Po strzelaninie w Jersey City Żydzi masowo zapisują się na kursy samoobrony

Po strzelaninie w Jersey City Żydzi zaczęli ostrzyć siekiery – i będą się uczyć jak ich używać na lekcji samoobrony w synagodze. “Rabbi sensei” Gary Moskowitz (nypost.com), były oficer NYPD i ekspert w dziedzinie sztuk walki, prowadzi w Williamsburgu zajęcia z klasą “antyterrorystyczną” polegające na nauce rzucania toporkami. Sensei mówi, że chasydzcy Żydzi domagają się zajęć z samoobrony w następstwie masakry na koszernym rynku w wyniku której zginęły cztery osoby w tym policjant. “Sytuacja w Jersey City zmieniła wszystko. Kilka lekcji i  odpowiednia praktyka to najszybszy sposób aby ludność żydowska miała szansę przeciwstawić się terrorowi i morderstwom. Przynajmniej będą mieli szansę na podjęcie walki – powiedział Moskowitz, który jest również przewodniczącym Amerykańskiej Żydowskiej Rady Bezpieczeństwa.

Cywile potrzebują treningu. W sytuacji kiedy masz praktycznie zerowy czas na reakcję nikt oprócz ciebie samego ci nie pomoże.

Posiadacz czarnego pasa siódmego stopnia mówi, że społeczność ortodoksyjna czuje się w tym roku przytłoczona nasilającymi się antysemickimi zbrodniami i aktami nienawiści. Twierdzi też, że ich najlepszą obroną jest dosłownie wykopanie wojennego topora. W czasie dwugodzinnych zajęć w Beth Jacob Ohev Sholom, 62-latek pokaże również, jak powstrzymać napastnika, rzucając włóczniami, młotkami, cegłami i ciężarami – ale nie z pistoletem. “Uczę ludzi rzucać siekierami – to śmiertelne uderzenie z ogromną mocą obalającą. Jeśli do kogoś strzelasz efekt może nie być natychmiastowy. Jeśli dostajesz toporkem – gra jest skończona” powiedział, dodając, że łatwiej jest wytrenować kogoś w rzucaniu toporkiem o wadze od 2 do 5 funtów, niż w używaniu broni.

Nikt nie dostanie pozwolenia na broń w Nowym Jorku, więc po co uczyć kogoś strzelać z broni palnej skoro nie może jej tutaj nosić? Nie chcemy zabijać ludzi, chcemy ich powstrzymać – dodał.

Elliott Gordon jest jedną z co najmniej 10 osób, które zapisały się na kurs antyterrorystyczny. “Chodzi o to, że naprawdę musimy być przygotowani i posiadać pod ręką broń którą każdy może nabyć. Jeśli uda nam się złapać toporek, cegłę, wszystko co wolno nam mieć i będziemy wiedzieć, jak tego używać, jak walnąć gościa w głowę cegłą to mamy problem z głowy. “Pistolet to nie jedyna broń” – powiedział Gordon. “Musimy wiedzieć, jak walczyć. Jedyną bronią jakiej kiedykolwiek użyłem, były moje ręce.” 

Jeden z żydowskich ekspertów ds. bezpieczeństwa powiedział, że ta taktyka go nie przekonuje – używanie siekier czy włóczni jest niepraktyczne i może potencjalnie doprowadzić do kłopotów prawnych. “Trening samoobrony jest najważniejszy, ponieważ daje jednostkom umiejętności niezbędne do szybkiego reagowania w niebezpiecznych sytuacjach w celu obrony. Ważne jest, aby trenować z tym, co będziesz miał pod ręką w razie ataku, np. ręce, nogi, dłonie, stopy, łokcie, a nawet np. gaśnica” – powiedziała Deena Seelenfreund, regionalny kierownik Społecznej Służby Bezpieczeństwa NJ, grupy wolontariuszy, która chroni obiekty żydowskie. “Jeśli trenujesz z przedmiotami, które mogą być uznane za nielegalne i nie są powszechnie dostępne, takimi jak włócznie, topory, młoty itp, wtedy możesz mieć kłopoty z uzasadnieniem dlaczego użyłeś właśnie tego aby zrobić komuś krzywdę. Pomysł noszenia przy sobie młotka, włóczni lub siekiery jest niepraktyczny.”

(źródło nypost.com tłumaczenie Maciej Rozwadowski)

Jak czytacie są w USA miejsca, gdzie mają podobne problemy jak w Polsce. Pozwolenie na broń, o którym mowa w tekście, to oczywiście pozwolenie na noszenie broni. Samo posiadanie broni w USA nie jest nigdzie reglamentowane, bo wynika z Drugiej Poprawki. Tak czy inaczej pozwolenia na broń dla wybranych, sprawiają, że ludzie szukają innych metod obrony. Jest zagrożenie – człowiek rozumny szuka sposobu aby się samemu bronić. Jest tak, bo każdy, podkreślam każdy rozumny człowiek akceptuje prawidło, iż w czasie i miejscu ataku nikt cię nie obroni.

W sytuacji kiedy masz praktycznie zerowy czas na reakcję nikt oprócz ciebie samego ci nie pomoże. – to prawda podstawowa, która została zaatakowana w Polsce. Pamiętne słowa, że za bezpieczeństwa obywatela odpowiadają służby, nie on sam, a służby państwa – które padły z ust byłego już ministra od spraw wewnętrznych Jarosława Zielińskiego, tego najlepszym dowodem.  Porady rzecznika KGP też podobne wnioski nasuwają. W Polsce socjaliści atakują fundament, aby Polacy nie domagali  się skutecznych metod obrony przed zamachem.

Nie myślcie o samoobronie, nie brońcie się, to niebezpieczne i prawnie i faktycznie – za wszystko odpowiada państwo – to czysty socjalizm. Omnipotencja państwa to jedna z cech władzy socjalistycznej. Człowiek indywidualnie nie ma praw, za niego prawa wykonuje państwo. Prawo do obrony, prawo do posiadania broni. Przypominam mi to stary kawał, że robotnicy jedzą kawior i piją szampana ustami towarzyszy partyjnych.

My to niestety akceptujemy. Głupota, taka elementarna głupota, dotycząca fundamentów naszego człowieczeństwa, wdarła się do nas Polaków naprawdę głęboko. Jak to odwrócić? Lekarstwa natychmiast działającego niestety nie ma.