Po co nam broń?

Ostatnio kilka razy zadano mi tytułowe pytanie. Wcześniej to się nie zdarzało, albo nie zwracałem na to uwagi, sam nie wiem. Ostatnio to pytanie padło dzisiaj, w trakcie nagrywania programu TV Republika „Starcie cywilizacji”. Prowadzący pan red. Terlikowski zapytał mnie o to. Jakoś odpowiedziałem, wskazując na korzyści jakie niesie posiadanie broni dla szkolenia żołnierza czy funkcjonariusza. Po mnie odpowiadał na to pytanie pan poseł Rzymkowski i jego odpowiedzi mi się zdecydowanie bardziej podobała. Wkrótce program będzie zapewne w Internecie, zachęcam do obejrzenia.

Po programie jakoś źle mi było z tą moją odpowiedzią, więc zacząłem rozmyślać. Nie o poprawności odpowiedzi chcę napisać. Chcę napisać o samym pytaniu. Moim zdaniem formułowanie takiego pytanie jest w istocie przejściem na drugą stronę wobec naszej cywilizacji. Właściwie to zakwestionowanie jej fundamentów. Już wyjaśniam skąd bierze się moje przekonanie.

Ludzie przez całe tysiąclecia nie musieli odpowiadać na takie pytanie, bo ono nie padało. Powód braku takiego pytania jest moim zdaniem zupełnie oczywisty. Trochę niezręcznie jest zadawać pytanie o prawo, które wynika z faktu naszego człowieczeństwa. Trochę niezręcznie zadawać pytanie o coś czego sam sobie człowiek nie wymyśli, a co było naturalną konsekwencją zamieszkiwania człowieka na ziemi. To tak jakby ktoś zadał pytanie, po co ci wolna wola, albo po co ci prawo decydowania o tym co chcesz myśleć?! Przecież możesz pomyśleć o zbrodni, wolna wola może cię nawet do niej doprowadzić. To może warto zastanowić się czy prawo do myślenia o czym chcecie jest dobre, no i oczywiście trzeba rozważyć czy wolna wola nie jest jednak powodem do wielu zagrożeń. Tak mniej więcej w moich uszach brzmi pytanie: po co ci broń, albo po co ci prawo do broni.

No dobrze, ale jak to pytanie już padnie, to jak na nie odpowiedzieć? Zastanawiając się nad tym tekstem doszedłem do przekonania, że odpowiedzi trzeba udzielić. Można pokazywać korzyści z posiadania broni, użyteczności dla społeczeństwa, dla państwa, statystyki itp. Można odwoływać się do przyjemności jaką posiadanie broni niesie – są tacy którzy przecież tak uzasadniają potrzebę posiadania broni – przyjemnie spędzam czas na strzelnicy, mówią. No można, przecież każdy może uzasadniać jak tylko chce i potrafi.

No ale ja nie tak sam sobie odpowiadam na to po co mi broń. Moim zdaniem odpowiedź musi być taka, która nie podlega targom, do której nie trzeba przekonywać użytecznymi argumentami. Odpowiedź musi być tego rodzaju, że nie sposób się z nią nie zgodzić. To musi być odpowiedź najbardziej zbliżona do fundamentu naszej cywilizacji, do absolutu, który ją ufundował. Tak rozumując doszedłem do przekonania, że odpowiedź jest naprawdę prosta. Dla innych może nie do zniesienia, albo nie do zaakceptowania. Brzmi ona tak jak brzmi wielkanocne przykazanie Pana Jezusa, który w sprawie broni naprawdę w sposób jednoznaczny się wypowiedział. Nie masz miecza, sprzedaj spodnie i miecz sobie kup, pamiętając o używaniu instrukcji obsługi, którą jest Biblia.

Prawo do broni to polecenie Stwórcy, to prawo nadane człowiekowi przez Boga i naprawdę nie bardzo przystoi się nad tym zastanawiać chyba, że… kwestionujesz fundamenty chrześcijańskiej cywilizacji. Chociaż wiedz człowieku, że zadając takie pytanie stawiasz się poza tą cywilizacją. Rozważam też i taką możliwość, że to tacy jak ja są w mniejszości, gdy już moja argumentacja nie będzie akceptowana powszechnie. Może być tak, że ta cywilizacja nie jest już cywilizacją, a za moment pojawi się ktoś, kto tonem niecierpiącym sprzeciwu poprosi o zmianę mojego myślenia, oczywiście pod groźbą odpowiedzialności prawnej…

W tym kierunku zmierza proces przemiany cywilizacji w antycywilizację. Przebiega powolnie i wielu ludzi nie dostrzega, bo przecież takie pytania padają od osób, których nie podejrzewam od wyznawanie wartości antycywilizacji.