Fałszywy komunikat o konieczności zaszczepienia większości tworzy uzasadnienie dla ciągłych nadmiernych ograniczeń wolności

2021-03-25 18:38 (PAP) USA/ “WSJ”: odporność stadna na Covid-19 “na wyciągnięcie ręki”

W USA nie trzeba zaszczepić 70-85 proc. społeczeństwa, by osiągnąć odporność stadną; jest ona już “na wyciągnięcie ręki”, gdyż wielu Amerykanów przeszło Covid-19 i z tego powodu ma przeciwciała – pisze w czwartek w “Wall Street Journal” profesor Marty Makary z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore.

Dane kalifornijskiego departamentu zdrowia publicznego za luty wykazują, że co najmniej 38,5 procent mieszkańców stanu miało wtedy przeciwciała koronawirusa. Makary spekuluje więc w “WSJ”, że obecnie nawet około połowa Kalifornijczyków ma naturalną odporność.

Podobnie szacuje burmistrz Los Angeles Eric Garcetti. Jego zdaniem “od połowy do dwóch trzecich” mieszkańców miasta ma przeciwciała, czy to z powodu przejścia Covid-19 czy z powodu szczepienia. Jak zauważa Makary, wyjaśniałoby to, dlaczego liczby wykrywanych dziennie przypadków koronawirusa spadły w Los Angeles o 95 procent w ciągu ostatnich 11 tygodni, a obecnie jedynie 1,7 procent testów daje wynik pozytywny.

“Zaniżanie liczby lub nieuwzględnianie wielu Amerykanów z naturalną odpornością przy analizowaniu odporności stadnej to naukowy błąd pominięcia” – ocenia ekspert. Dodaje, że danych tych nie bierze pod uwagę doktor Anthony Fauci, główny doradca medyczny prezydenta USA, który przez to, w jego ocenie, kreśli zbyt pesymistyczne terminy końca epidemii w Stanach Zjednoczonych.

“Wielu lekarzy uważa, że odporność po zaszczepieniu okaże się trwalsza niż ta naturalna. Zgadzam się z tym i twierdzę, że każdy powinien się zaszczepić. Ale po roku milionów przypadków Covid-19 w Stanach Zjednoczonych stało się jasne, że ponowne zakażenia są rzadkie. Naturalna odporność jest prawdziwa i nie należy jej ignorować” – wzywa Makary.

Zdaniem profesora “fałszywy komunikat” o konieczności zaszczepienia co najmniej 70 procent społeczeństwa dla osiągnięcia odporności stadnej tworzy w USA “uzasadnienie dla ciągłych nadmiernych ograniczeń wolności”. “Zwiększa też prawdopodobieństwo, że władze niewłaściwie przydzielają ograniczoną podaż szczepionek, nie kierując ich do osób, które nie mają naturalnych przeciwciał” – dodaje.

Makary odnotowuje, że eksperci są podzieleni w kwestii tego, jak bardzo trwałe są przeciwciała uzyskane po przejściu choroby. Odnotowuje jednak, że “niedawne badanie (brytyjskiej agencji) Public Health England wykazało, że u mniej niż 1 procenta z 6614 pracowników służby zdrowia, którzy mieli Covid-19, doszło do ponownej infekcji w ciągu (kolejnych) pięciu miesięcy”. Przytacza także opinię profesor Moniki Gandhi, która zajmuje się chorobami zakaźnymi na Uniwersytecie Kalifornijskim. Jej zdaniem po przejściu Covid-19 naturalna odporność prawdopodobnie utrzymuje się całe życie.

“Doktor Fauci powiedział, że nie mamy dobrych danych na temat naturalnej odporności. Dzieje się tak głównie dlatego, że jego Narodowy Instytut Zdrowia (NIH) niewiele zrobił, aby odpowiedzieć na te i inne ważne pytania. NIH i Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC), które razem otrzymują od podatników ponad 40 miliardów dolarów rocznie, powinny się skupić na odpowiedziach na najbardziej podstawowe pytania dotyczące Covid-19. Jeśli mówimy, że zamierzamy postępować zgodnie z nauką, musimy być gotowi do rozważenia wszystkich danych” – kończy swój artykuł ekspert Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa.

