Jeden na trzech Amerykanów twierdzi, że wkrótce może być konieczne chwycenie za broń przeciwko rządowi

Większość Amerykanów twierdzi, że rząd USA jest skorumpowany, a prawie jedna trzecia twierdzi, że wkrótce może być konieczne podjęcie przeciwko niemu broni, wynika z sondażu przeprowadzonego przez Instytut Polityczny Uniwersytetu w Chicago.

Dwadzieścia osiem procent wszystkich wyborców, w tym 37 procent posiadaczy broni, zgodziło się, że „wkrótce może być konieczne, aby obywatele chwycili za broń przeciwko rządowi”, co podziela około 35 procent republikanów i około 35 procent wyborców niezdeklarowanych. Jeden na pięciu Demokratów zgodził się z tym.

Ciekawe, że równo po 70 procent wyborców Demokratów i Republikanów uważa, że druga strona polityki to łobuz, który chce siłą narzucić swoje przekonania innym, tym, którzy się z nimi nie zgadzają.

Nie myślę aby wyniki sondażu były w czymś nadzwyczajnym czy niekojącym. Trzeba pamiętać, że pomimo zaklinania rzeczywistości przez lewicę, Druga Poprawka do amerykańskiej Konstytucji nie jest prawem do nadanym ludziom aby mogli strzelać do jeleni. Test prawem nadanym ludziom aby mogli posiadać broń i strzelać do rządu, gdy zostanie opanowany przez tyranów. Tam wszyscy to wiedzą, chociaż usiłuje się wciskać przeciwną narrację.

Gdyby w PL ktoś wpadł na pomysł sformułowania pytania jak w opisywanym sondażu, to już by się nim zainteresowały różne trzyliterowe służby, czy aby nie planuje rewolty przeciwko narodowosocjalistycznemu rządowi. W Polsce nie ma takiej tradycji. U nas rząd może nas okradać, policzkować, niewolić. Byle mówił ten rząd po polsku, lud będzie go uznawał za rząd polski. Taką my mamy odwieczną tradycję. Moim zdaniem nieco inną niż Amerykanie, no ale co kontynent to inne obyczaje.

(na podstawie thehill.com)