O tym jak Amerykanie uzasadniają prawo do posiadania i noszenia broni
- Autor: Andrzej Turczyn
- 1 czerwca 2017
- komentarzy 26
W USA trwa dyskusja nad projektem ustawy, który ma zapewniać wzajemność stanów co do prawa noszenia broni palnej. Ustawa zmierza to zagwarantowania tego, że jeżeli obywatel jednego stanu przemieszcza się z bronią do innego stanu, a w swoim ojczystym stanie posiada prawo do noszenia broni, będzie ją mógł także nosić w stanie, do którego przybył. Trzeba pamiętać, że w wielu stanach w USA do noszenia broni w ukryciu, niezbędne jest pozwolenie władzy stanowej. Dyskusja trwa, echa tej dyskusji chciałbym przedstawić w Polsce, bo używane argumenty są moim zdaniem uniwersalne. Chciałbym, aby polski obywatel zapoznał się z tym, w jaki sposób Amerykanie mówią o swoim prawie do broni. Chciałbym również, aby Polacy zechcieli zrozumieć, że używane argumenty w USA dotyczą take Polaków. W dyskusji Amerykanie odwołują się do praw nadanych im przez Stwórcę. Stwórcę nie tylko Ameryki, ale i całego świata. W przypadku gdyby argumenty Amerykanów okazały się prawdziwe, warto głośno pytać o to, z jakiego powodu podobne uniwersalne prawa nie są gwarantowane Polakom. Czyżby Polacy zdaniem naszej władzy byli gorsi od Amerykanów, na mniej praw zasługiwali?
Na stronie gunowners.org tak jest napisane:
Zasada wzajemności to prawo do noszenia broni, którą już posiadamy
Zasada wzajemności dotycząca noszenia broni w ukryciu to tak naprawdę prawo do noszenia broni, którą już posiadamy. Prawo do posiadania broni zostało nam dane przez Stwórcę i tak samo jest z prawem do jej noszenia. Thomas Jefferson i James Madison wyrazili się w tej sprawie jasno. Jefferson napisał: „Uważamy następujące prawdy za oczywiste: że wszyscy ludzie stworzeni są równymi, że Stwórca obdarzył ich pewnymi nienaruszalnymi prawami, że w skład tych praw wchodzi życie, wolność i swoboda ubiegania się o szczęście”.
Istotą tej deklaracji było przypomnienie królowi Jerzemu III, że koloniści mają pewne prawa należne im z racji urodzenia, których to praw rząd nie może odebrać ani nawet pomniejszyć. Rząd jednak uniemożliwiał korzystanie z tych praw i takie postępowanie doprowadziło kolonistów do uwolnienia się z pod jego władzy i ogłoszenia niepodległości od tyranii.
Głupim wydaje się twierdzenie, że nadane przez Boga prawa wolności słowa czy też prywatności są ograniczone do pewnej fizycznej przestrzeni. Tak jednak twierdzi lewica, jeśli chodzi prawa gwarantowane przez Drugą Poprawkę. Zdaniem lewicy, stany mogą moralnie i prawnie uniemożliwić korzystanie z nadanych przez Boga praw przez podróżujących Amerykanów, którzy przez stany przejeżdżają. Zwolennicy takiego postępowania zachowują się tak, jakby prawo do noszenia broni było chronione przed naruszeniem tylko w mieście, z którego podróżny pochodzi lub tylko w jego stanie. Jak tylko ktoś zacznie podróżować, swoje prawa traci.
Czy rozsądne jest twierdzić, że kiedy James Madison stworzył Drugą Poprawkę jako część Karty Praw, która miała zostać dodana do Konstytucji, myślał: „Prawo to jest tak bardzo inne od pozostałych praw nadanych przez Boga, że można z niego korzystać wyłącznie w domu”?
Czy nie było raczej tak, jak pisze Madison, że przekazując komisji Kongresu szkic tego, co miało stać się Drugą Poprawką, napisał: „Dobrze zorganizowana milicja, będąca niezbędną dla bezpieczeństwa wolnego państwa, prawo osób do posiadania i noszenia broni, nie ulegnie naruszeniu”.
