Kolejny akt największego eksperymentu medycznego w historii.

Na początku tego tygodnia, tajemnicza historia dotycząca pochodzenie wirusa SARS-CoV-2 przybrała kolejny zdumiewający obrót. Podkomisja House Select Subcommittee on the Coronavirus Pandemic ujawniła, że “wieloletni, starszy rangą, obecny oficer [CIA]” wystąpił, aby twierdzić, że kiedy sześciu z siedmiu specjalistów, którym CIA powierzyła zadanie zbadania pochodzenia wirusa, stwierdziło z niską pewnością, że prawdopodobnie pochodzi on z laboratorium w Wuhan, CIA zapłaciła tym naukowcom pod stołem aby zmienili swoją decyzję. Sześciu ekspertów, którym zaoferowano “zachęty finansowe” – zwane powszechnie łapówkami – ostatecznie stwierdziło, że pochodzenie pandemii jest niepewne. Ze swojej strony CIA zaprzeczyła twierdzeniom informatora. Zaprzeczenie to zostało wydane przez rzeczniczkę CIA Tammy Kupperman Thorp, która jeszcze dwa lata temu pracowała jako dziennikarka dla CNN i NBC News, zajmując się między innymi kwestiami CIA.

Pomimo intensywnych dochodzeń prowadzonych przez ostatnie trzy lata, początki najgorszej pandemii od pokoleń pozostają do dziś nieznane. Pewne jest jednak to, że doszło do oficjalnego tuszowania sprawy na masową skalę. Istnieją dowody na to że Anthony Fauci świadomie oszukał opinię publiczną, że naukowcy akademiccy i niegdyś prestiżowe czasopisma naukowe zmówiły się z nim w tym oszustwie, a naukowcy badający wirusa w Narodowym Centrum Wywiadu Medycznego Agencji Wywiadu Obronnego zostali ocenzurowani, gdy doszli do wniosku, że najprawdopodobniej pochodzi on z laboratorium. Teraz wydaje się, że istnieją dowody na to, że CIA również była w to zaangażowana.

Nadal nie wiemy, co dokładnie zostało przed nami ukryte. Chiny nie są sojusznikiem USA. Dlaczego więc CIA miałaby chcieć ukryć dowody na to, że wirus mógł pochodzić z chińskiego laboratorium rządowego? Odpowiedź może mieć związek z faktem, że finansowanie niesławnego Instytutu Wirusologii w Wuhan pochodziło z Agencji Stanów Zjednoczonych ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID) – co jest istotne, ponieważ USAID, choć nominalnie jest amerykańską agencją pomocy zagranicznej, ma wieloletnie powiązania z CIA i bogatą historię działania dla tej agencji wywiadowczej.

To nie pierwszy raz kiedy pojawiają się pytania dotyczące powiązań amerykańskich agencji wywiadowczych z laboratorium w Wuhan. W czerwcu informowano, że jeden z najwcześniejszych eksperymentów dotyczących wzmocnienia funkcji przeprowadzony w laboratorium w Wuhan – gdzie chiński wirusolog Shi Zhengli przechowuje prawdopodobnie największą na świecie kolekcję koronawirusów przenoszonych przez nietoperze – był finansowany przez USAID. Finansowanie ze strony agencji zostało początkowo pominięte w artykule w którym opublikowano wyniki tych eksperymentów. Ale nowe zarzuty ze strony informatorów, które pochodzą od samej CIA, stanowią pierwszy wiarygodny dowód łączący główną amerykańską agencję wywiadowczą z aktywnościami zmierzającymi do zmiany oficjalnych ocen pochodzenia pandemii.

Zeznania informatora zdają się ujawniać, jak głębokie są powiązania między badaniami nad wirusem, kompleksem wojskowo-przemysłowym i Chinami, a także potwierdzają sumienną pracę naukowców i dziennikarzy którzy badali pochodzenie wirusa przez ostatnie trzy lata. Dochodzenia te wykazały, że agencje, w tym Narodowy Instytut Zdrowia, Narodowy Instytut Alergii i Chorób Zakaźnych (wcześniej kierowany przez Fauci), a także USAID, przekazały miliony dolarów podatników za pośrednictwem niejasnej nowojorskiej organizacji pozarządowej o nazwie EcoHealth Alliance na programy badawcze nad wirusem. USAID, które w 2014 roku zostało przyłapane na budowaniu w imieniu CIA fałszywego Twittera na Kubie, przekazało EcoHealth Alliance kwotę 64,7 miliona dolarów. Co najmniej 1,1 miliona dolarów z pieniędzy USAID trafiło do Wuhan Institute of Virology, które to laboratorium specjalizuje się w badaniach nad koronawirusami.

