Z cyklu broń ratuje życie: zastrzelił psa sąsiada w samoobronie, policja mówi “miał prawo”
- Autor: Andrzej Turczyn
- 17 listopada 2021
- 1 Komentarz
SPANISH FORT, Alabama – Ludzie zamieszkujący jedną z ruchliwych dzielnic Spanish Fort usłyszeli nagle strzał z pistoletu. Jak twierdzi policja, wczesnym popołudniem w środę (10.11.2021r.), jeden sąsiad mieszkający na osiedlu Spanish Fort Estates użył swojego pistoletu i zastrzelił psa należącego do drugiego sąsiada. Stało się tak dlatego, że pierwszy sąsiad poczuł się zagrożony gdy ważący 50 kg labrador stał się agresywny.
To fakt, wielu ludzi ma broń. Twoi sąsiedzi też mają broń. Jednak policja twierdzi, że nie ma znaczenia czy ktoś ma broń czy jej nie ma, liczy się to jak się tej broni używa.
“To był legalny pistolet i ta osoba miała prawo go nosić. To smutne, że musiał to zrobić, ale to było działanie w samoobronie. Zakładam, że jego rodzina również mogła być zagrożona” – powiedział sierżant Steven Mooney z policji w Spanish Fort. Mooney opisuje ten incydent jako uzasadnione użycie broni. Zdarzenie, jak stwierdzono, miało miejsce się na terenie posiadłości zaatakowanego mężczyzny.
Świadkowie mówią, że pies warczał i gonił ludzi, wtedy właściciel domu wkroczył do akcji. Zawołał na psa aby odwrócić jego uwagę i wtedy, jak twierdzi policja, pies zaszarżował na niego.
“Okoliczności były takie, że pistolet był legalnie noszony w miejscu w którym miał prawo być noszony a właściciel broni czuł się zagrożony. Gdy 50-o kilogramowy pies idzie na ciebie, to nie może się dobrze skończyć. W sytuacji gdy zwierzę agresywnie atakuje, a tak było, ten człowiek zrobił wszystko aby chronić siebie i swoją rodzinę” – powiedział Mooney.
Naturalnie, wiadomość o incydencie szybko rozeszła się w mediach społecznościowych. Niektórzy sąsiedzi byli zaskoczeni tym incydentem. “Wiesz, ludzie posiadają broń, ale nigdy nie przypuszczasz, że strzał padnie właśnie w twoim sąsiedztwie. Myślę, że to przestroga dla wszystkich w okolicy” – powiedziała sąsiadka Rita Stacks.
Policja twierdzi, że obaj sąsiedzi już ze sobą rozmawiali, a właściciel psa zaakceptował to co się stało.
(opracował Maciej Rozwadowski na podstawie mynbc15.com)