Trzynaście lat po wejściu Polski do Unii Europejskiej powraca konfiskata broni palnej

Pierwszy maja 2017 roku to trzynasta rocznica przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Dwa lata temu napisałem obszerny tekst o korzyściach jakie dla Polaków przyniosła EU, w zakresie posiadania broni palnej. Dziesięć lat we Wspólnocie Europejskiej, oczami miłośnika broni palnej – jeszcze dwa lata temu o korzyściach można było pisać. Dzisiaj okazuje się, że per saldo nasze członkostwo w strukturach EU okaże się klęską dla posiadaczy broni. Sytuacja przez ostatnie dwa lata odmieniała się zasadniczo. Nasze członkostwo w Unii Europejskiej będzie dla posiadaczy broni wielką katastrofą. Będzie znamienne nową treścią art. 6 dyrektywy Parlamentu i Rady 91/477/EWG w sprawie kontroli nabywania i posiadania broni:

Państwa członkowskie zapewniają, aby ta broń palna, istotne komponenty i amunicja, które w sposób niezgodny z prawem znajdują się w posiadaniu z naruszeniem tego zakazu, zostały skonfiskowane.

Konfiskata, słowo właściwe komunistom i innym wyznawcom totalitarnej władzy nad człowiekiem – zapadnie w pamięć Polakom, który w czasach Unii Europejskiej posiadają broń palną. W komunizmie konfiskata pod pozorem prawa była rzeczą zwyczajną. Komuniści nacjonalizowali, zakazywali posiadania, przejmowali na rzecz skarbu państwa – wszystko na podstawie prawa. Prawu nadano nowe cele – niegodziwe, a niesprawiedliwość nazywano sprawiedliwością. Unia już dzisiaj jest komunistycznym tworem, choć w nazwie tego przymiotnika brak. Skonfiskować coś, co posiada praworządny obywatel na podstawie prawa – legalnie, nie wyrządzając komukolwiek szkody, może tylko komunistyczny rząd, realizując zbrodnicze cele. Prawo unijne staje się drakońskie, niesprawiedliwe, godzące w fundamenty cywilizacji. To prawo przestaje być myć minimum moralności, a staje się niemoralne, złowrogie, po prostu nieludzkie i złe. Stosując unijne przepisy już wkrótce polska władza będzie musiała wyrządzać Polakom zło.

Zwróćcie uwagę na to, jak ci cyniczni eurokraci traktują Brytyjczyków, tylko za to, że zechcieli decydować o sobie. Bruksela stawia ultimatum Wielkiej Brytanii, premier Teresa May zamierza pomimo tego wyprowadzić swój kraj z EU – tu opisałem szczegóły. Nas czeka to samo, gdybyśmy kiedyś zamarzyli o tym, że powiemy im NIE. Tylko czekać jak polski rząd będzie jedynie niczym satrapa, realizował polecenia unijnych komisarzy. Obawiam się najgorszego, że wszystko to odbędzie się przy akompaniamencie Mazurka Dąbrowskiego, ze słowem patriotyzm i Polska na ustach. Zaledwie trzynaście lat po wejściu Polski do Unii Europejskiej i dwadzieścia kilka lat po tzw. upadku w Polsce komunizmu, posiadacz broni powinien przypomnieć sobie znaczenie słowa konfiskata!