Ammokalipsa czy tylko chwilowa zadyszka – w USA zaczyna brakować amunicji, broń też już wyprzedana

Kryzysy – te prawdziwe – przypominają nam, że świat nie jest miejscem bezpiecznym, a obecna pandemia nie jest pod tym względem żadnym wyjątkiem. W miarę jak rynki wciąż się kurczą, firmy zwalniają coraz więcej pracowników, co oznacza, że są tam ludzie, którzy pomimo swoich najlepszych starań nie są już w stanie utrzymać się finansowo. Kiedy ludzie stają się zdesperowani, są bardziej skłonni robić to, co uważają za konieczne, aby wyżywić swoje rodziny i siebie samych. Podczas gdy wielu entuzjastów broni palnej rozważało takie scenariusze i szykowało się na nie, większość ludzi nie wybiegała myślami tak daleko w przyszłość. W związku z tym dopiero teraz przychodzą do sklepów z bronią i wyposażeniem, szukając broni i amunicji.

W rzeczywistości, Ammo.com informuje, że w ciągu ostatniego tygodnia zaobserwował 276% wzrost sprzedaży amunicji. Półki zostały oczyszczone z amunicji, a niektóre firmy, które ją posiadają, racjonują jej sprzedaż. Nikt nie wie, jak długo potrwa pandemia i nikt tak naprawdę nie wie, jaki będzie jej ostateczny wpływ na gospodarkę, ani jak długo potrwa przywracanie gospodarki do normalnego stanu. Niepewność napędza wiele paniki przy zakupach, czy to artykułów spożywczych, pistoletów, czy papieru toaletowego. Czy taka reakcja jest nieracjonalna? Czas pokaże, ale niech to wszystko posłuży jako nauka na następny raz – gotowość stoi w parze z pobożnością, a praska do elaboracji stoi jeszcze bliżej. 

W niektórych stanach można szybko i sprawnie przygotować się na ciężkie czasy. Stany które wprowadziły zaostrzone prawo kontroli broni dają teraz swoim mieszkańcom poważną lekcję. Czy ludzie idąc do sklepu z bronią w Kalifornii mogą się czuć naprawdę wolni w stylu do jakiego przywykli i jaki był propagowany przez ich dziadków?

Poniżej krótka historia opowiedziana przez jednego z dealerów broni palnej, dotycząca sprzedaży broni ludziom z Kalifornii:

Jestem handlarzem bronią. Widziałem kilka szalonych rzeczy przez lata i mam kilka ciekawych historii. Od zeszłego piątku nasze telefony dzwoniły z prośbą o amunicję, broń i praktycznie wszystko co sprzedajemy z pozostałego asortymentu. Wokół unosi się niesamowita ilość strachu, niepewności i wątpliwości. Ludzie z Kalifornii dzwonili nawet do mnie z lokalizacji oddalonych o 2000 mil prosząc o broń i amunicję, nie zdając sobie sprawy z pewnych kwestii :

– Musimy wysyłać broń do najbliższego FFL, a nie bezpośrednio do ich domu. Takie jest prawo federalne.

– Pistolety które kupują, muszą być zatwierdzone do sprzedaży przez władze stanowe, muszą mieć co najwyżej magazynki na 10 naboi itp.

– Jest tam 10-dniowy okres karencji na odebranie nowo zakupionej broni palnej.

– Nikt w Kalifornii nie może kupić amunicji bez przejścia procedury kontroli przeszłości.

Wyobraźcie sobie ich zaskoczenie, gdy zostali poinformowani o wszystkich przeszkodach, jakie stoją na drodze do legalnego posiadania broni palnej w ich stanie. Wiele osób stamtąd dzwoniło i po prostu oczekiwało, że wezmę ich numer karty kredytowej i wyślę im ich narzędzie do obrony w pudełku FedEx-a.

Hank – the gun dealer.

Nawet zaciekli lewicowcy, brzydzący się na co dzień bronią palną, zaczynają przeglądać na oczy i pojawiają się w sklepach z bronią. Jakież jest ich zdziwienia gdy wychodzi, że owszem broń mogą kupić ale z amunicją może już być kłopot.

W trudnych czasach warto polegać na starych powiedzeniach, takich jak “być przygotowanym to być uzbrojonym”. W byciu uzbrojonym nie chodzi tylko o posiadanie broni i magazynków do niej. Trzeba mieć też amunicję. Amunicja jest tak samo ważna jak papier toaletowy.

(źródło www.thetruthaboutguns.com, www.thetruthaboutguns.com, thetruthaboutguns.com opracowanie Maciej Rozwadowski)

W miejsce komentarza w ślad za hoplofobia.info:

“Pracuję w sklepie z bronią w Missouri. Tak wygląda u nas ściana wystawowa po najbardziej ruchliwym tygodniu w całej dwudziestoletniej historii naszego biznesu. 287 sztuk broni wyprzedane, setka zamówień czeka opóźniona. Czyste. Szaleństwo. Popyt na amunicję to w ogóle jakiś kosmos. Robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by nadążyć z podażą, ale ostatecznie nie było szans, nawet przy reglamentowaniu dwa kartony na klienta i tylko do konkretnego kalibru. (…) Na oko jakieś 60-75 proc. osób, które dokonały u nas zakupu, nigdy nie trzymało broni w rękach.”

Dalej możecie przeczytać, że normalnie obsługa jednego człowieka razem z weryfikacją niekaralności zajmuje od trzydziestu minut do godziny. W ostatnim tygodniu czas ten skurczył się do 5-15 minut. Sklep jest czynny 8-10 godzin dziennie i nie ma ani chwili przerwy.

Przywołuję ten określony przypadek, bo jest on TYPOWY. We wszystkich relacjach sprzedawców broni z różnych stanów, które czytałem, powtarzają się te same elementy:

🔸 rekordowa (historycznie wysoka) sprzedaż;
🔸 mnóstwo egzemplarzy zamówione i wyczekuje dostawy;
🔸 ponad połowa kupujących to nowi posiadacze broni;
🔸 wielu z tych nowych przyznaje, że nigdy nie byli zwolennikami 2. Poprawki, ale wiadomo – jak trwoga, to do sklepu z bronią i kończy się słodkie pieprzenie;

Ze statystycznego punktu widzenia ciekawią mnie dwie rzeczy (które pewnie poznamy dopiero w przyszłym roku):

🔸 czy sondażownie będą w stanie wychwycić wzrost wskaźnika uzbrojonych gospodarstw domowych? (jak ostatnio próbowałem oszacować na bazie wielu źródeł, realistyczny odsetek domów z minimum jedną sztuką broni wynosi w USA ponad 55 proc., natomiast średnia z sondaży wychodzi ~45 proc.);

🔸 jak ten szał zakupów przełoży się na wskaźniki śmiertelnych wypadków? (przez ostatnie dekady notowano w Ameryce nieprzerwany spadek liczby wypadków z udziałem broni zakończonych zgonem – redukcja o przeszło 70 proc. w okresie 1981-2018); reddit.com