Straż Graniczna kupuje karabinki Grot – nieśmiało pytam, a co z Grotami dla cywili?

Militarny Magazyn MILMAG zawiadamia, że 21 listopada Fabryka Broni podpisała ze Strażą Graniczną (SG) umowę na dostawę modułowych karabinków automatycznych Grot C16 FB-M1, zasilanych amunicją 5,56 mm x 45 NATO. Do Straży Granicznej trafi identyczna wersja karabinka Modułowego Systemu Broni Strzeleckiej kalibru 5,56 mm (MSBS-5,56), jakie odbierają Wojska Obrony Terytorialnej. Pogranicznicy kupili 150 nowych karabinków z radomskiego Łucznika. Wartość umowy nie została ujawniona, jednak można szacować, że wynosi około 1,35 mln zł. Więcej milmag.pl.

Straż Graniczna to formacja licząca prawie 15 tysięcy funkcjonariuszy. Kontrakt na 150 egzemplarzy karabinków to albo kroplówka dla Fabryki Broni w Radomiu albo eksperyment z karabinkiem Grot. Ilość 15o karabinków to ilość zupełnie nieistna przy tej liczebności Straży Granicznej.

Gdy jakaś formacja uzbrojona liczona w tysiącach kupuje półtorej setki karabinów, chyba słusznie zastanawiam się jaka jest tego przyczyna? Przecież przyczyną nie jest uzbrojenie czy dozbrojenie formacji. Nie tą ilością karabinków.

Ciekawi mnie niezwykle co z Grotami na rynek cywilny? Dzięki Bogu właśnie mija kolejny rok. Rok temu prezes Fabryki Broni obiecywał, że w pierwszym kwartale 2018 Groty trafią na rynek cywilny… Przypominam panu prezesowi, że nie ma i nie będzie takiej armii w Polsce, która by mogą kupić tyle karabinów ile mogą kupić cywilni Polacy o ile się im na to pozwoli.