej

Liczba przestępstw z użyciem broni palnej popełnionych w Zjednoczonym Królestwie wzrosła o 27% w ciągu ostatnich pięciu lat, a liczba skonfiskowanej broni palnej zwiększyła się czterokrotnie, mimo że kraj ten posiada jedne z najsurowszych na świecie przepisów dotyczących kontroli broni palnej.

Dane opublikowane przez Urząd Statystyk Krajowych (ONS) wskazują, że w okresie roku przed  marcem 2019 r. popełniono 9 787 przestępstw z użyciem broni palnej. Jak wynika z najnowszych statystyk, liczba przestępstw wzrosła o cztery procent w ciągu minionego roku i dwadzieścia siedem procent w ujęciu pięcioletnim.

Większość ofiar (56 %) stanowili młodzi ludzie w wieku od 15 do 34 lat. Większość przestępstw została popełniona w gęsto zaludnionych obszarach miejskich. Co więcej, tylko pięć obszarów działania policji miejskiej  jest odpowiedzialnych za 58 procent wszystkich odnotowanych przypadków, są to: The Metropolitan Police, West Midlands, West Yorkshire, Greater Manchester i Merseyside. Według ONS, trzydzieści trzy osoby zginęły w wypadkach związanych z bronią palną, o trzy więcej niż rok wcześniej.

W Wielkiej Brytanii gwałtownie wzrosła liczba konfiskat broni, a Krajowa Agencja ds. Przestępczości (NCA) podała, że tylko w ciągu ostatnich dziesięciu miesięcy skonfiskowano 425 sztuk broni, w porównaniu do 104 sztuk w latach 2017/18. Czterokrotny wzrost konfiskat przypisuje się przemytnikom z Europy przywożącym broń do Wielkiej Brytanii.

Brytyjczycy twierdzą, że broń jest wysyłana ze Stanów Zjednoczonych, a większość jest przemycana z Europy Wschodniej oraz z obozów dla imigrantów we Francji.

(źródło breitbart.com tłumaczenie Maciej Rozwadowski)

Na nic coraz to bardziej rygorystyczne przepisy o dostępie do broni palnej. Adresat regulacji jest chybiony i rygoryzm norm nie może odmienić sytuacji. Przedmiot regulacji niby ten sam, ale to nie ma żadnego znaczenia. Celem restrykcyjnych przepisów o sprzedaży broni palnej są legalnie posiadacze broni, zaś problem przestępczości jest generowany przez nielegalnych posiadaczy broni, którzy zdobyli broń w sposób nielegalny.

Nie da się stworzyć szczelnego obiegu zamkniętego broni palnej, tak aby dało się każdy egzemplarz broni śledzić w sposób pewny. Rozumiem, że takie jest marzenie lewicowych elit, ale to jest utopijne marzenie.

Realizacja tego celu jest możliwa tylko przez totalitarną inwigilację każdego i na każdym kroku. Obawiam się, że dążenie w ten sposób do “bezpieczeństwa” wywoła jeszcze więcej problemów.

Nigdy w dziejach ludzkości nie było tak, aby kontrola jednych ludzi przez drugich wyszła komuś na dobre. Moim zdaniem człowiek ma taką cechę, że gdy ma władzę nad drugim człowiekiem, to chociaż deklaruje, że będzie z niej korzystał wyłącznie dla dobra kontrolowanego, w istocie działa przeciwko niemu.

Człowiek to jednak grzeszna istotna, szczególnie narażana na pokusy czynienia krzywdy gdy ma nad kimś władzę. Do tego człowiek ma egoistyczne cele. Tych oczywistych faktów żaden przepis prawa nie jest w stanie zmienić. Wiedząc o tym wszystkim trzeba się sprzeciwiać totalnej kontroli przez rząd nad człowiekiem, choćby czynionej w celu “zapewnienia bezpieczeństwa”. Taki eksperyment nazywa się socjalizm i zawsze źle się kończy.

Moim zdaniem bezpieczniej dla człowieka jest mieć za płotem strzelających do siebie bandytów niż być podległym władzy która “zapewnia bezpieczeństwo”, totalnie kontrolując ludzi, odbierając w tym celu prawo do posiadania i noszenia broni.