W ramach współpracy między Shi Zhengli z WIV a University of North Carolina – badania, w którym USAID zostało w tajemniczy sposób pominięte w zastrzeżeniu dotyczącym finansowania – badacz Ralph Baric wyprodukował nowego wirusa hybrydowego, który później został opisany jako “prototyp” do stworzenia SARS-CoV-2. Baric jest powszechnie uznawany za wiodącą postać w badaniach nad wzmocnieniem funkcji związanych z koronawirusem (GoF), czyli kontrowersyjnej linii eksperymentów w ramach której naukowcy celowo projektują wirusy, aby były bardziej zaraźliwe lub bardziej śmiertelne. W 2012 roku prace nad GoF uruchomiły dzwonki alarmowe, gdy w dwóch różnych badaniach udało się nadać ptasiej grypie – która ma wysoką śmiertelność u ludzi ale ma trudności z infekowaniem komórek ssaków – zdolność do rozprzestrzeniania się w powietrzu pomiędzy ssakami.

Dlaczego rząd Stanów Zjednoczonych miałby chcieć dać chińskim naukowcom, którzy odpowiadają jedynie przed swoimi szefami z KPCh, możliwość prowadzenia badań które potencjalnie mogą prowadzić do masowych zgonów? I dlaczego chciałby je finansować? Jedna z odpowiedzi leży w prawdziwej roli Anthonego Fauci w rządzie. W przeciwieństwie do popularnego obrazu Fauciego, jako dobrotliwego urzędnika zdrowia publicznego, w rzeczywistości był on głęboko osadzony w amerykańskim establishmencie wojskowym poprzez swoją rolę pierwszego szefa amerykańskiej obrony biologicznej, co sprawiło, że stałym elementem jego pracy było gromadzenie danych wywiadowczych. W przeciwieństwie do rozwoju broni jądrowej, który wymaga transferu fizyki jądrowej na technologie zdolne do przenoszenia głowicy bojowej, zaawansowane badania nad wirusami wykazują niewielkie lub żadne rozróżnienie między wynikami eksperymentów naukowych a tym, co zasadniczo sprowadza się do tworzenia broni biologicznej.

Jest to znane w tej dziedzinie jako badania podwójnego zastosowania – czyli prace, które mogą jednocześnie przynieść postępy zdolne służyć celom cywilnym i wojskowym. Jednak naukowcy tacy jak Richard Ebright argumentowali, że do tej pory badania nad wzmocnieniem funkcji i ich naukowe rodzeństwo – polowanie na wirusy, które ma na celu pozyskiwanie nieznanych wcześniej patogenów ze środowiska naturalnego, aby naukowcy tacy jak Baric i Shi mogli je badać i modyfikować – nie przyniosły żadnych korzyści cywilnych. Pomimo programu wykrywania i nadzoru nad wirusami “Predict” o wartości 200 milionów dolarów, to chińscy lekarze zaalarmowali świat o nowym patogenie szalejącym w prowincji Hubei pod koniec 2019 roku. Ci w USA, prowadzący dziewięciocyfrowe globalne programy nadzoru, pozostawali w tym czasie w błogiej nieświadomości.

Zwolennicy tego typu badań często wskazują, że wirusy układu oddechowego są bronią nieskuteczną, ponieważ infekują zarówno populację wroga, jak i własną. Nie jest to jednak do końca prawdą. Posiadanie skutecznej szczepionki przez jedną ze stron przed uwolnieniem śmiercionośnego wirusa przekształca działanie takiego patogenu z powszechnej plagi w skuteczną broń strategiczną. I to jest oczywiście powód, dla którego szczepionki mają pierwszorzędne znaczenie dla amerykańskiego aparatu bezpieczeństwa narodowego; bez nich naród jest podatny na atak, który nie tylko niszczy ciała tych, w których jest wymierzony, ale, jak widzieliśmy, zakłóca globalny handel i niszczy tkankę społeczną. Stanowi to potencjał dla dokładnie tego rodzaju superbroni, z powodu której Dick Cheney spanikował na początku 2000 roku kiedy to namaścił Fauciego, wówczas tylko jednego z 27 dyrektorów instytutów i ośrodków NIH, na szefa amerykańskiej obrony biologicznej. (Pomimo jego skłonności do kłamstw, upodobania do bycia w centrum uwagi i zręcznej ręki w zaciemnianiu, trudno zaprzeczyć, że wtedy intencją Fauciego było służenie swojemu rządowi i krajowi).

