Z cyklu policja nie zapewniła bezpieczeństwa: kobieta prowadząca sklep w Radomiu brutalnie pobita przez klienta
- Autor: Andrzej Turczyn
- 15 września 2020
- Brak komentarzy
2020-09-15 11:46 (PAP) Radom/ 50-letnia kobieta prowadząca sklep brutalnie pobita przez klienta
50-letnia kobieta prowadząca jeden ze sklepów w Radomiu została brutalnie pobita przez mężczyznę, któremu odmówiła sprzedaży papierosów, bo sklep był już zamknięty. Według policji główny sprawca pobicia jest już ustalony i trwają czynności zmierzające do jego zatrzymania.
Do zdarzenia doszło w niedzielę po godz. 20 w “Żabce” przy ul. Miłej w Radomiu. Jak poinformowała PAP Justyna Leszczyńska z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu, sklep był zamykany, kiedy wszedł do niego mężczyzna, który chciał kupić papierosy. “Prowadząca +Żabkę+ kobieta odmówiła sprzedaży, ponieważ kasa była już nieczynna” – przekazała Leszczyńska.
Wówczas – jak wynika z zapisu monitoringu – oburzony mężczyzna wyszedł ze sklepu i ciągle dyskutując ze sprzedawczynią najpierw rzucił w jej kierunku butelką z piwem, a następnie wziął stojącą obok sklepu drewnianą paletę i kilkakrotnie uderzając nią w drzwi wejściowe, wybił szybę.
“Kobieta wybiegła ze sklepu i wówczas została zaatakowana przez mężczyznę. W jej obronie stanął jej 19-letni syn i jego kolega, którzy również został zaatakowani przez napastnika i innego towarzyszącego mu mężczyznę” – zrelacjonowała Leszczyńska.
Kobieta z obrażeniami głowy została przewieziona do szpitala. Policjanci po kilku godzinach ustalili tożsamość sprawców. W poniedziałek rano został zatrzymany jeden z nich. To 40-letni mieszkaniec Radomia. Mężczyzna trafił do policyjnej celi. We wtorek ma być doprowadzony do Prokuratury Rejonowej Radom-Wschód. Leszczyńska zaznaczyła, że główny agresor jest już także ustalony, ale trwają czynności zmierzające do jego zatrzymania. (PAP)
2020-09-15 17:44 (PAP) Areszt dla jednego ze sprawców brutalnego pobicia przed sklepem w Radomiu
Tymczasowy areszt zastosował we wtorek wobec 40-latka podejrzanego o udział w brutalnym pobiciu kobiety prowadzącej sklep w Radomiu. Nadal poszukiwany jest natomiast główny agresor, który zaatakował sprzedawczynię, bo ta nie chciała mu sprzedać papierosów po zamknięciu sklepu.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu podinsp. Katarzyna Kucharska, na wniosek prokuratury we wtorek po południu sąd zastosował wobec 40-latka tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy. Wcześniej mężczyzna usłyszał zarzuty udziału w bójce i przestępstwa określanego Kodeks karny jako “naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia”. Za przestępstwo to grozi do 5 lat więzienia.
Nadal poszukiwany jest natomiast mężczyzna, który w niedzielę brutalnie pobił 50-letnią kobietę prowadzącą sklep “Żabka” w centrum Radomia. 37-latek chciał po godz. 20 kupić papierosy, ale sprzedawczyni odmówiła, bo sklep był już nieczynny. Wówczas – jak wynika z zapisu monitoringu – oburzony mężczyzna wyszedł ze sklepu i ciągle dyskutując ze znajdującymi się w środku osobami najpierw rzucił w jej kierunku butelką z piwem, a następnie wziął stojącą obok sklepu drewnianą paletę i kilkakrotnie uderzając nią w drzwi wejściowe, wybił szybę.
Kobieta wybiegła ze sklepu i wówczas została zaatakowana przez mężczyznę. W jej obronie stanął jej 19-letni syn i jego kolega, których również zaatakował napastnik i towarzyszący mu mężczyzna. Pobita i skopana kobieta z obrażeniami głowy została przewieziona do szpitala. Nic poważnego – według policji – nie stało się natomiast synowi sprzedawczyni i jego koledze. (PAP)
Co z tego, że policja chwali się, że ujęła jednego ze sprawców? Gdzie była, jak dokonywane było przestępstwo? Ujęcie sprawcy przestępstwa to sukces poprzedzony czyimś bólem, bezradnością, upokorzeniem czy udręką. Co pokrzywdzonego po takim sukcesie, zdrowia mu to to zwróci, bólu nie odejmie.