Zacznę od historii z tego tygodnia. To wszystko co poniżej w skrócie opiszę wydarzyło się przed chwilą.

Znajomi, którzy bardzo ciężko przechodzili chińskiego wirusa w ciągu 2 dni wyraźnie zaczęli wracać do zdrowia.

“Amantadyna uratowała nam życie” – mówią mi w rozmowie telefonicznej.

W teleporadach lekarze kazali im czekać, a jak choroba postępowała nie można było dodzwonić się do lekarza.

Musieli sami, używając swojego rozumu, podjąć decyzję w walce o życie.

Wygrali, bo posłuchali dobrych rad, podjęli decyzję zdobycia Amandadyny i dzisiaj wracają do zdrowia.

To najlepsze świadectwo, że jest lek na chińskiego koronawirusa, działa, a z trudnych do zrozumienia dla mnie powodów ten fakt jest ukrywany przed Polakami.

Lockdown aż do szczepienia lub gińcie – mówią nam “eksperci” od niszczenia Polski i uśmiercania Polaków.

Znajomy, którzy uszedł przed białą panią z kosą był zaszczepiony…

Zamieściłem powyższy artykuł, bo wydał mi się rozumnym stanowiskiem uczonego człowieka. Na uczonych świat spogląda czekając na sposób rozwiązania problemu. Moim zdaniem to błąd, to zły kierunek. Uczeni są czasem uwikłani, są pyszni w swojej uczoności, są uczeni z faktu posiadania tytułów. Okazuje się, że są uczeni co mają odmienne od siebie zdanie i która uczoność jest lepsza? Moim zdaniem uczoność oparta o profesorskie tytuły nie gwarantuje mądrości, trzeźwego osądu. Moim zdaniem można być klasycznym przysłowiowym idiotą z tytułem profesora.

Szczepienia nie są jedyną drogą do bezpieczeństwa zdrowotnego. Jest odporność zbiorowa, są leki. Poddaliśmy się fałszywej i bardzo drogiej narracji, że tylko szczepienia. Okazuje sie, że fałszywy jest komunikat o konieczności zaszczepienia większości dla uodpornienia społeczeństwa na covida. Ten komunikat jest niebezpieczny w wielu płaszczyznach. My w Polsce przyzwyczajeni do nieustannego policzkowania przez tzw. władzę nie dostrzegamy zupełnie tego, że ten fałsz tworzy uzasadnienie dla ciągłych nadmiernych ograniczeń wolności.

Wiem, że dla statystycznego Polaka o duszy niewolnika mówienie o wolności w kontekście zwalczania covida, to nie do zaakceptowania teza. Oddać wolność ze strachu przed pandemią to w ten kraju standard. No ale niestety trafiliście na stronę kogoś kto uważa, że lepsza wolność i covid w okolicy niż niewola pod pozorem walki z covidem. Z chińskim covidem poradzimy sobie prędzej czy później, choćby przez odporność stadną. Jarzma nałożonego nam przez socjalistyczną władzę pod pozorem dbania o nasze zdrowie, nie zdejmiemy z szyi nigdy.

O takie mam na dzisiaj spostrzeżenia. Podobno pisowska socjalistyczna banda trzymająca władzę wprowadziła kolejne etapy niszczenia Polski pod pozorem walki z covidem. Artykuł tematycznie pasuje do wydarzeń z dzisiaj. Nie śledzę ze szczegółami tego co bełkoczą pisowscy kacykowie i ich sługusy z tytułami. Nie da się tej odwróconej logiki słuchać. Ci ludzie są moim zdaniem niebezpiecznymi dla Polski szaleńcami.

(reklama)