Niezależnie od szczegółów, jasne jest, że rząd Stanów Zjednoczonych był zainteresowany prowadzeniem tych badań. Być może jest więc zrozumiałe, że wyżsi urzędnicy w CIA, którzy wiedzieli, że ryzykują poważny skandal ukrywając dowody które wiązały pandemię z laboratorium powiązanym z Chińską Armią Ludowo-Wyzwoleńczą, uznali, że ryzyko było tego warte. Z drugiej strony, nie można sobie wyobrazić, że rząd USA i agencje wywiadowcze, które były zaangażowane w badania prowadzone w tych laboratoriach przez tak długi czas, pozwoliłyby, aby fakt ten stał się powszechnie znany w samym środku rozpędzającej się pandemii.

Bez względu na powody, nacisk na publiczną dyskusję na temat pandemii był natychmiastowy, a media sumiennie dostosowały się do strategii tuszowania sprawy. Jednym z głównych filarów wykorzystywanych przez dziennikarzy do egzekwowania twierdzenia, że dochodzenie w sprawie “wycieku z laboratorium” było nieodpowiedzialnym, a nawet rasistowskim spiskiem, było skłanianie się społeczności wywiadowczej ku wyjaśnieniu, że pandemia prawdopodobnie pochodzi od zwierzęcia. Uznanie laboratoryjnego pochodzenia COVID-19 przez CIA niewątpliwie zmieniłoby podejście mediów do tematu. New York Times, powołując się na raport Biura Dyrektora Wywiadu Narodowego, zauważył zeszłej wiosny, że “CIA i inna agencja nadal nie są w stanie określić dokładnego pochodzenia pandemii, biorąc pod uwagę sprzeczne dane wywiadowcze”.

New York Times i Washington Post były jednymi z pierwszych głównych serwisów informacyjnych, które uznały pochodzenie laboratoryjne nie tylko za mało prawdopodobne, ale wręcz za “teorię spiskową”. Gazety te opublikowały bliźniacze relacje 17 lutego 2020 r. – miesiąc przed opublikowaniem jakichkolwiek badań naukowych, a nawet surowych danych sugerujących prawdopodobieństwo pochodzenia odzwierzęcego. W swoim artykule z tego dnia Times wskazał na pytania zadane w senacie przez senatora Toma Cottona jako “skrajne” teorie dotyczące broni biologicznej. “Pan Cotton wycofał się później z pomysłu, że koronawirus był chińską bronią biologiczną” – donosi Times.

Cotton jednak ani razu nie wspomniał o możliwości użycia broni biologicznej, ani też nie wycofał się z tych niedoszłych twierdzeń. Związek między wypowiedziami Cottona a kwestią broni biologicznej był wymysłem, który istniał wyłącznie na stronach historii Timesa. Tam spekulacje wyciągnięte z podcastu Steve’a Bannona (ze wszystkich miejsc) zostały zestawione z faktycznymi uwagami Cottona, w tym łagodnymi stwierdzeniami, takimi jak: “Nie mamy dowodów na to, że ta choroba pochodzi [z laboratorium]”. Jeśli nie była to jawna propaganda ze strony wiodących amerykańskich establishmentowych redakcji, to z pewnością na taką wyglądała: China Daily dokonał dokładnie takiego samego błędnego skojarzenia w artykule opublikowanym tydzień przed artykułem Timesa.

