Polska i USA są na przeciwnych biegunach w zakresie wolności obywatelskich

Polska podziela ze Stanami Zjednoczonymi te same wartości: szacunek dla prawa, wolności obywatelskie, demokrację, poszanowanie zasad wolności gospodarczej; one są podstawą relacji sojuszniczych między naszymi państwami – powiedział w sobotę szef MSZ Jacek Czaputowicz.

“Podzielamy ze Stanami Zjednoczonymi te same wartości; szacunek dla prawa, wolności obywatelskie, demokracja, poszanowania zasad wolności gospodarczej – one są podstawą relacji sojuszniczych między naszymi państwami” – powiedział Czaputowicz po spotkaniu premiera Mateusza Morawieckiego z sekretarzem stanu USA Rexem Tillersonem.

Szef MSZ przypomniał ubiegłoroczną wizytę w Warszawie prezydenta USA Donalda Trumpa. “Jego spotkanie (Trumpa) w Warszawie z przywódcami państw inicjatywy Trójmorza oraz jego pamiętne przemówienie przed pomnikiem Powstania Warszawskiego określiły naszą wspólną wizję stosunków dwustronnych” – oświadczył. (PAP)

Polska pod rządami PiS jest przesiąknięta lewicową ideologią. Oficjalnie nie nazywa się tego socjalizmem, to słowo wciąż Polacy źle wspominają. Mówią nam towarzysze z PiSu o solidarności społecznej, o gospodarce współdzielenia, o państwie opiekuńczym, o nowym modelu pokonywania nierówności społecznych. Rządy tej partii zdają się być znacznie bardziej lewicowe od poprzednich ekip rządzących. Rozbuchany socjalizm jest sztandarowym programem tej partii. Rabunek podatkowy i coraz szczelniejsze zaciskanie pętli ucisku wszechwładnych urzędników, chwalenie się tym przed całym światem, skłania mnie do takiego przekonania.

Nie słuchali towarzysze z PiSu co im powiedział Donald Trump gdy przybył do Warszawy. Nie słuchali gdy Prezydent wolnego świata mówił, że po obu stronach Atlantyku obywatele mierzą się z niebezpieczeństwem, zagrożeniem dla niektórych niewidocznym, ale dla Polaków znajomym – stałym rozrostem rządowej biurokracji, która pozbawia ludzi woli działania i bogactwa. Nie słuchali towarzysze z PiSu gdy Prezydent Trump im mówił, że zachód osiągnął wielki sukces nie dzięki biurokracji i regulacjom, ale dlatego, że ludzie mieli możliwość podążania za swoimi marzeniami i realizowania swoich dążeń. Zdaniem towarzysza prezesa PiSu droga na zachód to walka z hodowlą zwierząt na futerka!

To wszystko o czym piszę, człowiek szukający prawdy dostrzeże bez trudu, ale trzeba o tym pisać i to przypominać, bo medialna machina propagandy sukcesu jaką uskutecznia socjalistyczna dzisiaj Polska, otumania Polaków niemożebnie. Postanowiłem poruszyć dzisiaj ten temat, bo gdy przeczytałem, że Polska podziela ze Stanami Zjednoczonymi te same wartości: szacunek dla prawa, wolności obywatelskie, demokrację, poszanowanie zasad wolności gospodarczej – pomyślałem, że bardzo łatwo jest wypełnić te same słowa zupełnie odmienną treścią. Tak się dzieje w Polsce.

Wolności obywatelskie w Polscy jak wiadomo z telewizora mamy, daje nam je władza, ta sama władza ich pilnie strzeże. Kto nam na istnienie tych wolności daje gwarancję? Czy sami coś możemy, czy też wszytko ktoś załatwia za nas? W Polsce ta sama władza, która nas zapewnia, że mamy wolności obywatelskie, nam je gwarantuje, czyli strzeże ich istnienia. Sami sobie nic zagwarantować nie możemy, strzec też niczego nie ma potrzeby, od tego są służby tejże władzy, które władza rozlicza i opłaca! Mamy demokrację, jak wiadomo, w demokratycznych wyborach wybieramy władzę, a władza nam wszystko zapewnia, gwarantuje i daje, żadne inne gwarancje nie są nam potrzebne.

Jak ta sama sprawa jest rozwiązana w Ameryce? Wolności obywatelskie w Ameryce dał Amerykanom Stwórca – tak jest napisane w Deklaracji Niepodległości – sprawdźcie. Władza/rząd ma ich nie naruszać. Kto Amerykanom na nienaruszalność ich wolności daje gwarancję? Czy sami coś Amerykanie mogą, czy też wszytko ktoś załatwia za nich? W Ameryce aby władza nie sięgała za daleko w swoim działaniu, Amerykanie nadali sobie Drugą Poprawkę do Konstytucji. Sami sobie zagwarantowali najmocniejsze prawo do obrony przed ewentualnością tyranii rządu. Amerykanie zakazali swojej własnej władzy naruszaniach ich świętego prawa do posiadania i noszenia broni. Prawa, które nadał im sam Stwórca. Po co? Odpowiedź jest prosta, bo tylko śmiertelna siła w rękach obywateli daje rzeczywistą gwarancję nienaruszalności praw i wolności. Tak to jest urządzone w Ameryce i jakże to inne niż w Polsce.

Jakkolwiek to zabrzmi bez sensu: w Polsce do obrony przed tyranią rządu są państwowe służby, w Ameryce do obrony przed tyranią rządu jest karabin w ręku Amerykanina – i to jest ten sam szacunek do obywatelskich wolności! Czy to są te same wolności obywatelskie? Stanowczo temu zaprzeczam! W Ameryce prawa, wolności i ich ochronę traktuje się poważnie i bardzo praktycznie przy pomocy karabinu. W Polsce to tylko słowa obowiązujące do czasu zmiany ich treści w ustawach sejmowych, w dowolnym momencie, na skutek kaprysu polityków. O bezpieczeństwo wolności obywatelskich polskiego ludu dbają służby, lud nie musi i nie może zadbać sam o swoje prawa. W Polsce broń to przywilej, a nie gwarancja wolności!

Gdy czytam słowa jakiegoś ministra: Polska podziela ze Stanami Zjednoczonymi te same wartości: szacunek dla prawa, wolności obywatelskie, demokrację, poszanowanie zasad wolności gospodarczej – ogarnia mnie smutek. Smutek, bo niestety wciąż większość Polaków da się zwieść tym bredniom.

Pamiętajcie proszę, że mam dostęp do serwisu PAP wyłącznie z tego powodu, że ktoś dobrowolne wesprze darowizną Fundację Trybun.org.pl, a ja poświęcę na jej redagowanie swój czas. Może właśnie z tego powodu możecie tu czytać nie to co ucho łechce, a to co jest czasem bolesną nawet prawdą.