Teoria pokoleń Straussa-Howe’a – czyżby historia zataczała koło?

Głębokie transformacje społeczne mają miejsce najczęściej w czasach kryzysu.  Stany Zjednoczone znajdują się obecnie właśnie w takiej sytuacji, a transformacyjna zmiana może nadejść do Ameryki czy się nam to podoba czy nie. Zmiana ta może zdefiniować nas jako naród na resztę XXI wieku.  Nie wiadomo czy Ameryka ostanie się jako latarnia wolności dla świata, czy też staniemy się tylko kolejną parcelą w nowym jego porządku. Konsekwencje dla wszystkich Amerykanów mogą być ogromne, w szczególności dla tzw. Millenialsów.

Ale w jakim kryzysie znajduje się USA? Cóż, można podać choćby oszałamiające zadłużenie i nadchodzące załamanie gospodarcze. Na horyzoncie może się również pojawić konfrontacja z Chinami.  Pandemia spowodowała i nadal powoduje spustoszenie w naszym sposobie życia.  Big Tech i Big Media ograniczają wolność słowa i manipulują wyborami przy aprobacie administracji urzędującej obecnie w Waszyngtonie.  Granica jest więc cały czas przesuwana. Szkoły nie uczą już naszej historii ani tego, co to znaczy być Amerykaninem. Na czele tego wszystkiego stoi Joe Biden i jego wesoła banda rasowych socjalistów, którzy celowo spychają ten rozpędzony pociąg z torów. Efektem może być upadek społeczeństwa i wielki reset prowadzący do marksistowskiego rządu światowego.

Wygląda więc na to, że znajdujemy się w kryzysie a przyszłość naszego sposobu życia wisi na włosku.

W swojej przełomowej książce z 1997 roku, The Fourth Turning: An American Prophecy (empik.com), William Strauss i Neil Howe badali historię społeczeństw przez pryzmat pokoleniowy. Ich kronika układa anglo-amerykańską historię w siedem powtarzających się sekwencji na przestrzeni ostatnich 500 lat. Autorzy stawiają w swojej książce tezę, że charakterystyka pokoleniowa odtwarza się w podobnej serii faz lub zwrotów pokoleniowych, które ostatecznie kulminują się w wielkim kryzysie następującym co około 80 lat.

W ich książce każdy cykl charakteryzuje się Pierwszym Zwrotem lub Wysokim (który ostatnio miał miejsce w latach 1946-1964); po nim następuje Drugi Zwrot lub Przebudzenie (1964-1984); następnie Trzeci Zwrot lub Rozchwianie (1984-2008); i wreszcie Czwarty Zwrot lub Kryzys (od 2008 do późnych lat 2020).  Każde pokolenie wchodzi w wiek dojrzały w innym czasie i inaczej postrzega świat.  Wspaniałe Pokolenie postrzegało świat inaczej niż Pokolenie Milczenia, które postrzegało go inaczej niż Baby Boomers, Gen X, Millennialsi, itd.

Ostatnim kryzysem historycznym z którym mieliśmy do czynienia, był Wielki Kryzys i II Wojna Światowa, podczas których wykuwało się Wspaniałe Pokolenie. Te ogromne społeczne próby przyniosły znaczące zmiany dla całego świata, a w szczególności dla Wspaniałego Pokolenia. Minęło już 80 lat od tamtego kryzysu a teraz wydaje się, że naród wszedł po raz kolejny czas depresji.

Nasz naród doświadczył egzystencjalnych wstrząsów podczas Rewolucji Amerykańskiej, Wojny Secesyjnej, Wielkiego Kryzysu i II Wojny Światowej razem wziętych.  Od piętnastego wieku cywilizacja zachodnia powtórzyła schemat czterech zwrotów siedem razy.  Stąd też tytuł nowej książki Boba MacGuffie i Antony’ego Starka, The Seventh Crisis – Why Millennials Must Re-Establish Ordered Liberty. Ich książka aktualizuje i odświeża narrację zawartą w The Fourth Turning, odnosząc się do kryzysu z którym mamy do czynienia dzisiaj.

Zauważalne obecnie zawirowania dotkną wszystkich grup wiekowych, jednak będą one miały zasadniczy wpływ na młodych ludzi. Podobnie jak w przypadku Wspaniałego Pokolenia, ten nowy kryzys będzie miał decydujący wpływ na Millenialsów i znacząco wpłynie na losy Stanów Zjednoczonych. Ale czy Milenialsi są w stanie sprostać czekającym na nich wyzwaniom?

Według danych amerykańskiego spisu powszechnego, w 2019 roku Millennialsi stali się najliczniejszym pokoleniem w przekroju społecznym USA.  Pew Research Center przewiduje, że do 2050 roku będzie ich o 25 milionów więcej niż w jakiejkolwiek innej grupie pokoleniowej. (pewresearch.org)

Millenialsi są bardziej zróżnicowani rasowo, bardziej wrażliwi na dyskryminację rasową i bardziej skłonni do popierania Demokratów. W odróżnieniu od Wspaniałego Pokolenia, którego czas młodości przypadał jakieś sto lat temu, duży odsetek Millenialsów pochodzi z rozbitych domów. Ogólnie rzecz biorąc, nie zostali oni wychowani tak by polegać na stabilnych wpływach rodziny, społeczności czy kościoła.

