Rekord świata w odległości celnego strzału.
- Autor: Maciej Rozwadowski
- 8 lipca 2023
- Brak komentarzy
Zespół ekspertów w zakresie strzelectwa długodystansowego z Wyoming ustanowił prawdopodobnie nowy rekord świata w najdłuższym strzale karabinowym jaki kiedykolwiek oddano: 7 774 jardów…czyli 4,4 mili (…czyli 7108 metrów – przyp. MR).
Scott Austin i Shepard Humphries stanęli na czele zespołu Nomad Rifleman, czyli strzelnicy i centrum instruktażowego z siedzibą w Jackson Hole w stanie Wyoming. Użyli oni zindywidualizowanego karabinu powtarzalnego w kalibrze .416 Barrett. W rekordowym strzale pocisk o masie 422 grain potrzebował aż 24,5 sekundy aby dotrzeć do celu.
Humphries powiedział, że gdy usłyszał przez radio iż pocisk trafił w cel, poczuł “podniecenie i ulgę”. “Wszyscy włożyliśmy mnóstwo czasu, wysiłku i pieniędzy w ten projekt. Jak w przypadku wszystkiego czego nikt nie dokonał wcześniej, szanse na sukces były niewielkie”.
W dniu ustanowienia rekordu zespół oddał w sumie 69 strzałów. Dopiero po tylu próbach ich strzał cudem trafił w ośmiocalowe koło stanowiące główny cel. Biała prostokątna płyta mierzyła 10 stóp szerokości i siedem stóp osiem cali wysokości – czyli około 1,7 MOA. Humphries wyjaśnił, że trafienie w pomarańczowy okrąg było jak trafienie w cel wielkości główki od szpilki z odległości 100 jardów.
W dniu próby to wiatr był ich największym wrogiem, powiedział Humphries. Strzelali rano, gdy było stosunkowo spokojnie, ale za każdym razem, gdy prędkość wiatru zmieniała się nawet o jedną milę na godzinę, zespół musiał korygować punkt celowania do 26 stóp.
Aby jeszcze bardziej skomplikować sprawę, nie mieli oni możliwości oceny wiatru w każdym punkcie toru lotu pocisku. Na poziomie mikroskopijnym wiatr, ciśnienie i wilgotność mogą zmieniać się w każdej kolejnej stopie sześciennej i w każdej chwili lotu pocisku w obrębie tej samej stopy sześciennej. “Nawet gdybyśmy znali ze 100% dokładnością “warunki środowiskowe” w momencie naciśnięcia spustu, nie bylibyśmy w stanie przewidzieć jakie warunki będą panowały w tej objętości powietrza 20 sekund później, gdy pocisk będzie przez nią przelatywał” – wyjaśnił Humphries. “Tych stóp sześciennych na drodze pocisku było ponad 23 000”.
Dokładne określenie wpływu wiatru było praktycznie niemożliwe, dostrzeżenie uderzenia pocisku również stanowiło wyzwanie. Zanim pocisk dotarł do celu, zwalniał do 689 stóp na sekundę i nie wytwarzał spójnej sygnatury przy uderzeniu w grunt.
Austin i Humphries opracowali więc coś, co nazywają “wykrywaniem dźwięku”. Zbudowali kuloodporne bunkry w różnych punktach wokół celu, a członkowie zespołu siedzieli w nich, nasłuchując i obserwując moment uderzenia pocisku. Komunikowali się oni ze sobą aby wspólnie określić parametry przestrzenne punktu trafienia, a następnie przekazywali te informacje zespołowi strzeleckiemu.
Korzystając z tego systemu, naprowadzali oni strzelca (którego imię, na jego prośbę, nie zostało ujawnione) w kierunku celu. Ostateczne wartości korekty na wiatr wyniosły 1092 MOA w górę i 17 MOA w lewo.
Lata pracy.
Cała sesja strzelecka trwała tego dnia około pięciu godzin, ale na ich sukces złożyły się lata przygotowań. Zaczęli oni planować całą akcję już pod koniec 2020 roku i mieli nadzieję podjąć próbę pobicia rekordu latem 2021 roku. Jednak złożoność projektu i trudności z pozyskaniem niestandardowych części od międzynarodowych dostawców przesunęły ten termin, a karabin został ostatecznie złożony dopiero w maju 2022 roku.
Karabin został zbudowany przez Scotta Nulla i jego synów Meshaca i Nehemię w S&S Sporting w Driggs w stanie Idaho. Posiada on 40-calową lufę LRI ze skokiem 1:9, lower Cadex Dual Strike, upper McMillian TAC50 i spust Timney.
W eksperymencie użyto lunety Vortex Razor 6-36×56 FFP z siatką EBR-7D MOA. Strzelec mógł dzięki temu zobaczyć biały prostokątny cel na odległości testowej, ale Humphries powiedział, że samo pomarańczowe kółko pojawiało się i znikało z pola widzenia.
Najtrudniejszą częścią budowy karabinu było opracowanie zestawu karabin/luneta z wystarczającą regulacją wysokości, powiedział Humphries. Większość lunet ma regulację o zakresie poniżej 100 MOA elewacji. Jednak w tej próbie potrzebne było ponad 1000 MOA zakresu regulacji. Niestandardowa szyna montażowa dała im dodatkowe 350 MOA, użycie peryskopu Charlie TARAC (tacomhq.com) pozwoliło uzyskać jeszcze 700 MOA. Podniesienie lufy tak wysoko wymagało dodatkowo użycia układu pryzmatycznego Delta TARAC aby móc obserwować linię strzału.
“To wszystko tylko dla zabawy”.
Przy tak wielu ruchomych częściach i nieprzewidywalnych zmiennych łatwo zrozumieć, dlaczego do trafienia w cel potrzeba było aż 69 strzałów. Zespół mógł oddać jeszcze kilka celnych strzałów bezpośrednio po pierwszym trafieniu, ale przyznają, że nie byliby w stanie powtórzyć tego sukcesu innego dnia (lub nawet 10 minut później) bez oddania dziesiątek dodatkowych strzałów.
Innymi słowy, tego typu ekstremalne strzały długodystansowe nie mają praktycznego zastosowania w strzelectwie myśliwskim, strzelaniach taktycznych czy sportowych.
“Tego typu strzały oddaje się w zasadzie tylko dla zabawy” – wyjaśnił Humphries. “To nie ma zastosowania do celów łowieckich, bo trafienie nie jest jeszcze powtarzalne. Być może ludzie którzy pobiją nasz rekord zastosują inne sprytne rozwiązania ze świata ERL [Extreme Long Range] i będą dzięki temu w stanie oddać celny strzał już za pierwszym razem. Efektywne strzelanie na tych odległościach może się pojawić w nadchodzących latach, ale w tym momencie nie jest to możliwe”.
W materiale wideo opublikowanym po ogłoszeniu sukcesu, Humphries porównał ten strzał do rekordu świata w celnym rzucie do kosza, a nie do wojskowego strzału snajperskiego.
“Nie twierdzimy… że możemy każdego dnia, przy każdym wietrze i w każdych warunkach wyjść na strzelnicę i trafić w ośmiocalowy punkt z odległości 4,4 mili” – powiedział. “Próba trafienia w cel z dużej odległości była po prostu dobrą zabawą”.
Więcej informacji i zdjęć tutaj: nomadrifleman.com
Jordan Sillars (www.themeateater.com)
tłumaczył MR