Premier Morawiecki: nadchodzi New World Order, w pisowskiej nowomowie: nowy ład

Pana premiera, właściwsza forma to chyba towarzysza premiera Morawieckiego, zawsze uważałem za globalistę, skrajnie socjalistycznego człowieka, który nie szanuje naturalnych ludzkich praw, którymi obdarzył nas Stwórca. Nie wiem tylko czy to on wybrał sobie towarzysza naczelnika Kaczyńskiego, czy to towarzysz Kaczyński wybrał sobie towarzysza Morawieckiego, na wykonawcę globalistycznej wersji Polski. Inaczej mówiąc nie wiem kto jest narzędziem w czyich rękach. Nigdy nie uważałem Kaczyńskiego za globalistę. Bardziej mi to pasuje na wielkie zauroczenie starego, pustego w środku człowieka, towarzyszem premierem i doskonałe używanie przez premiera Morawieckiego zauroczonego starca do spraw, które pan premier realizuje w interesie globalistów tego świata. Wydaje mi się, że mamy tu coś podobnego o czym mówił psalmista Dawid (Psalm 5,10): W ich ustach bowiem brak szczerości, We wnętrzu – zepsucie. Ich gardło to otwarty grób, Język – skory do pochlebstw.

Niezależnie od tego jak jest, jeden jest warty drugiego. Obaj panowie to skrajni socjaliści, moim zdaniem ludzie niezwykle niebezpieczni dla naturalnych ludzkich praw i wolności. To ludzie, którzy wierzą państwo, a nie wierzą w Boga, który dał nam ludziom prawa i wolności, nie wierzą w Boga, dla którego to człowiek jest centralnym punktem świata, a nie jakieś mityczne państwo. Obaj panowie gorliwie wierzą w socjalizm. Nawiązując do chrześcijaństwa w ceremoniałach, którymi się posługują, robią to tylko dla potrzeb lepszego oddziaływania na mało spostrzegawczych ludzi. To tylko taka ceremonialna gra. Nowomowa pana premiera, czyli mówienie wszystkiego i zarazem niczego, jest czymś niezwykłym. Dawno kogoś tak utalentowanego w tej dziedzinie w polskiej przestrzeni publicznej nie było. Pan premier to człowiek utalentowany, szczególnym talentem towarzysza premiera jest entuzjastyczne mówienie o sprawach bardzo niebezpiecznych dla ludzkiej egzystencji. To moim zdaniem mistrz w tej metodzie ogłupiania ludzi.

Po takim wstępie proszę o uważne zapoznanie się z tym co premier Morawiecki powiedział o nowych wyzwaniach na przyszły rok i kolejne lata dla Polski i całego świata. Póki co to tylko hasła, treści tam niewiele, ale hasła bardzo nieciekawe.

2020-12-24 07:09 (media/PAP) Premier Mateusz Morawiecki dla “Rzeczpospolitej”: Nadchodzi czas na nowy ład

W wywiadzie dla “Rzeczpospolitej” premier Mateusz Morawiecki pytany był także o to, czym jest “nowy ład”, hasło pojawiające się ostatnio w obozie władzy.

Premier Morawiecki powiedział: Wchodzimy w czas przebudowy świata. Przebudowy najgłębszej od 30, a może nawet od 80 lat. Widzimy, że sytuacja jest dynamiczna – ekonomiści, którzy jeszcze w kwietniu–maju zastanawiali się, czy będziemy mieli do czynienia z V-kształtnym, U-kształtnym, W-kształtnym czy L-kształtnym odbiciem, gremialnie się mylili. Odbicie po koronawirusie przyjmie kształt litery K. To dlatego, że niektóre branże znakomicie rosną nawet mimo epidemii, a może nawet na skutek epidemii, a inne są bardzo mocno poturbowane. Przemysł w Polsce rozwija się nadal w dobrym tempie. Apple, Amazon czy Microsoft notują gigantyczne dochody i wyceny. Architektura społeczna i gospodarcza będzie ulegała głębokiej zmianie. Teraz trzeba pomyśleć o tym, jak świat może wyglądać za dwa, pięć, dziesięć lat, i przystosować procesy legislacyjne i inwestycyjne do tego świata. Cel to sprawić, by Polska odnalazła się w tym świecie jak najlepiej.

