Taki głos społeczeństwa: Po co Ci ta broń? Czyli odpowiedź na pierwsze pytanie które zadaje mi każdy, gdy tylko się dowie, że mam pozwolenie na broń…

Wszystko co to opiszę odnosi się tylko do legalnych posiadaczy broni. Bandyci z definicji nie przestrzegają prawa, są poza marginesem społecznym i powinni siedzieć w więzieniu. Jak się komuś nie podoba, że bandyci zdobywają nielegalnie broń i strzelają do uczciwych obywateli to obowiązkiem przyzwoitego człowieka jest wstąpić do policji i ich wszystkich wyłapać, a nie tylko narzekać.A więc pierwsze pytanie.

Do kogo będziesz strzelał? Przecież w Polsce jest bezpiecznie, z bronią po bułki do sklepu nie trzeba chodzić, nikt Cię nie napadnie.

Oczywiście, że tak. Broń na ulicy nie jest do niczego potrzebna, bardzo mało posiadaczy broni palnej ją nosi i o ile nie jest się w ciągłym zagrożeniu życia, nie jest to do niczego potrzebne, aczkolwiek można bo dlaczego by nie? Policjantowi z bronią który przeszedł badania psychiczne ufamy, to czemu nie ufać obywatelowi który przeszedł dokładnie te same badania i był przez tego policjanta sprawdzany. Szeryfem nie jest i bawić się w niego nie powinien, ale nosić może.

Ochrona miru domowego.

Polska to bezpieczny kraj (póki co) i nie trzeba się obawiać, że obudzi nas banda wyrostków wskakujących przez okno (póki co). Czy ta sytuacja będzie wieczna? Tego nikt nie może nam zagwarantować, tak samo jak nikt nie weźmie odpowiedzialności za nasze życie, i życie naszej rodziny. Cieszmy się ze stabilizacji w Europie, ale pamiętajmy, że w wielu krajach na świecie w tym momencie trwają zamieszki, a zawsze znajdzie się ktoś kto skorzysta z chaosu, aby się wzbogacić na bezbronnych.

Pytanie nr 2.

Czy będziesz strzelał do ludzi którzy napadli na twój dom i będą mi wynosić telewizor.

Oczywiście, że nie.

Nie jestem prokuratorem, sędzią ani katem. Nikt kto wynosi telewizor nie zasługuje na śmierć. (więzienie, chłosta, oglądanie mody na sukces to i owszem), ale nie śmierć. W takim razie po co mi broń w domu?

Proste, właśnie po to aby, nikt się nie włamał i być może nie zginął np. od noża w żebrach. Złodziej wiedząc, że w domu jest uzbrojony właściciel nie podejmie się zbędnego ryzyka. Złodziej to jest oprych, zależy mu na łatwej kasie, a nie na narażaniu życia. Nawet gdyby posiadał broń (w końcu zakaz broni bandytom nie robi wrażenia, ani różnicy), to i tak nie zdecyduje się na strzelaninę. Bandyci napadają słabszych od siebie. Pistolet czy ogólnie broń palna wyrównuje szanse. Tylko tak samotna kobieta będzie wstanie odstraszyć, trzech rosłych mężczyzn, którzy włamali się do jej domu i korzystając z okazji, że jest sama postanowią ja związać, zakneblować i zgwałcić. Bez znaczenia czy oni będą mieć broń palną czy nie, skoro będzie możliwość, że zagrożona kobieta odpowie ogniem, nikt nie spróbuję się włamać.

A jak już się włamią? Nikt się nie afiszuje na czole że ma pistolet w domu.

Jak już się włamią, to albo grzecznie położą się na ziemi i poczekają na policje, albo uciekną, albo co bardzo wątpliwe spróbują walki i wtedy również będą czekać na ziemi tylko ze z krwawiącym kolanem.

Ale czy zawsze uda Ci się trafić w kolano? Skąd wiesz że go nie zabijesz?

Odpowiedz brzmi nie wiem. Jak będzie próbował mnie zabić to będę się bronił w jakikolwiek sposób aby ochronić moje życie. Jeżeli bandyta przy tym zginie, to bardzo mi przykro. Skoro któryś z nas musiał to lepiej żeby to był ten który atakuje niż ten który broni, siebie, rodziny, domu.
Kolejna sprawa. Mam prawo ciężko pracować, bogacić się, kupować potrzebne mi do życia rzeczy, lub te całkowicie nie potrzebne, ale uczciwie wypracowane. Jednak nie mam prawa ich w jakikolwiek sposób bronić. Taki stan rzeczy jest czystą zachęta dla bandytów którym wprost pokazuje się, że kradzież to łatwa i bezpieczna droga, a policja zawsze zjawa się zbyt późno.

No właśnie po co bronić rodziny skoro mamy policję.

