Groził bronią i miał nielegalnie broń – PAP pyta o pozwolenie na broń, ja pytam czy sprawca to współpracownik Jarosława Kaczyńskiego
- Autor: Andrzej Turczyn
- 15 kwietnia 2019
- Brak komentarzy
Złoszczą mnie ordynarne “dziennikarskie” manipulacje, a jak są tworzone przez rządowy PAP to mam przekonanie, że są czynione za zamówienie rządzących. Mam nadzieję, że pod rządami socjalistycznych władców z PiS można wyrazić takie własne zdanie?
Sami spójrzcie i sami oceńcie jak się rzeczy mają. Poniżej przedstawiam opis zdarzenia ze strony KPP w Busku Zdroju, do którego doszło wczoraj (tj. 14.04.2019 r.):
Funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Solcu – Zdroju zostali wczoraj wezwani na interwencję. Zgłaszający informował, że mieszkaniec Kielc groził mu bronią palną. Na miejscu policjanci zabezpieczyli pistolet „Vis” wraz z magazynkiem i 5 sztukami amunicji. Ze względu na fakt, że pomiędzy zgłaszającym, a kielczaninem doszło do przepychanek, ten ostatni został przewieziony do szpitala. W Kielcach stróże prawa podczas przeszukania zabezpieczyli kolejne egzemplarze broni palnej. Kodeks karny za nielegalne posiadanie broni przewiduje karę nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Wczoraj soleccy policjanci zostali wezwanie na interwencję na terenie tej gminy. 41 – letni mieszkaniec gminy Solec – Zdrój informował, że jakiś mężczyzna groził mu bronią. Jak ustalili policjanci, zaczęło się od nieporozumień związanych z psem zgłaszającego. 65 – letni mieszkaniec Kielc miał przywiązać psa 41 – latka do swojego samochodu. Na tym tle wywiązała się sprzeczka, podczas której kielczanin wyciągnął przedmiot przypominający broń krótką i mierzył z niego do zgłaszającego. W pistolecie „Vis” był magazynek, w którym znajdowało się 5 sztuk amunicji. Mundurowi w pojeździe znaleźli jeszcze jeden magazynek, a w nim 8 naboi. Mieszkaniec Kielc, ze względu na uraz odniesiony podczas szarpaniny został przewieziony do szpitala.
Jeszcze tego samego dnia, buscy policjanci pojechali do Kielc na przeszukanie. Tam w miejscu zamieszkania 65 – latka znaleźli rewolwer pneumatyczny, broń pneumatyczną z lunetą, pistolet „CZ” wraz z magazynkiem, pistolet maszynowy bez znaków identyfikacyjnych z pasującym do niego metalowym walcem przypominającym tłumik, cztery magazynki zapakowane w parciany futerał oraz prawie 850 szt. różnego rodzaju amunicji.
Śledczy będą wyjaśniać pochodzenie zabezpieczonych rzeczy. Przekażą je do dalszej ekspertyzy w celu potwierdzenia, że to broń palna. Za posiadanie broni bez wymaganego zezwolenia grozi kara pozbawienia wolności nawet do 8 lat.
(źródło busko-zdroj.swietokrzyska.policja.gov.pl)
Czy z policyjnego opisu wynika, że policjanci mają wątpliwość czy pan od pistoletów posiadał pozwolenie na broń palną? Ustalenie tego zajęłoby im z minutę, wystarczy w policyjny system sklepać pesel człowieka i od razu wyskakuje informacja, że posiada broń, o ile posiada ją zgodnie z prawem. Moim zdaniem z opisu na policyjnej stronie jednoznacznie wynika, że 65-latek nie miał pozwolenia na broń.
No, a teraz przeczytajcie co o tej sprawie napisała rządowa tuba propagandowa czyli PAP:
2019-04-15 20:36 (PAP) Świętokrzyskie/policj a zatrzymała kielczanina, który groził innemu mężczyźnie bronią
Świętokrzyska policja zatrzymała mieszkańca Kielc, który groził innemu mężczyźnie bronią. W mieszkaniu 65-latka znaleziono kilka kolejnych rodzajów broni i kilkaset sztuk amunicji. Jeśli okaże się, że kielczanin nie miał pozwolenia na ich posiadanie, może mu grozić do ośmiu lat więzienia.