Podstawowa kwestia to zasypać deficyt kapitału, który ciążył nam przez wieki. Zależy nam na skumulowaniu jak największych zasobów kapitału, inwestowaniu w kapitał społeczny, państwowy, ale także wzmocnieniu kapitału prywatnego przedsiębiorców. Dlatego zachęcamy inwestorów z całego świata do inwestowania w Polsce. Ale przez nowy ład chcemy też odpowiedzieć na potrzeby, które wyłaniają się z pocovidowego obrazu, jak potężne wydatki na usprawnienie służby zdrowia i służb sanitarnych, przebudowa systemu edukacyjnego, tak by lepiej odpowiadał na wyzwania gospodarcze, nie tracąc przy tym nic z polskiej tradycji – to wszystko przekłada się na satysfakcję i bezpieczeństwo finansowe zwykłych Polaków. Kolejna potrzeba to wciąż nierozwiązany problem mieszkaniowy, na który chcemy przeznaczyć duże dodatkowe środki, aby wreszcie przekroczyć na rynku barierę 250 tysięcy mieszkań oddawanych rocznie. To kompleksowy plan społeczno-gospodarczy. To plan, który będzie dotyczył wielu obszarów, m.in. dalszego wspierania rodzin, ekologii czy cyfryzacji.

Całościowo chcemy go przedstawić w styczniu. Dziś koncentrujemy wszystkie siły na Narodowym Programie Szczepień – to jest podstawa do budowania przyszłości po koronawirusie – poinformował.

Metoda na osiągnięcie skutków o jakich mówi tow. premier jest moim zdaniem taka: doszczętnie okraść Polaków z posiadanych jeszcze praw i pieniędzy, pod jakimś propagandowo doniosłym tytułem. To oczywiście nie będzie nazywało się kradzież, będzie to np. zrównoważony rozwój, nowy ład. Będzie to z całą pewnością jakieś ładnie brzmiące zdanie, być może nawet okraszone przymiotnikiem narodowy. Np. Nowy narodowy ład, narodowy zrównoważony rozwój. Jestem pewny, że to będzie naprawdę entuzjastycznie i patriotycznie brzmiące sformułowanie. Pan premier jest w tej dziedzinie niezwykle utalentowany.

Moim zdaniem też, doskonale widoczne jest to, że koronawirus to nie jest żaden przypadek, to nie jest przypadkowa pandemia, to wstęp i początek jakiejś bardzo ważnej globalnej sprawy. Naprawdę nikt mnie nie przekona, że przebudowa świata największa od 80 lat, o której póki co nikt nic nie wie, startuje przypadkowo w ścisłym związku z koronawirusową histerią. Kiedy oni, tak naprawdę nie wiadomo kto, sobie to omówili i zaplanowali? Skoro ma to być największa od 80 lat przebudowa całego świata, to przecież bardzo poważne wyzwanie. Tego się nie da zrobić ot tak sobie pisząc coś na kolanie. Przecież coś takiego musiało być zaplanowane nie tylko technicznie, ale i emocjonalnie. Ludzie niechętni się na zmiany, do pragnienia zmian potrzebne są jakieś ważne przełomowe wyzwania, bodźce emocjonalne dzięki którym zapragną tej zmiany. Pan premier wie, że świat się będzie od przyszłego roku przebudowywał na nowy ład, a Polska razem z nim. Pan premier sam to zaplanował w skali całego świata, czy może to jakaś większa operacja, w które pan premier to trybik? Gdy sobie o tym myślę dochodzę do przekonania, że to jest duża gra, która po kawałeczku jest przed nami odkrywana. Nie widzimy całości, więc wierzymy w przypadki. Chiński wirus jest moim zdaniem tylko zwrotnym elementem tej operacji.

Czy w nowym ładzie będą nasze tradycje naturalne prawa i wolności? Zdaje mi się, że gdyby miały być stare porządki, to ład by nie był nowy. Dlaczego nowy ład ktoś nam projektuje? Moim zdaniem politycy nie są od projektowania nowych reguł świata, bo te tradycyjne, oparte o indywidualizm, własność prywatną, naturalne prawa i wolności jednostki, są doskonałe. Czy dalej będziemy równi, obdarzonymi tymi samymi prawami? Nie bardzo wierzę w to, skoro można robić z nami co się chce, byle pretekst gwałcenia praw był wystarczająco doniosły. Czy państwo będzie istniało dla gwarantowania naszych praw i naszej własnej drogi do szczęścia? Z całą pewnością nie, skoro ktoś za nas zaprojektował nowy ład i będzie go nam ogłaszał i wprowadzał już od nowego roku. Czy ktoś się nas pytał czy my chcemy nowego ładu? Po co pytać, wystarczy wytworzyć zbiorowe emocje, które sprawią, że sami zapragniemy zmian na nowy ład.

Tak sobie wigilijnie na głos rozmyślam… co wy na to?