Idiotyzm przepisów prawa jest niewyobrażalny – przestępcą w tym upadłym państwie jest ten, kto znalazł na polu zardzewiały hełm

2021-04-07 14:48 (PAP) Mazowieckie/ Zarzuty dla 35-latka za nielegalne poszukiwanie skarbów

Policjanci z Garwolina (Mazowieckie) zatrzymali mężczyznę, który na własną rękę i bez wymaganych zezwoleń poszukiwał za pomocą wykrywacza metali zakopanych w ziemi zabytkowych przedmiotów. Mundurowi znaleźli u 35-latka m.in. skorodowany hełm, magazynki do karabinów i bagnety na broń.

Jak poinformowała w środę sierż. szt. Małgorzata Pychner z garwolińskiej policji, w weekend właściciel terenu w gminie Sobolew, na którym znajduje się zabytkowy dworek i park, zawiadomił policję, że dwaj nieznani sprawcy weszli na jego posesję, prawdopodobnie w poszukiwaniu historycznych pamiątek.

“Mężczyźni przeszukiwali ziemię, używając wykrywaczy metali. Na widok właściciela uciekli” – przekazała policjantka.

Dodała, że jeszcze tego samego dnia mundurowi zatrzymali jednego z mężczyzn. 35-letni mieszkaniec powiatu garwolińskiego nie miał wymaganego zezwolenia na poszukiwanie zabytków. Tymczasem w jego domu znaleziono różnego rodzaju stare przedmioty, m.in. skorodowany hełm, korpusy po pociskach, magazynki do karabinów, rączki do granatów przeciwczołgowych, bagnety na broń.

Mężczyzna usłyszał zarzut poszukiwania ukrytych lub porzuconych zabytków bez zezwolenia. Grozi mu za to grzywna, kara ograniczenia lub pozbawienia wolności do 2 lat. Trwają czynności zmierzające do ustalenia drugiego sprawcy.

Rzeczniczka przypomniała, że miłośnicy historii mogą legalnie prowadzić poszukiwania zabytkowych przedmiotów. “Wystarczy zwrócić się do wojewódzkiego urzędu ochrony zabytków o wydanie odpowiedniego pozwolenia” – zaznaczyła sierż. szt. Pychner. (PAP)

fot. mazowiecka.policja.gov.pl

Dla mnie oczywiste jest to, że przepis, który czyni z człowieka przestępcę z tego powodu, że znalazł na polu zardzewiały hełm, jest przepisem stworzonym pod wezwaniem towarzysza Stalina. Chociaż może nawet nie, to byłaby nobilitacja dla tfu-rców takiego prawa. Tow. Stalin tworzył przepisy prawa w jakimś celu, zbrodniczym ale jednak celu. Logika zbrodni w tym była. Ten przepis co czyni przestępcę z człowieka za to, że znalazł zardzewiał hełm jest w celu jaki można obmyślić tylko w zakładzie gdzie drzwi nie mają klamek. Powoli kończy się słownik aby opisać głupotę, bezmyślność, idiotyzm polskich tfu-rców prawa i ich pisanych dzieł.

Moim zdaniem nie tylko przepisy są problemem. Tzw. służby państwa też. No bo jeżeli służby tego państwa z dumą zawiadamiają, że gorliwie egzekwują idiotyczne przepisy prawa to oznacza, że my wszyscy mamy problem. Przepraszam bardzo ale mi takie zjawisko nasuwa myśl, że gdyby ktoś napisał prawo, że można strzelać do człowieka za niestosowanie się do poleceń służb, to też by gorliwie o egzekwowaniu prawa zawiadamiali. No bo co to za różnica? Jak to mówią co bardziej gorliwi dura lex sed lex. Ta starożytna maksyma może kiedyś słuszna, dzisiaj gdy regulowana jest krzywizna banana i są przepisy jak powyżej opisane, całkowicie stracił swoją treść.

Prawo moim zdaniem nie jest prawem z tego powodu, że jest zapisane w dzienniku ustaw (z małej litery, bo szacunku do prawa w ten kraj u mnie brak). Prawo jest prawem tylko wówczas gdy jet sprawiedliwe, słuszne, gdy ma jakiś racjonalny i zrozumiały dla wszystkich cel. Prawo karne musi odpowiadać powszechnie przyjętym regułom moralnym, gdy kara jest za czyn moralnie obojętny, to jest dyktatura. Prawo jest prawem tylko wówczas gdy jest zgodne z naturalnymi prawami człowieka,  które są pierwsze od przepisów i niezależne od litery ustaw wymyślonych przez tfu-rców co stworzyli omawiane przepisy.

Czy ktoś rozumie co ja tu piszę?