MSWiA: aktualnie nie są prowadzone prace legislacyjne dotyczące wprowadzenia zakazu noszenia broni

We wpisie pt. PAP: w USA koronawirus zwiększa popyt na broń – a w Polsce z plotek wynika, że MSWiA chce zakazać noszenia i przenoszenia broni na terenie kraju zawiadamiałem o plotkach o planowanym przez MSWiA zakazie.

W związku z tym zadałem pytanie i w dniu dzisiejszym otrzymałem odpowiedź z MSWiA :

Mam nadzieję,  że to prawda, a słowo aktualnie nie jest kluczem do poprawnego rozumienia odpowiedzi. Może po odejściu pierwszego sekretarza Zielińskiego z ministerstwa coś tam się zmieniło? Nie wierzę w jakieś wielkie zmiany w tej instytucji. Z odpowiedzią jednak nie dyskutuję, jest jednoznaczna. Mam nadzieję, że za jakiś czas nie dowiemy się, że ktoś zrobił nas w …

Powoli niepokojąca plotka, ale z dobrego źródła, docierała do posiadaczy broni. Nawet rozpoczęło się posyłanie listów do MSWiA. Jeden nawet otrzymałem do wiadomości:

Dzień dobry,

Jaskółki donoszą, że ktoś nierozsądny planuje wprowadzenie ogólnopolskiego zakazu przenoszenia broni? Czy to prawda? Jeśli tak, bardzo proszę usiąść spokojnie, otrząsnąć się ze wszech ogarniającej paniki i pomyśleć jak przystało na rozsądnego, dorosłego człowieka. Jeśli służby państwowe są zabiegane a niektóre wręcz na kwarantannie, istnieje realne zagrożenie że coraz więcej służb będzie musiało być na kwarantannie z powodu codziennego narażenia na kontakt z wieloma osobami, również tymi z kręgu ryzyka, to proszę powiedzieć jak można zabraniać praworządnemu obywatelowi noszenia legalnej broni?!

Jak świat światem stoi, zawsze było tak, że gdy obywatele praworządni są bezbronni a służb brak, rozpoczyna się festiwal przestępczości. Od tej drobnej do największej. Jaskrawym przykładem jest chociażby Wrocław zaraz po zakończeniu wojny, gdy na każdym kroku można było zostać co najmniej obrabowanym przez łobuzerkę, która miała tu swoje eldorado w tamtym czasie. Jeśli dojdzie więc do sytuacji gdy krytycznie zabraknie służb porządkowych (a już dziś ich dyspozycyjność jest bardzo słaba), jak Państwo myślicie, czy przestępcy też będą mieć “kwarantanne”? Czy czasami nie należy tym bardziej w takim czasie polecać praworządnym obywatelom zabezpieczenie swojego mienia, zdrowia, życia na własną rękę? Czy może w momencie napaści/rabunku itp. praworządny obywatel ma sobie spokojnie czekać aż dodzwoni się na numer alarmowy a później kolejne minuty na przyjazd służb?!

Pomijając fakt jakim jest naturalne prawo do obrony a przed jakim państwa rząd broni się rękami i nogami wymyślając brednie o tym jak to bezpiecznie się czujemy i jakich to nieszkodliwych mamy przestępców, pragnę zauważyć iż z tego co wiem, mniej więcej 28 tysięcy osób posiada pozwolenie do obrony osobistej jedynie na terenie Warszawy. Czyli najpierw państwo uznaje sytuacje stałego, ponadprzeciętnego zagrożenia a później jednym rozporządzeniem odbiera możliwość obrony przed wcześniej uznanym “zagrożeniem”, tak?! No mam nadzieję, że jednak nie!

Podkreślam też fakt, iż ewentualne rozporządzenie będzie dotykać TYLKO legalnych posiadaczy broni. Przestępcy (tak samo jak politycy…) są przecież z natury rzeczy poza prawem.

Mam nadzieję, że to tylko plotka, że nikt w ministerstwie nie stracił rozumu na fali stresu związanego z rozprzestrzeniającą się chińską zarazą i tego typu rozporządzenie odbierające praworządnym obywatelom możliwość REALNEJ obrony nigdy nie zostanie wprowadzone.
(…)

Może to za sprawą takich listów ktoś tam się jednak zawahał i zastanowił nad tym co kombinuje, albo… jeszcze jedna możliwość, ten pomysł jest konstruowany w KGP.