Jak poinformował PAP w poniedziałek asp. Tomasz Powowarski z Komendy Powiatowej Policji w Busku-Zdroju, w niedzielę policja otrzymała zgłoszenie od 41-letniego mieszkańca gminy Solec-Zdrój. Powiadomił on funkcjonariuszy, że nieznajomy mężczyzna groził mu bronią. Po przybyciu na miejsce zdarzenia policjanci zastali 65-letniego mieszkańca Kielc.
“Według słów 41-latka, kielczanin przywiązał jego psa do swojego samochodu. Między mężczyznami doszło do szarpaniny i w pewnym momencie napastnik wyciągnął broń. Właścicielowi czworonoga udało się obezwładnić 65-latka. Policjanci zabezpieczyli pistolet, najprawdopodobniej vis, i magazynek z pięcioma sztukami ostrej amunicji. W samochodzie kielczanina funkcjonariusze znaleźli kolejny magazynek z ośmioma nabojami” – relacjonował policjant.
Kolejne rodzaje broni zabezpieczono w mieszkaniu napastinika. “Rewolwer pneumatyczny, pistolet CZ i pistolet maszynowy z rozkładaną kolbą, który nie posiadał żadnych numerów identyfikacyjnych. Znaleźliśmy także metalowy walec, prawdopodobnie tłumik do tego pistoletu i cztery ładownice. Zabezpieczono także wiatrówkę z lunetą i ponad 850 sztuk amunicji różnego rodzaju, zarówno ostrej jak i ślepej” – zaznaczył policjant.
“Sprawdzamy czy 65-latek ma pozwolenie na broń. Jeśli okaże się, że nie, może mu grozić nawet do ośmiu lat więzienia” – dodał Piwowarski.(PAP)
Jak myślicie skąd twórcom złych emocji wobec praworządnych posiadaczy broni przyszło do głowy aby wspominać o pozwoleniu na broń? Moim zdaniem taka jest aktualna rządowa i pisowska potrzeba, aby obrzydzić w oczach Polaków obraz posiadaczy pozwoleń na broń. Broń legalnie posiadana ma być kojarzona z groźbami, niebezpiecznymi zachowaniami, tego każda lewica chce. Także dotyczy to polskiej lewicy, która nie wiedzieć z jakiego powodu okrzyknęła się prawicą.
PiS przygotowuje się do surowego zakazania posiadania broni przez przestrzegających prawa Polaków. Musi być jakiś medialny motyw takiego działania. Musi być jakaś iskra, która w opinii powszechnej da powód i usprawiedliwienie do zakazania przestrzegającym prawa Polakom posiadania broni palnej.
W Nowej Zelandii skrajny lewicowiec w odpowiedzi na lewicowe oczekiwania sprawił niewyobrażalną rzeź niewinnych muzułmanów i w miesiąc lewicowy rząd obrobił się z zakazaniem samopowtarzalnej broni. W Polsce nie ma takiego motywu i pewnie nie będzie, to trzeba tworzyć inną rzeczywistość, we własnym zakresie.
W tym celu mamy np. tą depeszę PAP, w której kreowana jest rzeczywistość przez stawiane pytania. Czy aby pan łobuz nie miał pozwolenia na broń? No przecież to nie jest stwierdzenie, to tylko pytanie. To pytanie jest w okolicznościach sprawy tak samo zasadne jak rozważanie czy pan awanturnik z nielegalnym VIS-em był współpracownikiem Jarosława Kaczyńskiego. Gdyby się okazało, że posiadacz broni nie był najbliższym współpracownikiem Jarosława Kaczyńskiego, to prezes PiS nie miał z tą awanturą żadnego związku. To przecież jest prawda, ja niczego nie stwierdzam, ja tylko stawiam pytanie – ale pytanie tak samo idiotyczne jak pytanie PAP o pozwolenie na broń.