Dajemy się oszukiwać gdy cieszymy się z ujęcia sprawcy, a nie zadajemy jednocześnie pytania, no a dlaczego ta kobieta nie mogła sama zadbać o własne bezpieczeństwo? Dlaczego w Polsce ktoś urządził prawa w taki sposób, że nie można mieć broni palnej aby bronić się przed takimi przestępstwami? Dlaczego ktoś jest tak cyniczny i utrzymuje takie prawa, wiedząc choćby na podstawie takich przykładów, że policja nie jest w stanie zapewnić nikomu osobistego bezpieczeństwa? Troskliwi politycy są troskliwi tylko gębą, w istocie są bezduszni, cyniczni, bo to przez nich ludzie nie mogą skutecznie bronić się z użyciem broni palnej.
Każda taka bulwersująca sprawa jest dowodem na to jak okrutni są politycy, którzy namawiają Polaków aby wierzyli w tak oto brzmiące kłamstwa: za bezpieczeństwo obywateli odpowiada Państwo. Nie sam obywatel za swoje bezpieczeństwo tylko Państwo i stosowne służby, które to Państwo – Służby Państwowe, które to państwo powołuje. Jak bardzo nic nie warte są to zapewnienia przekonali się ludzie pobici przez łobuzów, ci z powyższego filmu. Bądźcie mądrzy Polacy i zdawajcie trudne pytania, domagajcie się prawa posiadania broni, która prawdziwie zapewnia bezpieczeństwo. Nie pozwalajcie robić z siebie idiotów, że ujęcie sprawcy jest jakimś sukcesem. To sukces na miarę upadku, który polega na braku możliwości zadbania o własne bezpieczeństwo.
Przy okazji niejako, zwracam waszą uwagę na to jak bardzo dla zachowania bezpieczeństwa są przydatne kamery monitoringu. Kamery są potrzebne policji aby wiedziała kogo łapać, później chwalić się sukcesem, ale kamery nic nie dają gdy atakuje napastnik. Tu kamera pięknie nagrała brutalne przestępstwo i nic więcej. Mamy dowód na to, że ani policja ani kamery nie zapewniają bezpieczeństwa. Gdyby któraś z napadniętych osób posiadała broń palną… o zapewniam, że napastnicy uciekaliby z bardzo dużą prędkością. No niestety mamy w Polsce socjalizm i ludzie wierzą w bzdury, że policja zapewnia im bezpieczeństwo.
No to jeszcze raz, kto wierzy w takie bzdury niech obejrzy film z brutalnego przestepstwa, może rozum wróci na właściwe miejsce.
Gdyby każdy kto czytuje bloga trybun.org.pl regularnie wspierał Fundację Trybun.org.pl, dużo więcej dałoby się zrobić
2020-09-16 17:44 (PAP) Areszt dla drugiego ze sprawców brutalnego pobicia przed sklepem w Radomiu
Tymczasowy areszt zastosował w środę sąd wobec drugiego z mężczyzn zatrzymanych w związku z brutalnym pobiciem kobiety prowadzącej sklep w Radomiu. Nadal poszukiwany jest główny agresor, który zaatakował sprzedawczynię, bo ta nie chciała mu sprzedać papierosów po zamknięciu placówki.
Jak poinformowała PAP Justyna Leszczyńska z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu, w środę po południu na wniosek prokuratury sąd zastosował wobec 45-letniego mieszkańca Radomia tymczasowy areszt na trzy miesiące.
We wtorek do aresztu trafił także inny 40-letni radomianin, któremu prokuratura zarzuciła współudział w pobiciu.
