Prezydent Trump krytykuje FBI po strzelaninie w szkole w Parkland
- Autor: Andrzej Turczyn
- 19 lutego 2018
- komentarzy 19
Prezydent USA Donald Trump skrytykował w sobotę wieczorem FBI w związku ze strzelaniną w szkole w Parkland, na Florydzie, w której zginęło 17 osób. Agencja przegapiła wiele sygnałów; zbyt wiele czasu spędzają, usiłując udowodnić zmowę z Rosją – ocenił Trump.
“Bardzo smutne jest, że FBI przegapiło wszystkie z bardzo wielu sygnałów wysyłanych przez sprawcę strzelaniny na Florydzie” – napisał Trump w sobotę wieczorem czasu lokalnego (niedziela w Polsce) na Twitterze.
Very sad that the FBI missed all of the many signals sent out by the Florida school shooter. This is not acceptable. They are spending too much time trying to prove Russian collusion with the Trump campaign – there is no collusion. Get back to the basics and make us all proud!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) February 18, 2018
Prezydent ocenił, że jest to “nie do zaakceptowania”. “Spędzają zbyt wiele czasu, usiłując udowodnić zmowę między Rosją a kampanią Trumpa; nie ma żadnej zmowy” – dodał.
W piątek FBI przyznało, że nie podjęło odpowiednich działań po otrzymaniu informacji na temat sprawcy strzelaniny w Parkland, 19-letniego Nikolasa Cruza. Chodzi m.in. o to, że 5 stycznia osoba, która zna Cruza, zadzwoniła pod numer alarmowy Biura i przekazała “informacje na temat posiadania przez Cruza broni, jego zamiaru zabijania ludzi, nieobliczalnego zachowania, niepokojących wpisów w mediach społecznościowych i możliwości dokonania przez niego strzelaniny w szkole”.
Te doniesienia powinny były zostać uznane za potencjalne zagrożenie i przekazane do biura FBI w Miami. “Z naszych ustaleń wynika jednak, że te procedury nie były przestrzegane” – napisało FBI w oświadczeniu.
W związku z oświadczeniem FBI prokurator generalny USA Jeff Sessions nakazał kontrolę instytucji. Pojawiają się apele o dymisję jej szefa Christophera Wraya.
Już wcześniej FBI było krytykowane, gdyż nie zapobiegło atakom, choć wiedziało o możliwym zagrożeniu. Miało np. informacje o dwóch braciach, którzy stali za zamachem na mecie Maratonu Bostońskiego z 2013 r. czy o sprawcy strzelaniny w klubie gejowskim w Orlando w 2016 roku, gdzie zginęło 49 osób.
Trump i inni Republikanie już nieraz ostro krytykowali FBI; są zawiedzeni decyzją o niepostawieniu zarzutów rywalce Trumpa w wyborach z 2016 r. Hillary Clinton w związku z używaniem przez nią, gdy była sekretarz stanu, prywatnej skrzynki mailowej. Sądzą również, że dochodzenie prowadzone przez FBI w sprawie podejrzeń o powiązania sztabu wyborczego Trumpa z Kremlem było od początku jednostronne i nacechowane uprzedzeniami.(PAP)
Powinien Trump ruszyć z posad panów z FBI, bo przez ich niefrasobliwość padają gromy na Amerykańską wolność posiadania broni.
Nie bardzo znam się na amerykańskich warunkach, ale coś mi się wydaje, że FBI stało się bardzo upolitycznioną instytucją. Słusznie im Trump wytyka zbyt wielkie zaangażowanie w robieniu z niego ruskiego stronnika, a zbyt małe w wykonywaniu swoich powinności wobec Amerykanów.
Uzupełnienie. Co ja widzę w internecie?! Te same dzieci, które chcą organizować Marsz przeciwko wolności i życiu, dla niepoznaki nazwany marszem po życie, krytykują Trumpa za słowa prawdy o FBI, bo… tata jest byłym agentem FBI. No pięknie, resortowe dzieci są i w USA. Powolutku wszystko zaczyna układać się w całość. Myślę, że trzeba poczekać kilka dni i będzie pięknie widać, jak amerykańskie lewactwo wyłoni się zza pleców małolatów, co to chcą demontować amerykańskie wolności i prawa.