Z cyklu policja nie zapewniła bezpieczeństwa: dokonali trzech rozbojów jednego dnia, ofiary były bezbronne

2021-02-21 09:46 (PAP) Łódź/ Areszt dla trzech podejrzanych o rozboje w sklepach

Decyzją sądu na trzy miesiące do aresztu trafiło trzech mężczyzn podejrzanych o rozbój i usiłowanie rozboju w dwóch sklepach w Łodzi. Do przestępstw doszło w ostatnim dniu ubiegłego roku. Każdy z podejrzanych był w przeszłości notowany; teraz grozi im nawet 15 lat więzienia.

Jak poinformowała w niedzielę Izabela Sobczyk z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi, zamaskowani napastnicy pojawili się w jednym z marketów w dzielnicy Górna w sylwestra. Grożąc kasjerce przedmiotem przypominającym broń, zabrali 550 zł. Chwilę później, działając w podobny sposób, próbowali wymusić na właścicielu innego sklepu przekazanie dziennego utargu.

Policjanci z VII komisariatu zbierali informacje, zabezpieczali ślady i dowody, dzięki czemu 12 stycznia wytypowali pierwszego podejrzewanego. 39-latek został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Decyzją sądu został aresztowany na trzy miesiące.

Poszukiwania pozostałych sprawców rozboju trwały nadal. Miesiąc po zatrzymaniu pierwszego z nich policjanci ustalili, że kolejnym podejrzewanym może być świadek zdarzenia. Czujność śledczych wzbudził fakt, że 33-latek był poszukiwany do odbycia kary więzienia za inne przestępstwo. Mimo że 33-latek nie przyznawał się do popełnienia przestępstwa, podejrzenia funkcjonariuszy potwierdziły się.

Ostatniego z domniemanych napastników zatrzymano 17 lutego; 35-latek przebywał w mieszkaniu swojej partnerki. Całe przestępcze trio usłyszało prokuratorskie zarzuty dotyczące popełnienia i usiłowania rozboju z użyciem niebezpiecznego przedmiotu, za co grozić może kara do 15 lat pozbawienia wolności. Każdy z nich był już w przeszłości notowany. Wszyscy trzej zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące. (PAP)

Policja dobrze się sprawiła w tym, że ujęła osoby podejrzane, jednak wcześniej wykazała się wielką nieudolnością w realizacji rządowej filozofii zapewniania bezpieczeństwa. Przypominam, że w Polsce obowiązuje filozofa, która brzmi:

(…) to jest filozofia, którą przyjął nasz rząd, rząd Pani Premier Beaty Szydło. Zresztą to jest odzwierciedlone w programie Prawa i Sprawiedliwości, który jest teraz programem rządu i jest konsekwentnie realizowany, za bezpieczeństwo obywateli odpowiada państwo. Nie sam obywatel za swoje bezpieczeństwo tylko państwo i stosowne służby, które to państwo – służby państwowe, które to państwo powołuje.

No niestety jeżeli policja uznaje za obowiązującą rządową filozofię i uznaje, że ma zapewniać osobiste bezpieczeństwo to jak jest rozbój, a nawet trzy, to za ich zaistnienie należy obwiniać policję, nazywając rzeczy po imieniu.

Gdyby ofiary miały szansę uzyskać pozwolenie na broń… to być może sytuacja wyglądałaby inaczej. Panowie rozbójnicy nie mieliby takiej łatwości w dokonywaniu poważnych przestępstw. Uzbrojony obywatel, na którym dokonywane jest przestępstwo, ma taką cechę, że jest w czasie i miejscu zamachu (na jego mienie czy zdrowie czy życie). Ta cecha sprawia to, że gdyby był uzbrojony, to miałby w ręku narzędzie dające mu możliwość stanowczego odpowiedzenia NIE panom przestępcom.

Niestety w Polsce policja realizuje rządową filozofię utrzymywania w rozbrojeniu Polaków. Twierdzę tak albowiem w 2020 roku wydała policja raptem 124 pozwolenia na broń do ochrony osobistej.

To są przejawy cytowanej pisowskiej filozofii. Z jednej strony utrudnianie dostępu do broni praworządnym ludziom, a drugiej strony bezradność w zapewnianiu osobistego bezpieczeństwa. Czy ktoś rozumie o co w tym chodzi? Ja nie bardzo…