Oficerowie szwajcarskiej armii sprzeciwiają się zaostrzeniu prawa do broni – implementacja unijnej dyrektywy zagrożeniem bezpieczeństwa państwa

Organizatorzy referendum w Szwajcarii otrzymali ważne wsparcie w zbliżającym się referendum w sprawie nowej ustawy o broni, które odbędzie się 19 maja. Szwajcarskie Stowarzyszenie Oficerów (Schweizerische Offiziersgesellschaft – SOG) stanowczo sprzeciwia się zaostrzeniu prawa do broni.

Oficerowie nigdy nie cieszyli się z planowanego zaostrzenia przepisów dotyczących broni palnej. W trakcie konsultacji politycznych Szwajcarskie Stowarzyszenie Oficerów (SOG) opowiadało się za tym, by wdrożenie nowej dyrektywy UE w sprawie broni niepotrzebnie nie ograniczyło strzelectwa w Szwajcarii. Jednakże, gdy zeszłej jesieni kwestia referendum została podjęta, SOG okazał się być powściągliwy.  Stowarzyszenia oficerskie były podzielone. Nie wszyscy chcieli, aby układ Schengen, który jest przyczyną zaostrzenia, był zagrożony.

Dopiero po tym, gdy po złożeniu 125 000 podpisów stało się jasne, że referendum się odbędzie, SOG zajęło jednoznaczne stanowisko. Podczas konferencji pod koniec stycznia wszystkich ponad trzydzieści obecnych oddziałów jednogłośnie opowiedziało się przeciwko zaostrzeniu prawa dotyczącego broni, w którego sprawie Szwajcarzy będą głosować 19 maja. Do ostatniego weekendu nawet nieobecne oddziały nie wyraziły zastrzeżeń w późniejszych konsultacjach, jak mówi prezydent SOG, Stefan Holenstein. Mówi o “zaskakująco jednoznacznym wyniku”.

SOG nie chce zasiadać w komitecie referendalnym. Jednakże konferencja zatwierdziła wkład finansowy w kampanię referendalną prowadzoną przez Interessengemeinschaft Schiessen Schweiz (IGS). Zarząd ma dopiero ustalić dokładną kwotę, mówi Holenstein. Według jego informacji kwota ta będzie maksymalnie pięciocyfrowa. Czterdzieści oddziałów SOG może ponadto wziąć udział w kampanii referendalnej.

Zaostrzenie prawa dotyczącego broni mija się z celem, ponieważ uderza w tych, którzy broń posiadają legalnie, a nie w nielegalny handel, pisze SOG w swoim oświadczeniu. Dlatego też przyjęcie unijnej dyrektywy w sprawie broni nie jest długotrwałym środkiem zwalczania zagrożeń terrorystycznych.

Do końca roku przeciwnikom nowego prawa dotyczącego broni na rękę była rywalizacja z socjaldemokratyczną minister sprawiedliwości Simonettą Sommarugą. To się zmieniło.  Departament Sprawiedliwości przejęła Karin Keller-Sutter, członkini partii Radykalno-Demokratycznej (FDP), i jednocześnie stanęła na czele w kampanii anty-referendalnej. Keller-Sutter do tej pory zajmowała w kwestiach bezpieczeństwa silnie dogmatyczne stanowiska.

Keller-Sutter oznajmiła już w połowie stycznia, że​ w pełni popiera projekt ustawy. Na posiedzeniu delegacji FDP powiedziała, że Szwajcarscy negocjatorzy wynegocjowali w Brukseli dobre warunki. Według niej, Szwajcarska tradycja strzelecka nie jest zagrożona. Tej opinii nie podziela SOG, jak mówi Holenstein. Wręcz przeciwnie twierdzi, że Szwajcaria nie wykorzystała w wystarczającym stopniu swoich możliwości.

Dla przeciwników nowego prawa dotyczącego broni, do których jako największa siła należą stowarzyszenia strzeleckie, zajęcie stanowiska przez SOG jest ważnym sukcesem. To dlatego, że z partii klasy średniej dotychczas tylko SVP  sprzeciwiała się nowej ustawie o broni. CVP i FDP w większości wspierają zaostrzenie, w szczególności dlatego, aby nie zagrozić członkostwu Szwajcarii w Schengen. Jasny sprzeciw oficerów pokazuje, że nowa ustawa o broni przynajmniej w kręgach bliskich armii napotyka na ponadpartyjny opór.

Biorąc pod uwagę to symboliczne znaczenie, nie zaskakują ostre reakcje polityków klasy średniej do spraw bezpieczeństwa. “Przez takie stanowisko oficerowie ryzykują ogromną utratę bezpieczeństwa naszego kraju” – mówi Josef Dittl, członek Rady Państwowej FDP Kantonu Uri, który przewodniczy Komisji ds. Polityki Bezpieczeństwa w małej izbie. Według niego,  oficerowie nie są świadomi znaczenia Schengen. “To mnie bardzo rozczarowało.”

Posłanka CVP, Ida Glanzmann, również nie może zrozumieć tej decyzji. “Oficerowie i wojsko nie będą objęci zmianami”, mówi. Okazywanie solidarności ze strzelcami przez związek oficerów dla Glanzmann wydaje się nieprzemyślane. “Przez to oficerowie wchodzą na jeden pokład z SVP, która walczy przeciwko Schengen i UE”

(źródło nzz.ch tłumaczenie Yvette Malczewska-Höfler)

Nie jest mi znana szwajcarska scena polityczna, ale nie w tym rzecz co mówią politycy o sprawie. Moim zdaniem stanowisko wyrażone przez stowarzyszenie oficerów szwajcarskiej armii to coś bardzo doniosłego przed szwajcarskim referendum.

Szwajcarskie strzelectwo to fundament szwajcarskiego powszechnego posiadania broni palnej. Powszechne posiadanie broni palnej jest związane z narodowym sportem szwajcarskim, jakim jest właśnie strzelectwo. Powszechne strzelectwo jest zaś fundamentem szwajcarskiego systemu bezpieczeństwa narodowego. Każdy obywatel żołnierzem, każdy żołnierz obywatelem – w Szwajcarii w praktycy działa ta zasada, którą w Polsce przed wojną wyraził Piłsudski.

Szwajcarscy oficerowie właśnie oświadczyli, że wprowadzenie dyrektywy stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa Szwajcarii. Może nie powiedzieli tego wprost, ale zarzuty jakie stawiano w trakcie negocjacji – obawa o szwajcarskie strzelectw – oraz to co mówią dzisiaj, jednoznacznie tego dowodzi.

No właśnie… czy w Polsce są jakieś stowarzyszenia wojskowe, oficerskie? Dlaczego w Polsce żołnierze, policjanci, gdy są już po służbie, nie wołają głośno przeciwko zamiarom implementacji unijnej dyrektywy, która tak naprawdę zahamuje prężni rozwijające się strzelectwo sportowe, stowarzyszenia kolekcjonerskie. Przecież to będzie wielki cios w bezpieczeństwo państwa.

Wiem, że wasi przełożeni to politycy – w istocie nieobliczalni socjaliści – ale… ale ważniejsza jest przyszłość Polski niż zastanawianie się co powie ten czy inny pisowski kacyk.Fajnie by było aby ze strony wojska, służb, policji pojawił się głos jasny, że posiadanie broni przez praworządnych Polaków nie stanowi zagrożenia, a może być i tak naprawdę jest budowaniem mocnych fundamentów bezpieczeństwa Polski.