A więc odpowiadam, nie wolno wyręczać policji, bawić się w szeryfa, ani super bohatera. Policja jest od tego aby łapać przestępców. Jednakże policja to nie super bohaterowie, ale normalni ludzie i nie są w stanie oni się teleportować, a czasem liczą się sekundy. Dokładnie tak jak z gaśnicą. Mamy ją dla nagłych przypadków, aby w porę można było zniwelować zagrożenie pożarem, a nie opierać wszystko na straży pożarnej, która przyjedzie bardzo szybko, ale jednak na tyle wolno, że palić się już będzie połowa naszego domu.

Kolejne pytanie.

Jak Ci się podobają pistoleciki to dlaczego nie pójdziesz do wojska?

Z tego samego powodu dlaczego komuś może podobać się nowoczesna technologia, ale nie został informatykiem, albo szybkie samochody jednak nie jeździ na wyścigach, lub interesuje się pierwszą pomocą, ale nie jest chirurgiem.
Wiele osób uważa, że broń w rękach cywili jest po to, aby bronić kraju przed obcymi wojskami, jak to ma miejsce w Szwajcarii. Otóż nie.

To jest ewenement na skale światową. Do obrony granic kraju jest wojsko, szkolone na co dzień w tym jak efektywnie zabijać i żaden cywil nie ma w starciu z takimi żadnych szans. Mogę się oczywiście zgodzić, że gdyby każdy Żyd miał broń zapewne nie było by holokaustu. Żydzi sami o tym wiedza, nauczeni na błędach wręcz przymuszają swoich obywateli w Izraelu do posiadania broni bo wiedzą czym rozbrojone społeczeństwo może się stać w rękach szaleńca.
W każdym razie broń w rękach obywateli nie jest po to aby bronić się przed wrogiem zewnętrznym tylko przed wrogiem wewnętrznym. Może to dzisiaj wydawać się absurdalne, ale właśnie tak to zostało pomyślane w USA przez ojców założycieli. Gdyby nagle do władzy dorwał się szaleniec, który wbrew pozorom w demokracji ma całkiem realne szanse uczciwie wygrać, wystarczy, że obieca ludziom złote góry. Chociażby jak to miało miejsce w Niemczech gdzie Hitler swoja pierwszą kadencje wygrał w uczciwych wyborach.

Teraz to może wydawać się niedorzeczne, mamy dobrobyt. Ale co jeżeli będzie kilka lat nieurodzaju, susza, może inne klęski, albo krach gospodarki. Ludzie poprą radykała który obieca mi, dobrobyt, zapomogi socjalne, bogactwo i różne takie które wszyscy znamy. Szybko zdobędzie większość konstytucyjną i obudzimy się w świecie w którym np. państwo konfiskuje domy ateistom, albo wysyła homoseksualistów na przymusowe leczenie w zakładach zamkniętych. Czemu, bo tak.

Bo łatwo sobie znaleźć kozła ofiarnego. Albo przeciwnie, państwo zabiera majątki ludziom którzy cokolwiek mają, oddaje cześć tego swoim wyborcom, a resztę dzieli miedzy siebie. Wystarczy żeby biednych była większość i już mogą przegłosować konfiskatę całości majątków ludzi których nie lubią, albo chociażby 75% podatki. Nie raz, nie dwa już tak bywało, a sądzić, że to nigdy nie wróci to naiwność i dziecięca głupota.

Dobitne jest to, że wszyscy szaleni dyktatorzy, (i nie tylko), najpierw przed wprowadzeniem zamordystycznych dekretów, odbierają obywatelom prawo do broni. Tak zrobił Hitler, tak zrobił Stalin, tak zrobił nawet prezydent Wenezueli przed zapaścią gospodarcza. Tak się łatwiej kradnie i morduje. Wracając do Wenezueli, uczciwy obywatel nie kupi tam broni, ale z powodu biedy policja sprzedają amunicje służbową za dosłownie kilka dolarów, a i czasem pistolet się zgubi. Do tego to prowadzi.

A wiec po co broń?

Na wszelki wypadek. Bo lepiej mieć niż nie mieć. Bo skoro człowiek i tak został sprawdzony przez policje i psychologów, dokładnie tych samych co sprawdzają policjantów, to dlaczego miałby nie mieć broni.

I dokładnie tak jak pomyśleli ojcowie założyciele w konstytucji USA. Jeżeli obywatele maja broń, to żadne dyskryminacyjne ustawy nie przejdą. Bo mniejszość nie będzie bezbronna. Żadne przymusowe odbieranie majątków nie przejdzie. Żadne przymusowe religie nie przejdą. Broń jest po to abyśmy się nie obudzili pewnego dnia w ZSRR, albo w 3 Rzeczy.