Artykuł w New York Times został napisany przez reporterkę Alexandrę Stevenson, która stwierdziła w swoim artykule, że “eksperci generalnie odrzucają pomysł”, że SARS-CoV-2 pochodzi z laboratorium. Stevenson nie wymieniła jednak ani jednego eksperta, ani nie zacytowała ani jednego badania, co rodzi krytyczne pytanie: Skąd wzięła te informacje? Równie znaczący był fakt, że Times wybrał właśnie Stevenson do swojej pierwszej dużej historii na temat pochodzenia pandemii. Gazeta miała do wyboru wielu własnych reporterów zajmujących się nauką i zdrowiem, a zamiast tego powierzyła historię globalnej pandemii Stevenson, reporterowi biznesowemu z niewielkim lub żadnym doświadczeniem w opisywaniu wirusów, chorób lub pandemii. (Stevenson skierowała poprzednie prośby o komentarz do działu komunikacji The New York Times, który nie odpowiedział).

W tej paraleli godnej The New York Times, Alexandra Stevenson jest córką Williama Stevensona, reportera, który, zgodnie z nekrologiem Timesa, “spędził większość swojej kariery na pograniczu świata szpiegostwa i dziennikarstwa”, pracując na koniec dla Near and Far East News Group, brytyjskiej rządowej organizacji propagandowej. William Stevenson napisał bestsellerową kronikę życia Williama Stephensona, kanadyjskiego szpiega, któremu przypisuje się odegranie znaczącej roli w tworzeniu wczesnych wcieleń CIA.

Nie oznacza to, że córka ma powiązania z wywiadem – nie ma na to dowodów. Rodzi to jednak pytania dotyczące prerogatyw i celów elity zawodowej, która obejmuje rząd, media, wywiad i oczywiście naukę. Media opowiedziały się za Anthonym Fauci, pośrednikiem, który jako najwyższy amerykański urzędnik ds. obrony biologicznej znajdował się dokładnie w punkcie styku rządu, nauki i bezpieczeństwa narodowego. Wydaje się to nieuniknione, biorąc pod uwagę wspólne interesy i motywacje różnych członków tej klasy. Pomimo dramatycznych i destabilizujących posunięć Fauciego w kluczowych kwestiach, takich jak używanie masek, media niestrudzenie beatyfikowały go jako technokratycznego świętego. Nie powinniśmy być zaskoczeni, że urzędnicy CIA i inni członkowie kompleksu wojskowo-przemysłowego zostali potraktowani w ten sam sposób.

To zjawisko wzajemnego połączenia władzy jest widoczne w powiązaniach między mediami a społecznością wywiadowczą. Carl Bernstein doniósł w swojej przełomowej historii z 1977 roku, że ówczesny wydawca The New York Times, Arthur Hays Sulzberger (pradziadek dzisiejszego wydawcy) podpisał “tajne porozumienie z CIA” w ramach starań o zapewnienie tajnym agentom przykrywki jako dziennikarzom Timesa. Jak napisałem w “The Gray Lady Winked: How The New York Times’s Misreporting, Distortions, and Fabrications Radically Alter History”, Times współpracował z Departamentem Wojny na przełomie lat trzydziestych i czterdziestych XX wieku, aby zaprzeczać zagrożeniu promieniowaniem w wyniku bombardowania atomowego Japonii. Posunęli się nawet do tego, że czołowy reporter naukowy gazety pisał propagandowe broszury na ten temat. W zamian redakcja otrzymała bezprecedensowy, wyłączny dostęp do Projektu Manhattan, a nawet do samego nalotu bombowego na Nagasaki – a także nagrodę Pulitzera za wynikające z tego raporty.

Równie ważny, jak list opublikowany w tym tygodniu przez podkomisję Izby Reprezentantów, jest całkowity brak relacji tego faktu ze strony organizacji informacyjnych, które tak zdecydowanie i tak wcześnie wystąpiły przeciwko teorii o sztucznym pochodzeniu wirusa, takich jak Times i Washington Post. Przekupywania przez CIA własnych ekspertów w celu zmiany ich profesjonalnych ocen, tak aby były one sprzyjające komunistycznym Chinom – do chwili pisania tego tekstu nie spotkało się z jakimkolwiek komentarzem zamieszczonym w którejś z tych gazet.

Jak napisał Rudyard Kipling w swojej słynnej powieści Kim, opowiadającej o międzynarodowych rozgrywkach szpiegowskich toczących się pod przykrywką pozornie przyziemnych wydarzeń w XIX-wiecznych Indiach – koło ciągle się obraca.

Ashley Rindsberg (www.tabletmag.com)

tłumaczył MR