Nie kupujcie broni hukowo-alarmowej na naboje 9 mm P.A.K., według policyjnych ekspertów to broń wymagająca pozwolenia

2020-10-15 09:01 (PAP) Rzeszów/ Kupowali w internecie broń hukowo-alarmową; odpowiedzą przed sądem

Około 100 miejsc na terenie 16 województw przeszukała policja w związku z internetową sprzedażą broni hukowo-alarmowej, na którą w Polsce wymagane jest pozwolenie. Zabezpieczono m.in. ponad 70 sztuk broni oraz amunicję. Zatrzymano dwóch podejrzanych.

Jak poinformowała w czwartek PAP rzeczniczka podkarpackiej policji podinsp. Marta Tabasz-Rygiel, wszystko zaczęło się od ogłoszenia w internecie, które ujawnili funkcjonariusze Wydziału do walki z Cyberprzestępczością Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. Oferta dotyczyła sprzedaży m.in. broni hukowo-alarmowe. Taka broń wymaga zezwolenia na jej posiadanie na terenie Polski.

“Sprzedaż broni prowadził sklep działający legalnie w Czechach. Zakupiony towar, taki jak m.in. pistolety hukowe i alarmowo-hukowe, były wysyłane za pośrednictwem firm kurierskich do klientów na terenie całej Polski” – dodała podinsp. Tabasz-Rygiel

W ub. tygodniu na terenie 16 województw, blisko 300 policjantów z różnych wydziałów, głównie zwalczających cyberprzestępczość i przestępczość kryminalną, przeszukało jednocześnie około 100 miejsc. W akcji brały udział również psy do wykrywania materiałów wybuchowych.

Rzeczniczka policji wyjawiła, że w czasie przeszukań zabezpieczonych zostało ponad 70 sztuk nielegalnie posiadanej broni krótkiej i długiej różnego kalibru, z których część była przystosowana do strzelania ostrą amunicją.

“Policjanci zabezpieczyli 3,5 tys. sztuk amunicji różnego kalibru, amunicji hukowej i hukowo-alarmowej o kalibrze 9 mm P.A.K., a także proch strzelniczy, 3 elementy składowe broni, 2 zapalniki do broni artyleryjskiej, kusze z lunetą i nunczako” – dodała.

W sprawie zostało zatrzymanych dwóch mężczyzn, którzy będą odpowiadać za nielegalne posiadanie broni i amunicji. Grozi za to od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.

Podejrzani: 49-letni mieszkaniec pow. stalowowolskiego, który nielegalnie posiadał 2 sztucery i ponad 100 szt. amunicji, oraz 60-letni mieszkaniec woj. śląskiego, u którego znaleziono elementy broni, amunicję, zapalniki i słój z prochem, usłyszeli już zarzuty.

Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie, która nadzoruje śledztwo w tej sprawie zastosowała wobec podejrzanych dozór policyjny i poręczenie majątkowe.

“Czynności procesowe z udziałem pozostałych osób będą prowadzone po uzyskaniu opinii biegłych. Sprawa jest rozwojowa” – dodała podinsp. Tabasz-Rygiel. (PAP)

Problem z bronią na naboje 9 mm P.A.K. trwa od wielu lat, a może i narasta, czego dowodem jest powyższa depesza PAP. Zaczął się już prawie 10 lat temu od takiego oto pisma z MSWiA:

W piśmie jest jednoznacznie i zgodnie z prawdą napisane, że kaliber broni alarmowej ocenia się nie po używanej amunicji, a po najwęższej średnicy przewodu lufy. Nauka o broni jest, a konkretnie była do czasu zmiany jej przez policyjnych ekspertów, nieubłagana. Uczeni są zgodni czym jest techniczne pojęcie kalibru broni.

Z  uwagi na to co napisano w piśmie, ludzie posługujący się rozumem doszli do wniosku, że skoro takie jest stanowisko MSWiA, to można tak skonstruować pistolet alarmowy, że użyje się do niego amunicji 9 mm P.A.K. Taki nabój więcej huku narobi, lepiej z lufy błyśnie. Broń alarmowa jest przez to jest bardziej użyteczna, nie stając się przy tym niebezpieczna. Przewód lufy, jako element konieczny broni  palnej, można przecież skonstruować w taki sposób, że będzie poniżej 6 mm. Przy okazji materiał z którego wykonana będzie lufa, komora nabojowa, dawać może gwarancję, że nie da się z tego strzelić z naboju do broni palnej. Użycie naboju do broni palnej zniszczy elementy broni na nabój 9 mm P.A.K. nieodwracalnie.

Pomysł był moim zdaniem bardzo fajny. W całości zgodny z art. 11 pkt 11 ustawy o broni i amunicji, którzy stanowi: Pozwolenia na broń nie wymaga się w przypadku posiadania broni palnej alarmowej o kalibrze do 6 mm.

W Polsce broń taka zaczęła się całkiem przyzwoicie sprzedawać. Zrobił się na to rynek i to całkiem spory. Zainteresowanie tego rodzaju pistoletami rosło. Pojawiały się artykuły w gazetach strzeleckich. Entuzjazm to tego rozwiązania był całkiem spory.