Następne pytanie.
A co jeżeli niewłaściwi ludzie dostana broń do ręki. Polacy mają dziki temperament, a szaleńców nie brakuje.

Broń jest odbierana zawsze ze szlachetnych pobudek. Największe zło zawsze jest czynione pod pozorem największego dobra. Dla rządu nigdy nie opłaca się, aby społeczeństwo było uzbrojone. Zawsze będą krzyczeć o strzelaninach, nie zauważając, że o wiele więcej ludzi umiera przez zły stan opieki medycznej. Zauważą, postrzeloną osobę na drugim koncie globu, a setki wypadków drogowych nie robi na nich wrażenia. Rząd to nie nasza mama, nie troszczy się o nas, gra na ludzkich emocjach jak mu na rękę.
W Polsce mamy steki tysięcy rewolwerów czawrnoprochowych bez zezwoleń u ludzi w domach. Z takich rewolwerów strzelono podczas wojny Secesyjnej, są śmiertelnie niebezpiecznie i bardzo szybko można z nich oddać 6 strzałów. 6 trupów. W Polsce stosunkowo łatwo wyrobić pozwolenie na broń i kupić AK czy AR -15. Dziesiątki tysięcy ludzi robi pozwolenia co roku. Nie ma masakr, nie ma strzelanin. Temperament Polaków to mit. A skoro odsetek strzelanin wcale się nie zwiększa, oznacza to, że Polacy i strzelaniny to mit. Prawo jest dobre, procedury są wystarczające, a jeżeli rząd zapowiada, że dla naszego dobra trzeba je zaostrzyć oznacza to, że planuje po prostu zrobić coś co bardzo zdenerwuje ludzi i przygotowuje sobie grunt.Ale w USA strzelają w szkołach.

USA to chory kraj gdzie można kupić karabin w sklepie z bułkami. Nikt o zdrowych zmysłach nie chce wprowadzać czegoś takiego w Polsce. W wielu stanach można kupić broń mając jedynie prawo jazdy. Chociaż to zastanawiające, że najwięcej strzelanin jest tam w miastach gdzie broni posiadać nie można. Ale USA to osobny przypadek, bardzo zróżnicowany etnicznie.

I wbrew pozorom nie da się nic z tym robić. Idiotyczne zakazy które chce przeforsować tamtejsza lewica, tylko pogorszy sprawę. Tam cywile posiadają około miliarda sztuk broni palnej. Gdyby zakazać jej sprzedaży, na czarnym rynku była by dostępna przez najbliższe 500 lat. A jedyne osoby które nie miały by do niej dostępu to uczciwi obywatele. USA musi poradzić sobie z gangami i mafią, a nie odbierać prawa uczciwym ludziom. Strzelaniny w szkołach są straszne i są medialne, tego nikt nie zaprzecza. Ale nie wolno zapominać, że więcej dzieci topi się w przydomowych basenach, ludzie umierają w młodym wieku z otyłości, a wskaźnik samobójstw(nie potrzeba do tego broni) już dawno przewyższył wskaźnik morderstw i ciągle leci w górę, zresztą podobnie w Polsce. Ameryka to duży wielo-set milionowy kraj. W takiej masie ludzie zdarza się wszystko.

Jednak nikt nie chce USA.

Kraj naszych marzeń to Czechy. Wszystko co tu opisałem tam jest normalne. Można zrobić pozwolenie na broń bo tak. Nie potrzebne im są zabawy w sportowców albo kolekcjonerów. Prezydent i premier są zwolennikami posiadania broni przez obywateli. (Pewnie nie planują ich okradać). Ludzie podchodzą do sprawy bez zbędnych emocji, za to ze zdrowym rozsądkiem.

Mały kraj niedaleko Polski pełen inteligentnych ludzi. Dlaczego Polak nie może brać przykładu z sąsiada, ale musi być kretynem? Przykre.

Polityczne mem który niestety wszystkich nie obrazi, ale przynajmniej większość.

No dobrze, ale to rząd daje pozwolenia na broń, a przecież sam pisałem, że to przeciw rządowi. Czy zatem czy da pozwolenie komukolwiek.
Oczywiście.

Polacy po latach niewoli nie są przyzwyczajeni do posiadanie broni, a wręcz często chorobliwie się jej boją. Dlatego nie można uwolnić jej zakupu dla każdego jak chcą niektóre partie. System pozwoleń nie działa najlepiej, ale jest konieczny. Już na starcie przez swoją ociężałość i powolność eliminuje efekt gorącej głowy. Nikt kto chce mieć już broń, jej nie dostanie, bo procedura jest długa. Żadne Sebiksy, Karyny czy inne patologie jej nie dostaną, bo po pierwsze to dużo kosztuje po drugie, policja dokładnie sprawdza każdego kandydata i nawet z mandatów za szybką jazdę robią problemy. Po trzecie egzamin teoretyczny przygotowuje ludzi co mogą, a czego nie mogą robić ze swoją bronią, a także pokazuje zasady przechowywania, bezpieczeństwa itd. Np. każdy kto ma broń musi mieć sejf.

