Polska legenda – pistolet VIS.
- Autor: Andrzej Turczyn
- 20 lutego 2016
- komentarzy 9
Prowadzę blog o broni od ponad roku, a do dzisiaj nie stworzyłem zakładki „Broń”. Zakładki dla zdjęć broni, dla pisania o broni jako urządzeniu. Może to z tego powodu, że całkiem sporo moich zdjęć broni palnej zamieściłem na Instagramie, a zawodowo jestem adwokatem, a nie inżynierem. Dzisiaj ten mankament naprawiam. Będzie na blogu zakładka „Broń”, a w niej: zdjęcia broni i to co będę w stanie o konkretnych egzemplarzach broni palnej napisać.
Dzisiaj VIS. O VISie już na blogu pisałem, min. we wpisie Pistolet samopowtarzalny VIS. Dzisiaj napiszę ponownie, ale inaczej. Okazja nadarza się doskonała, bo oto stałem się właścicielem VISa z 1939 roku. Wcześniej miałem już dwa VISy w wersji niemieckiej, a od kilku dni polski pistolet VIS jest w moich rękach.
Gdy zestawić VISa z nowoczesną bronią palną to bardzo szybko okaże się, że to pistolet z innej epoki. Ktoś bez emocji mógłby napisać „stary złom”. W czasie gdy powstawał też nie wyróżniał się szczególnymi technicznie rozwiązaniami. Widać w nim dość mocne naśladownictwo konstrukcji pistoletu wz. 1911, co pokazałem we wpisie Porównanie rozwiązań konstrukcyjnych pistoletów Colt 1911 i Vis wz. 35. W tym samym mniej więcej czasie pojawił się FN Browning, popularnie zwany High Power (Pistolet FN Browning HP.). Ten pistolet prawdziwie wyprzedzał epokę. Rozpoczynał erę broni o większej pojemności magazynka. Czym było 8 naboi w magazynku VISa do 13 w magazynku High Powera? Ale trzeba jedno przyznać, VIS z przedwojennego Radomia był wykonany solidnie i dokładnie.
Zastanawiałem się co sprawia, że nam Polakom ten pistolet się podoba, pobudza emocje? Co sprawia, że za przedwojenne VISy płacimy krocie? Co sprawia, że fotografia VISa lub z VISem nie jest byle czym? Myślę, że przyczyną tego nie jest sam pistolet VIS. Przyczyną tego jest nasza polska dusza. Tęsknota za minioną wielkością Polskiego Narodu. Tęsknota za dumą, właściwą wszystkim cywilizowanym ludom świata, dumą z tego żeśmy też kiedyś coś doskonałego mieli. Tęsknota za polską siłą, prawem decydowania o sobie. W te naturalne ludzkie pragnienia pięknie wplata się pistolet VIS. To moim zdaniem tworzy legendę VISa.
Myślę, że dokładnie taki mechanizm towarzyszy legendzie pistoletu wz. 1911, który do dzisiaj cieszy posiadaczy broni na całym świecie. Tak działają witalne Narody, słabeusze muszą wzdychać do minionych lat. Gdybym mógł cokolwiek w Polsce postanowić, tego rodzaju emocje nieustannie bym podsycał. Kazałbym produkować VIS bez opamiętania. Polacy by je kupowali, nawet w tym ułomnym prawie. Bez takich i podobnych legend, nie da się utrzymać wspólnoty Narodu. Aby Naród mógł istnieć nie wystarczy pełna micha, ciepła woda w kranie, fajny program w telewizji. Muszą również istnieć takie niewidzialne siły, które spajały nas niegdyś w jedną całość. Czy ktoś z tego korzysta? Póki co mam tylko na to nadzieję. VISów wyprodukowany w 2015 roku jest raptem 50, to dokładnie tyle co oznacza słowo NIC.
List do Fabryki Broni “Łucznik” – Radom już pisałem, nie wiem czy ktokolwiek pismo czytał. Plotki krążą, że będzie wznowienie produkcji VISa. Jestem jednak przekonany, że jak się jest na wieży, to nie słychać o czym mówią ludziska na dole. Trzeba do Fabryki pukać, dzwonić, męczyć, dawać ciągle znać o sobie. Może wówczas ktoś usłyszy i zlituje się nad głodnym legendy VISa ludem.