Nadal poszukiwany jest natomiast 37-letni mieszkaniec Radomia, który w niedzielę brutalnie pobił 50-letnią kobietę prowadzącą sklep “Żabka” w centrum Radomia. Mężczyzna chciał po godz. 20 kupić papierosy, ale sprzedawczyni odmówiła, bo sklep był już nieczynny. Wówczas – jak wynika z zapisu monitoringu – oburzony mężczyzna wyszedł ze sklepu i ciągle dyskutując ze znajdującymi się w środku osobami najpierw rzucił w jej kierunku butelką z piwem, a następnie wziął stojącą obok sklepu drewnianą paletę i kilkakrotnie uderzając nią w drzwi wejściowe, wybił szybę.
Kobieta wybiegła ze sklepu i wówczas została zaatakowana przez mężczyznę. W jej obronie stanął jej 19-letni syn i jego kolega, których również zaatakował napastnik. Z pomocą przyszli mu dwaj jego znajomi.
Pobita i skopana kobieta z obrażeniami głowy została przewieziona do szpitala. Nic poważnego – według policji – nie stało się natomiast synowi sprzedawczyni i jego koledze.(PAP)
2020-09-24 16:31 (PAP) Radom/ Postanowienie o areszcie dla głównego podejrzanego ws. pobicia ekspedientki
Sąd Rejonowy w Radomiu wydał w czwartek postanowienie o tymczasowym aresztowaniu głównego podejrzanego w sprawie brutalnego pobicia ekspedientki jednego ze sklepów w Radomiu. Mężczyzna nadal jest poszukiwany. Prawdopodobnie uciekł za granicę.
Jak poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Radomiu Arkadiusz Guza, sąd zastosował wobec Michała K. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 30 dni od momentu, kiedy mężczyzna zostanie zatrzymany.
Wcześniej prokuratura postawiła 37-latkowi cztery zarzuty. Najpoważniejszy z nich dotyczy usiłowanie zabójstwa 50-letniej sprzedawczyni sklepu “Żabka” w Radomiu i spowodowania ciężkiego uszczerbku na jej zdrowiu. Za zarzucany czyn grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 8 lat, 25 lat pozbawienia wolności, a nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności.
37-latek pobił sprzedawczynię, bo ta odmówiła mu sprzedaży papierosów, gdyż sklep był już nieczynny. Wówczas – jak wynika z zapisu monitoringu – oburzony mężczyzna wyszedł na zewnątrz i, ciągle dyskutując ze znajdującymi się w środku osobami, najpierw rzucił w ich kierunku butelką z piwem, a następnie wziął stojącą obok sklepu drewnianą europaletę i kilkakrotnie uderzając nią w drzwi wejściowe, wybił szybę.
Gdy kobieta wybiegła ze sklepu, napastnik brutalnie ją zaatakował. W jej obronie stanął jej 19-letni syn i jego kolega, którzy również zostali pobici przez 37-latka i jego dwóch znajomych. 50-latka doznała obrażeń w postaci wieloodłamowych złamań kości twarzoczaszki, które – zdaniem biegłego – spowodowały trwałe zniekształcenie twarzy.
Pozostałe zarzuty postawione przez śledczych Michałowi K. dotyczą współudziału w pobiciu syna sprzedawczyni i jego kolegi, a także tzw. umyślnego uszkodzenia mienia – mężczyzna, uderzając kilkakrotnie drewnianą europaletą, uszkodził szklane drzwi do sklepu o wartości prawie 600 zł. Podobny zarzut dotyczył jego wcześniejszego zachowania w innym sklepie w Radomiu. 37-latek awanturował się i stłukł stojące na półce butelki z alkoholem o wartości blisko 1 tys. zł.
Mężczyzna nadal jest poszukiwany przez policję. Prawdopodobnie nie ma go w kraju. Z ustaleń śledczych wynika, że niedługo po pobiciu, zanim policjanci zdążyli go zatrzymać, wyleciał do Wielkiej Brytanii.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Beata Galas, następnym krokiem śledczych będzie wydanie za podejrzanym listu gończego. Jeśli 37-latka nie uda się zatrzymać w Polsce, uruchomiona zostanie procedura poszukiwań międzynarodowych i wydania Europejskiego Nakazu Aresztowania.
37-latek był w przeszłości karany m.in. za przestępstwa przeciwko mieniu. W areszcie tymczasowym przebywają dwaj inni znajomi mężczyzny, którzy brali udział w bójce. Nie byli oni wcześniej notowani przez policję. (PAP)