Strefy wolne od broni (gun free zones) to po prostu miejsca gdzie ludzie są systemowo bezbronni.

Racjonalność stref wolnych od broni (GFZ – gun free zones) stała się ponownie tematem dyskusji po strzelaninie w siedzibie YouTube w San Bruno w Kalifornii, która miała miejsce 3 kwietnia (2018r.). oraz po opublikowaniu przez londyńską policję metropolitalną najnowszych statystyk dotyczących zabójstw.

Nowe dane pokazują, że wskaźnik zabójstw w Londynie przewyższa ten w Nowym Jorku, ponieważ liczba zabójstw w lutym i marcu wyniosła 32 w Nowym Jorku i 37 w Londynie. Londyn, w którym obowiązuje zakaz posiadania broni, odnotował wzrost liczby zabójstw z użyciem noża, chociaż liczba zabójstw w Nowym Jorku w od początku 2018 r. jest nadal wyższa niż w Wielkiej Brytanii.

Oficjalnym uzasadnieniem dla tworzenia stref wolnych od broni jest eliminacja przemocy z użyciem broni w ich obrębie, ale w rzeczywistości stało się dokładnie odwrotnie. Ludzie którzy powezmą zamiar odebrania życia innym ludziom zrobią to, i stanie się tak niezależnie od tego czy zdobędą broń palną czy nie.

Znak “No Guns Allowed” (zakaz posiadania broni) jest interpretowany przez osoby z zamiarem zabijania jako “No One will Shoot Back” (nikt nie odpowie ogniem).

Racjonalnym rozwiązaniem jest wprowadzenie zakazu posiadania broni palnej w strefach, w których zasada ta może być odpowiednio egzekwowana. Przykładami takich miejsc są Biały Dom, sale sądowe, miejsca przesłuchań i części baz wojskowych. Ma to sens dlatego,że żadne z tych miejsc nie jest prawdziwą strefą wolną od broni gdyż wciąż znajdują się tam uzbrojone osoby.

Nie jest racjonalne zakazywanie broni palnej w miejscach w których nie można odpowiednio egzekwować tej zasady, takich jak szkoły czy budynki ogólnego dostępu , takie jak siedziba YouTube. Bez odpowiedniego systemu detekcji lub obecności na miejscu upoważnionych osób, które mogłyby natychmiast zareagować na zagrożenie, osoby przebywające w tych strefach nie mają odpowiednich środków obrony i w konsekwencji stają się łatwym celem.

Obecne rozumowanie dotyczące GFZ przekłada się na tworzenie dużych obszarów objętych zakazem posiadania broni palnej, takich jak dzisiejszy Londyn. Nie można racjonalnie oczekiwać, że organy ścigania będą patrolować każde osiedle, ulicę i budynek, aby natychmiast reagować na zagrożenie. Nie jest to wykonalne nawet w warunkach dyktatury autorytarnej. Strefy wolne od broni są miejscami otwartego sezonu polowań dla każdego komu do głowy przyjdzie zbrodniczy plan i ma jakąkolwiek możliwość zdobycia broni palnej.

Według Centrum Badań nad Zapobieganiem Przestępczości (CPRC – Crime Prevention Research Center) 98% masowych strzelanin ma miejsce w strefach wolnych od broni (najnowsze dane CPRC w tym zakresie podają liczbę 94% – przyp. MR). Nie powinno to dziwić, zważywszy na całkowicie błędną logikę stojącą za tym absurdalnym rozwiązaniem.

Przypomnijmy sobie strzelaninę w Chattanooga (Tenn.), w będącym GFZ centrum rekrutacji wojskowej i ośrodku marynarki wojennej USA, gdzie zamordowano czterech marines ponieważ nie byli w stanie bronić się na amerykańskiej ziemi. Przypomnijmy sobie strzelaninę w Aurora w Kolorado, gdzie 12 osób zginęło, a 58 zostało rannych, ponieważ nie było nikogo kto mógłby odpowiedzieć ogniem. W strefach wolnych od broni takich jak te, nie mają one żadnego racjonalnego uzasadnienia – ludzie w tych miejscach mają zbyt małe możliwości obrony.

“Nie miałem przy sobie broni, ale chciałbym mieć” – powiedział jeden z mieszkańców z okolic siedziby YouTube.

Ślepota i ignorancja powodują, że ludzie obwiniają odpowiedzialnych posiadaczy broni za te tragiczne strzelaniny. Dowody są widoczne po nagłośnieniu każdej strzelaniny. “Zdelegalizować broń, zdelegalizować NRA i nigdy nie głosować na republikanów. To dzięki nim to wszystko było możliwe” – napisał na Twitterze Abe Hassan, pracownik Google’a obecny w czasie strzelaniny w siedzibie Youtube.

Antywolnościowi aktywiści, którzy próbują odebrać broń wszystkim, ostatecznie odbierają ją tylko prawowitym posiadaczom broni. Powinni natomiast ograniczać dostęp do niej tym, którzy nie zdobywają jej legalnie.

Racjonalność stref wolnych od broni powinna być ważna dla każdej instytucji edukacyjnej, a szczególnie dla takich jak Liberty University. W przeciwieństwie do większości instytucji policealnych, Liberty pozwala studentom na noszenie ukrytej broni w dowolnym miejscu na terenie kampusu, pod warunkiem że posiadają oni licencję na ukryte noszenie broni i otrzymają zgodę Departamentu Policji Uniwersytetu Liberty. Prawo do noszenia broni powinno być stosowane, ponieważ Liberty jest jedną z najbezpieczniejszych uczelni w kraju.

Według National Conference of State Legislatures, Utah jest jedynym stanem który wymienia publiczne szkoły wyższe i inne jednostki publiczne, które nie mają prawa zakazywać ukrytego noszenia broni na swoim terenie. Szkoły nie mają środków by zawsze reagować na zagrożenie w ciągu kilku sekund, ale jeśli w każdej klasie jest uczeń lub pracownik, który jest uzbrojony, podstawowa możliwość samoobrony będzie zapewniona.

W niektórych strefach powinno się zakazać noszenia broni palnej wtedy i tylko wtedy, gdy w szkole znajdują się osoby, które są w stanie zareagować na każde zagrożenie w ciągu kilku sekund. Tylko w ten sposób ludzie mogą czuć się bezpiecznie i faktycznie być bezpieczni.

Clayton Dykstra (www.liberty.edu)

tłumaczył MR

tym razem komentarz w postaci obrazka :

MR