Naszym prawem nie jest tylko posiadanie broni, ale jej noszenie. Jest to samo sedno zasady wzajemności.
(gunowners.org tłumaczenie Paweł Machała)
Po przeczytaniu argumentów używanych obecnie w USA, a uzasadniających prawo wzajemności stanów w noszeniu broni przez Amerykanów, stało się dla mnie oczywiste, że prawo do broni nie może być pierwszorzędnie uzasadniane argumentami utylitarnymi. Zgadzam się, że argumenty utylitarne mogą być istotne, ważne i przekonujące. Jestem jednak przekonany, że przeciwko jednym tezom znajdą się inne, naprawdę dziesiątki przeciwnych prawu do broni powodów. Moim zdaniem w każdym systemie wartości muszą istnieć prawidła mniej i bardziej ważne. Tak jest np. z systemem prawa w Polsce. Pierwsza jest Konstytucja i żaden akt prawa niższego rzędu, nie może być jej przeciwny – oczywiście w teorii.
Gdy w dyskusji o prawie do posiadania broni nie odwołamy się do praw stojących ponad prawem stanowionym przez człowieka, możemy niewiele osiągnąć. Ludzie mogą w prawo wpisać wszystko, także niegodziwość nazywając ją prawem. Amerykanie zapisali w swojej konstytucji zakaz naruszania prawa do posiadania i noszenia broni przez władzę ludzką. Nie napisali, że konstytucja prawo do broni im gwarantuje. Amerykanie na poważnie potraktowali prawa nadane im przez Stwórcę, zakazując sami sobie ich naruszania.
Podobnie powinniśmy argumentować i w Polsce. Stwórca, który Amerykanom zagwarantował prawo do posiadania i noszenia broni jest jeden. Jest to także Stwórca, do którego praw powinni odwoływać się Polacy. Prawo do posiadania broni, to nie jest amerykańskie prawo zwyczajowe, wymyślone w USA prawo zależne od Amerykańskiej kultury, od dzikiego zachodu i czego tam jeszcze. W USA i w Polsce i w każdym zakątku globu, prawo do posiadania i noszenia broni nadał ludziom ten sam objawiony w Biblii Stwórca. Ludzie pokorni wobec tego Stwórcy, którzy pojmują, że Jego prawo jest mądre, zawrą fundamenty tego prawa w zapisach ludzkich konstytucji. Amerykanie tak uczynili, okazali się mądrzy. Może z powodu tej mądrości cieszą się tak niespotykanym w historii ludzkości dobrobytem i wolnością?
Polacy, a z całą pewnością ich przedstawiciele w Senacie i Sejmie, póki co za nic mają fundamentalne prawa nadane nam, Polakom, przez Stwórcę. Polscy posłowie uważają, że wiedzą więcej i lepiej, że ich nie obchodzą uniwersalne prawa nadane człowiekowi przez Stwórcę. Szczerze pisząc przestało mnie dziwić, gdy sobie to wszystko uzmysłowiłem, że w Polsce jest takie dziadostwo, bieda i brak szacunku dla wolności indywidualnych. Człowiek z całą pewnością nie wymyśli nic lepszego dla dostatniego, dobrego i bezpiecznego życia człowieka, niż wysilił już Stwórca.
Proszę aby Ci, którzy nie akceptują istnienia Boga, nie zarzucali mi, że o Nim piszę. Ja uznaję istnienie Stwórcy. Uważam z tego powodu, że ustanowione przez Stwórcę prawo do broni, należy się nie tylko Amerykanom i staram się o tym pisać jak potrafię. Przy tym poddaję pod rozwagę powyższe argumenty ludziom dzierżącym dzisiaj władzę w Polsce, którzy mienią się wierzącymi. Być może zmuszę ich do myślenia, może zawstydzę ich pychę i brak szacunku do Stwórcy, a być może sprawię, że kiedyś nic nie będą mieli na swoją obronę, bo mogli poznać konieczne argumenty…