Dowódca sił zbrojnych: Francja musi być gotowa na wojnę “wysokiej intensywności”

2021-10-05 20:03 (media/PAP) “Ouest-France”: Dowódca sił zbrojnych: Francja musi być gotowa na wojnę “wysokiej intensywności”

Dowódca francuskich sił zbrojnych gen. Thierry Burkhard przedstawi w środę w parlamencie rekomendacje sztabu generalnego, zgodnie z którymi Francja musi być gotowa na wojnę “wysokiej intensywności” i nie polegać głównie na siłach specjalnych – pisze we wtorek dziennik “Ouest-France”.

Wytyczne, które Burkhard zaprezentuje przed komisją obrony Zgromadzenia Narodowego, są zgodne z doktryną amerykańskiego generała H. R. McMastera, byłego doradcy Białego Domu do spraw bezpieczeństwa. Tłumaczy ona powody, dla których USA dysponują swymi siłami w Europie tak, aby szybko podjąć walkę na jej wschodzie – podkreśla francuska gazeta.

Sztab generalny Francji ocenia, że przyzwyczajone głównie do “wojny asymetrycznej” w Afganistanie i Afryce francuskie wojska muszą zostać przygotowane na wojnę “wysokiej intensywności” z równorzędnym przeciwnikiem, dysponującym dużymi siłami konwencjonalnymi.

Tekst wystąpienia Burkharda, który cytuje “Ouest-France”, zawiera oceny podobne do tezy McMastera dotyczącej “czterech iluzji” na temat tego, jak będą wyglądały przyszłe konflikty zbrojne. Przede wszystkim należy odejść od założenia, że operacje wojskowe oparte na działaniach sił specjalnych wspieranych przez zaawansowane technologie mogą wygrywać wojny na odległość – wyjaśnia dziennik.

McMaster zaleca też odejście od strategii, zgodnie z którą wojny można prowadzić pośrednio lub dzięki zakontraktowanym firmom prywatnym. I wreszcie nie należy mieć złudzeń co do tego, że przeciwnik pozostawi nam wybór broni – relacjonuje “Ouest-France”.

Dziennik przypomina, że doktryna McMastera wyjaśnia rozlokowanie sił konwencjonalnych USA i przygotowanie do ich błyskawicznego wzmocnienia na wschodzie Europy.

Po niedawnych manewrach “Dompaire” na wschodzie Francji okazało się, że 75-85 proc. “środków” użytych podczas konfliktu zostałoby szybko wykluczonych z walki. Tymczasem rekomendacje sztabu generalnego opierają się na założeniu, że francuskie siły powinny być gotowe na “wojnę na wyniszczenie” i posiadać zdolność do bardzo szybkiego uzupełniania kontyngentu, sprzętu, a przede wszystkim amunicji – pisze “Ouest-France”.

Gen. Burkhard zaapeluje do parlamentarzystów o zwiększenie nakładów na obronność i zwiększenie liczby żołnierzy, zgodnie z założeniem, że wojna “wysokiej intensywności” prowadzona na wyniszczenie sił przeciwnika oznaczać będzie poważne straty “materialne i ludzkie” – relacjonuje dziennik. (PAP)

U zaś nas niech żyje socjalizm, ponad wszystko. U nas postępujące zohydzenie Polski, która okazuje łupiącym bez litości potworem. Za taką Polskę niech sobie socjalistyczni wodzowie idą się bić. Każda wojna byłaby tylko o ich koryto i wygodę.

Moim zdaniem nadchodzi taki czas, że większość ludzi będzie miała lub już ma w d… ten kraj. Po co komu taka Polska? Ojczyzna jest wtedy tylko dla człowieka ważna gdy daje żyć, a nie gdy jest socjalistycznym łupieżcą, powinno być bandziorem, rabującym bez opamiętania.