Mam wrażenie, że producenci zagraniczni pozazdrościli pomysłu i zaczęli masową produkcję takiej broni np. w Turcji. Pistolety trafiały do Czech, tam nie ma takiego obłędu dotyczącego broni jak w Polsce. Pojawił się sklepy, ogłoszenia, w języku polskim. Ludzie czytają przepis prawa, informację producenta o kalibrze broni i kupują to ciągle w całkiem sporych ilościach.

Niestety… tak dobrze to nie może być w Polsce, że literalne brzmienie ustawy wyprzedzało będzie jej ducha, którego objawia dzielna policja. Policyjni eksperci wyszukali jakąś broszurkę o broni gazowej z 1991 r., w której autor (dzisiaj uczony profesor) napisał, że kaliber broni gazowej to nie średnica przewodu lufy, a rodzaj stosowanej amunicji.

No i się zaczęło szaleństwo ścigania każdego kto ma zabawkę w kształcie pistoletu. Dużo by o tym pisać, ale doprowadziło to w konsekwencji do tego, że definicja kalibru broni taką jak wymyślili policyjni eksperci, znalazła się w ustawie koncesyjnej. Moim zdaniem całkiem obszerne opracowanie można napisać o tej skandalicznej moim zdaniem sprawie. Ale tu nie miejsce na to.

Mam swoje zdanie kto w tej sprawie ma rację, ale to jest bez znaczenia. Najważniejsze jest to, że nie powinno się tych alarmowców kupować, bo są z tego poważne kłopoty prawne. Policja masowo i systematycznie tropi sprzedaż tego rodzaju broni i ściga tych co ją kupują, robiąc im sprawy karne, przy czym należy pamiętać o dwóch sprawach. Pierwsza jest taka, że w Polsce głównym dowodem w sprawie karnej jest akt oskarżenia. Adwokaci żartują, że rozprawa to jest uroczyste zatwierdzenie aktu oskarżenia. Druga sprawa jest taka, że jakaś część sędziów (moim zdaniem całkiem spora) uznaje, że nie ma prawa kwestionować tego co im napisze biegły. Zwalniają się sędziowie z myślenia w zetknięciu z opinią o broni palnej. Biegli zaś są policyjnymi ekspertami, a ci piszą za każdym razem to samo. Alarmowiec na amunicję 9 mm P.A.K. z przewodem lufy poniżej 6 mm to jest broń gazowa wymagająca pozwolenia.

Nie uda się odmienić tej sprawy bez zmiany przepisów, a zmiana nie nastąpi, bo… no wiadomo dlaczego. 🙂 Co ja wam będę wyjaśniał sprawy oczywiste. Marginalna sprawa jak powiedział pewien towarzysz.

Prawda jest i smutna i bardzo  poważna. Smutna, bo tak naprawdę całe zamieszanie związane z bronią alarmową o której piszę wcale nie wynika z tego, że Polacy ta bardzo chcą posiadać nielegalnie broń palną. Zamieszanie wynika z durnych przepisów, z faktu, że ustawa o broni i amunicji jest źle stosowana, bo tak chce policja, a sądy tego nie chcą zauważyć. Poważna, bo ogromna większość osób kupujących taką broń działa w nieświadomości i w dobrej wierze, że kupuje coś na co nie jest wymagane pozwolenie, a jednak stawiane są im zarzuty karne.

Zmiana przepisów moim zdaniem jest pilnie potrzebna, bo naprawdę sporo osób stoi pod zarzutem popełnienia poważnego przestepstwa, tj. czynu z art. 263§2 kk zagrożonego karą do 8 lat pozbawienia wolności, którego przedmiotem jest tak naprawdę posiadanie alarmowej zabawki – straszaka na wróble. Tak, tak zabawki, wcale nie przesadzam idźcie do sklepu z bronią i popatrzcie na bezpozwoleniowe pistolety na nabój 6 mm, te na 9 mm P.A.K. niczym się nie różnią. Te pistolety poza efektem wizualnym i akustycznym nie mogą zaszkodzić nikomu. No oczywiście w normalnym ich używaniu.

Ta histpria pokazuje jak w Polsce tworzy się przestępców zupełnie tam gdzie ich nie ma. Bez sensu. Należy jak najszybciej zmienić przepis art 11 pkt 11 ustawy o broni i amunicji i nadać mu brzmienie: Pozwolenia na broń nie wymaga się w przypadku posiadania broni palnej alarmowej o kalibrze do 9 mm. Po takiej zmianie nic się w zakresie bezpieczeństwa nie zmieni, a wiele osób przestanie mieć kłopoty. Oczywiście bzdury piszę, bo przecież ten kraj specjalizuje się w utrudnianiu ludziom życia.

Gdyby każdy kto czytuje bloga trybun.org.pl regularnie wspierał Fundację Trybun.org.pl, dużo więcej dałoby się zrobić