Po czwarte egzamin praktyczny zmusza ludzi do nauki bezpiecznego obchodzenia sią z bronią. Całość trwa około roku i po tym czasie z ciągłym obcowaniem z bronią człowiek posada już wiedzę którą powinni przekazać mu rodzice gdy był mały( w normalnych krajach broń jest w domu, np. w Czechach), Po piąte, test psychologiczny to naprawdę poważna sprawa, przechodzą go również policjanci i skutecznie odsiewa przestępców i wariatów.

Jeżeli rząd nagle uzna, że cofa ludziom wydawanie pozwoleń na broń to wiedzcie ze coś się dzieje.
Kolejne pytanie to efekt broni, czyli jak mamy broń to łatwiej po nią sięgnąć.
Mówię jako praktyk. Jest zupełnie na odwrót. Gorące głowy odsiewa psycholog, a efekt broni nie istnieje. Wręcz przeciwnie, mając broń człowiek staje się dużo bardziej spokojny bo wie, że policja za byle pretekst może to pozwolenie odebrać.

Kolejne pytanie.

Ale przecież badanie na głowę jest tylko raz, a człowiek może zwariować później.
Jasne, zawsze może. Tylko wtedy z takim paranoicznym przekonaniem bałbym się wychodzić na ulice, ze zaraz komuś odbije w drodze do pracy i będzie rozjeżdżał ludzi na chodniku, albo policjantowi odbije i będzie jeździł radiowozem na sygnale i strzelał do przechodniów. Na to pytanie odpowiadam, nie popadajmy w szurię.

Kolejne pytanie.

Przecież jesteś Katolikiem, Chrześcijaninem i to wbrew Twojej religii i powinieneś nadstawić drugi policzek i miłować wrogów i ple ple ple. Moja odpowiedz, jeżeli tak uważasz, lecz się, i tak broni nikt Ci do ręki nie da, nie mówiąc o badaniach psychologicznych. To się leczy.
Kolejne pytanie. No tak najlepiej dać wszystkim broń atomową i niech się pozabijają.

Moja odpowiedz.

Zdecydowanie lepiej jak wszyscy mają broń atomową niż nikt. Z tej przyczyny, że nie da się wprowadzić utopi w której nikt nie ma broni, a w rzeczywistości zawsze znajdzie się jakaś Korea Północna, a jeżeli tylko ona miała by atom i zacznie terroryzować i rządzić całym światem, to ja już wole totalne zniszczenie wszystkiego i zaoranie tej planety.

Na koniec.

Broń to też hobby. To sport i kolekcjonerstwo. Rekreacji i przyjemność. Dlaczego sportowcy maja nie mieć dostępu do AK? I nic się nie dzieje. Teraz mają i nikt przecież kto nie morduje ludzi z glocka, nie będzie mordował ich tez z AK.

A jak lubisz strzelać to nie możesz wynająć sobie na strzelnicy?

A jak lubisz prowadzić to nie możesz wynająć sobie samochodu w wypożyczalni?

Jest to drogie, bezsensowne, a jak ktoś mi mówi, że strzelanie z wiatrówki też jest frajdą to pytam go kiedy sprzeda swojego dopieszczonego Golfa i kupi Punto. Albo lepiej niech to Punto wypożycza.

Na koniec. Tak jak już poprzednio pisałem, aby zmienić nastawienie Polaków do broni potrzebna jest praca u podstaw. Robić pozwolenia, kupować broń, edukować i namawiać. To jedyne wyjście. Powoli rok do roku zwiększać odsetek ludzi z bronią i pokazywać własnym przykładem, że broń to nie diabeł. Niestety herbata od mieszania nie staje się słodsza. Trzeba działać nie dyskutować. A tekst napisałem z myślą żeby wysyłać wszystkim którzy ciągle zadają mi te same pytania. Jak toś chce to proszę korzystać do woli.

To jest blog okcydentalny, a okcydent to zdrowy rozsądek tylko i aż. Zdaje sobie sprawę, ze nigdy już nie wróci, ludzie dyskutują na merytoryczne argumenty z coraz większym trudem, a bycie fanatykiem obojętnie jakie ideologii czy to czerwonej, brunatnej, tęczowej, czy zielonej, jest w modzie, ale pomarzyć można. A poza tym uważam, że ta planeta powinna zostać zaorana. Tak nam dopomóż Panie Boże Wszechmogący.

W całości za: steemit.com

MR