Z cyklu broń ratuje życie: bezpieczeństwo osobiste wyrasta z lufy pistoletu – kobieta broni życia przed nastoletnimi bandytami

Kobieta z St. Louis jest wdzięczna za to że żyje, po tym jak dwóch nastolatków próbowało napaść na nią z bronią w ręku. Obawiając się o swoje życie, użyła przeciwko nim posiadanej śmiertelnej siły, raniąc jednego z nich.

37-letnia ofiara mówi, że zaledwie kilka sekund po tym jak zaparkowała samochód przed swoim mieszkaniem w poniedziałek wieczorem (08.11.2021) podeszło do niej dwóch młodych mężczyzn. 13-letni złodziej zażądał jej telefonu komórkowego. Był z nim starszy nastolatek w wieku około 16 lat.

“Drugi młody bandyta powiedział, ‘Więc nie masz telefonu?’ Odpowiedziałam, ‘Nie, nie mam.’ A on wyciągnął broń i powiedział, ‘To dawaj kluczyki od samochodu'”, relacjonowała kobieta.

Kobieta mówi, że 13-latek odszedł z jej kluczykami i próbował uruchomić jej samochód. Miał rękę owiniętą w kawałek ubrania, tak jakby miał broń, ale jej nie pokazał.

“Mój schemat myślowy polegał na tym, aby nie zdenerwować tego drugiego chłopaka, tak aby nie zaczął strzelać. To było dość przerażające” – powiedziała kobieta.

Pomimo strachu, kobieta wyciągnęła z torebki własną broń palną i oddała kilka strzałów.

“Mam sześciostrzałowy pistolet, opróżniłam cały magazynek. Wszystkie sześć strzałów w obawie o moje życie,” powiedziała. “Jestem bardzo szczęśliwa że ciągle żyję”.

Kiedy bandyci rzucili się do ucieczki, 13-latek został trafiony w nogę. Policja znalazła go przecznicę dalej. Obecnie przebywa on w areszcie dla nieletnich.

Policja nadal poszukuje drugiego napastnika.

(na podstawie fox8live.com opracował Maciej Rozwadowski)

Z punktu widzenia Polaka zdziwienie wywołuje to, że ta pani chodzi po wolności. W naszym barbarzyńskim, bo socjalistycznym państwie pewne jest to, że policja by ją zwinęła, wsadziła na tak zwany dołek, a jakiś prokurator złożyłby wniosek o tymczasowe aresztowanie pod zarzutem usiłowania zabójstwa dwóch osób. Przecież strzelała, a w ten kraju gdy się strzela do napastnika, co do zasady idzie się do kryminału. Pani by miała dużo szczęścia gdyby sprawa dotarła gdzie do mediów, może wówczas ktoś by się zastanowił, ale i to niekoniecznie. W socjalistycznej Polsce każda obrona na ulicy z użyciem broni palnej do najpierw policyjny dołek, a później areszt śledczy i zarzut związany z zabójstwem.

Pamiętajcie proszę, że jak was ktoś napada powinniście wzywać policję, a gdyby to się nie udało, albo nie przyjechała dzielna policja na czas i miejsce napadu, to dajcie się zabić, albo się brońcie ze świadomością, że to podłe państwo i jego służby będą was traktowały jak przestępców.

Nie wiem czy to się kiedykolwiek zmieni. To chyba nie jest możliwe. To nie do końca i nie jedynie problem przepisów, a bardziej problem ludzi, którzy to prawo stosują.