We Francji jeszcze ciekawej niż w Polsce, tam przestępcy zabierają broń policji

2020-10-12 07:37 (PAP) Francja/ Oburzenie po ataku na podparyski komisariat

Falę oburzenia we Francji wywołał atak bandy młodych ludzi na komisariat w Champigny pod Paryżem w nocy z soboty na niedzielę. Minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin obiecał, że przestępcy „rzucający wyzwanie Republice nie wygrają”.

Atak na komisariat przeprowadziła grupa ok. 40 młodych mieszkańców tego paryskiego przedmieścia za pomocą łomów, kul stalowych i moździerzy do wystrzeliwania sztucznych ogni.

Niewielka grupa policjantów przebywających na komisariacie z pierwszego piętra ostrzeliwała atakujących gazem łzawiącym i z broni na kule gumowe. Nikt nie został ranny. „Posiłki policyjne nadeszły dość szybko” – opowiadał związkowiec telewizji LCI, ale napastnikom udało się podpalić kilka samochodów policyjnych i rozbić przeszklone drzwi wejściowe komisariatu. Nikogo nie zatrzymano.

Media przypominają, że atak nastąpił w dwa dni po napaści na dwóch policjantów w Herblay pod Paryżem. Funkcjonariuszy pobito, zrabowano im broń służbową i zraniono strzałami z pistoletu. Jeden z nich, ciężko ranny, nadal przebywa w szpitalu.

Z fajerwerkowych moździerzy zaatakowano w lipcu trzy komisariaty w podparyskim departamencie Yvelines. W sierpniu, po przegranej Paris Saint-Germain w finale Ligi Mistrzów, rozwścieczeni „kibice” strzelali z nich do policjantów w Paryżu, a 12 września w środku dnia na ulicy w Paryżu wywiązała się długotrwała wymiana strzałów między dwiema bandami, która spowodowała panikę wśród przechodniów – jak mówił w telewizji świadek tego wydarzenia.

Moździerze fajerwerkowe to metalowe rury, w których umieszcza się materiał pirotechniczny. Jak tłumaczą policyjni eksperci, wystrzeliwane z bliska sztuczne ognie spowodować mogą poważne obrażenia, a nawet śmierć.

W sobotę w Champigny dwaj funkcjonariusze, którzy palili papierosy przed budynkiem, „ledwie mieli czas schronić się” w środku – mówią przedstawiciele związków policyjnych. W ich opinii „nie ulega wątpliwości, że atakujący chcieli ukatrupić gliniarzy”.

Ten „wyjątkowo brutalny, ale niebezprecedensowy” atak, wywołał protesty związków policyjnych i polityków prawicy, którzy potępiają bezkarność, jaką – jak twierdzą – cieszą się przestępcy z przedmieść.

W znacznej większości mają oni pochodzenie imigranckie – zasugerował szef MSW Darmanin, który odwiedził w niedzielę wieczorem zaatakowany komisariat. Jak powiedział, „gangreną” przedmieść są gangi handlarzy narkotyków, często związanych z radykalizmem.

„Drobne złodziejaszki z powodu bezkarności stają się wielokrotnymi recydywistami” – tłumaczył w LCI Laurent-Franck Lienard, adwokat specjalizujący się w obronie policjantów. Thierry Clair, ze związku zawodowego UNSA-Police, w tym samym programie wezwał sędziów, by ich wyroki nie schodziły „poniżej minimalnych kar” przewidzianych za atak na przedstawicieli władz.

Związki zawodowe policjantów wezwały funkcjonariuszy, by w poniedziałek w samo południe wyszli przed komisariaty. Minister zapowiedział spotkanie z delegacją związków we wtorek. W czwartek policjantów przyjąć ma prezydent Emmanuel Macron.

Komentując wypowiedź Darmanina, który zapewniał, że „opryszki” nie wygrają „wojny o kontrolę nad terytorium”, telewizja LCI pokazała nagranie z 2005 r., na którym ówczesny minister spraw wewnętrznych i późniejszy prezydent Nicolas Sarkozy obiecuje mieszkańcom przedmieścia Argenteuil, że uwolni ich od „tych szumowin”.

Kilku komentatorów przypomniało słowa Gerarda Collomba, który odchodząc ze stanowiska szefa MSW w październiku 2017 r. powiedział o sytuacji w dzielnicach zamieszkałych przez muzułmańskich imigrantów: “obecnie stoimy obok siebie, ale obawiam się, że jutro stanąć możemy przeciwko sobie”. (PAP)

Tak się kończy zabawa w … no właśnie i nie wiem jak nazwać pobłażanie bandytom. Policja boi się strzelać do prawdziwych bandziorów i takie są tego efekty. Tylko proszę nie komentować w ten sposób, że krytykuję używanie broni przez policję. Krytykuję bezsensowne strzelanie gdy nie ma potrzeby. Moim zdaniem mamy do czynienia z takim zjawiskiem, że policja ustępuje bandziorom ale aby pokazać, że jest dzielna, podejmuje przesadzone interwencje wobec innych ludzi.

Ostatnio w internecie był moim zdaniem komediowy film, o tym jak dzielna policjantka biegła za gościem, bo był bez maski. Tak była dzielna policjantka, że dogoniła faceta i zaczęła się z nim szarpać.

Dacie wiarę, z tego powodu, że facet szedł ulicą bez maski podjęła pościg za zwykłym obywatelem?! Przy okazji  zrobiono z niego przestępcę, no bo przecież jakoś szarpnął dzielną policjantkę i już jest przestępcą.

Przecież to jakiś obłęd i szaleństwo w czystej postaci!

Ciekawe jest też to, że pomagała jej w tym pościgu dzielna pani z Wojsk Obrony Terytorialnej. W ten sposób WOT staje się formacją policyjną, skierowaną przeciwko Polakom. To moim zdaniem haniebne. Moi zdaniem jest ujmą i hańbą najgorszą dla każdego bez wyjątku żołnierza, który podniesie rękę na obywatela. To nie wojsko.

Wojsko, które przyjmuje funkcje policyjne staje się narzędziem tyranii.

Wiem, że żadna z tych pań, co dzielnie goniły gościa bez maski nie zrozumie tego co ja tu piszę. Nie tylko one, na Twitter przeczytałem, że dumny jest z dzielnej policjantki w wojskowym mundurze rzecznik WOT.

Moim zdaniem dramat. Konflikt społeczny rozgrzewa się coraz bardziej. W imię czego? Moim zdaniem w imię posłuszeństwa władzy, bo z całą pewnością gość idąc pustą ulicą bez maski, nie stanowił dla nikogo zagrożenia. Trzeba o tym pisać aby rzeczywistość się do cna nie wynaturzyła i aby publicznie było wiadomo, że są tacy co myślą inaczej.