Według Pew, są oni w 43 procentach nie-biali i wyróżniają się liberalnymi poglądami. W ankiecie z 2018 roku 52 procent millenialsów stwierdziło, że to rasizm był głównym powodem dla którego czarni ludzie nie mogli się wybić, a 79 procent wierzyło, że imigracja wzmocniła kraj. (pewresearch.org)

Słowo “równość” stało się niemal święte dla Millenialsów. Chcą mieć równe szanse. Chcą, aby wszyscy byli traktowani sprawiedliwie. I chcą zostawić za sobą naszą dyskryminacyjną, rasistowską przeszłość. Wszystko to jest pozytywne, ale aby zapoczątkować konserwatywny renesans Siódmego Kryzysu, Millenialsi będą potrzebowali mentalnego przełomu w zakresie całego anty amerykanizmu, którym od dzieciństwa byli karmieni głównie przez pop-kulturę. Choć perspektywa ta może się wydawać mało prawdopodobna, to jednak kryzys egzystencjalny w życiu człowieka ma to do siebie, że powoduje gwałtowne przebudzenia. Nie jest to więc wcale niemożliwe.

Wszystkie pokolenia muszą zdać sobie sprawę, że chociaż grupy lewicowe udają iż opowiadają się za tolerancją i egalitarnym socjalizmem, to w istocie reprezentują one nastawienie represyjne wobec wolnej myśli oraz różne formy brutalnego nihilistycznego faszyzmu, jakiego nie widziano w Europie od lat 30-tych ubiegłego wieku.

W istocie w tej walce wezmą udział zarówno młodzi jak i starzy. Ci którzy walczą z Siódmym Kryzysem mogą znaleźć sposoby walki z zakamuflowanym wrogiem (Deep state), naśladując na przykład ruch Te Party sprzed dekady. Ruch ten pokazał jak zorganizować kampanię opartą na sile oddolnej. Obecnie ruch ten nazywany jest ruchem MAGA i jest trudny do kontrolowania przez stojące w cieniu organizacje sterujące obecną administracją, ponieważ członkowie ruchu przyjmują nienawiść do zakamuflowanych wrogów państwa jako kwestię honoru.

W pewnym momencie lewica sprowokuje jakiś incydent który wywoła pożogę ulicznych zamieszek na wielką skalę, ruszy fala oskarżeń o rasizm, poprawność polityczną i krytyczną teorię rasy. Wszystko to będzie miało na celu podkopanie i obalenie tego, co jest uważane za fundament amerykańskiego życia.

Według MacGuffiego i Starka, tylko Nadrzędna Wolność procesu konstytucyjnego, który ogranicza władzę rządu, może zapobiec systematycznemu uciskowi ze strony sprawującej władzę samozwańczej elity. Elita ta dążyła będzie za wszelką cenę do stworzenia komfortowych warunków dla trwałego utrzymywania władzy, a osiągnąć to może jedynie poprzez zwolnienie siebie z ograniczeń które jednocześnie będzie chciała wymusić na wszystkich pozostałych frakcjach mogących jej zagrozić (skąd my to znamy… – przyp. MR).

Młodzi ludzie nie powinni się oszukiwać. To oni są głównym celem sabotażu i muszą zrozumieć, że atak na tradycyjną kulturę jest atakiem zarówno na nich jak i na ich przyszłość. Ma on na celu zniszczenie Nadrzędnej Wolności poprzez przekonanie ich, że nie powinni ani pożądać ani potrzebować takich rzeczy jak wolność, kapitalizm, tradycyjne wartości rodzinne i chrześcijańska moralność.

Siódmy Kryzys stanął na progu czy jesteśmy gotowi stawić mu czoła czy nie. Kryzys ten prawdopodobnie doprowadzi do finału ideologicznej walki która toczy się w tym kraju od lat sześćdziesiątych. Wielokrotne próby kompromisu podejmowane przez te lata zakończyły się niepowodzeniem. Tym razem rzeczywistość będzie taka, że jedna strona wygra a druga zginie.

Odwaga jest zaraźliwa, a w tym krytycznym czasie potrzebna będzie wielka odwaga wielkiej rzeszy ludzi. Kiedy garstka bohaterskich jednostek stanie na czele marszu, możemy mieć tylko nadzieję, że wzrastająca fala patriotów pójdzie za ich przykładem i uratuje kraj. Jedynym pytaniem jest, z jakiej gliny ulepieni są dzisiaj ludzie – a zwłaszcza Millenialsi – i czy będą w stanie przezwyciężyć niebezpieczeństwo które przed nami stoi, czy też poniesiemy porażkę. Musimy znaleźć w sobie odwagę aby zatriumfować w nadchodzącej bitwie.

Jeff Ludens (americanthinker.com na nasze przełożył Maciej  Rozwadowski)