Rada Praw Człowieka ONZ zapełnia się zagorzałymi przeciwnikami praw człowieka
- Autor: Andrzej Turczyn
- 20 października 2020
- Brak komentarzy
Przedstawiciele morderczych i brutalnych dyktatur – w tym wielokrotnie oskarżane o masowe morderstwa komunistyczne i islamskie reżimy – zostali niedawno wybrani do zasiadania w kontrowersyjnej Radzie Praw Człowieka ONZ. Dzieje się tak pomimo tego, że wiele z tych reżimów zostało uznanych za “niewykwalifikowane” do służby w coraz bardziej zdyskredytowanym organie ONZ zajmującym się “prawami człowieka”, w oparciu o standardy które sam sobie wyznacza. Wśród wybranych totalitaryzmów znalazły się te, które zniewalają Kubę i Chiny, a także reżimy rządzące Pakistanem, Uzbekistanem i Nepalem. Krytycy wyrazili oburzenie. Jednak jak dobrze wiedzą rozumni ludzie, taka sytuacja w ONZ nie jest niczym nowym.
W wyborach, które odbyły się we wtorek (13 października 2020 r.), w zdominowanym przez dyktatora Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, szereg skorumpowanych i totalitarnych reżimów zostało wybranych lub ponownie wybranych przez inne państwa, aby służyć w organie praw człowieka ONZ. Wśród zwycięzców znalazły się rządy Chin, Rosji, Kuby, Uzbekistanu, Pakistanu, Nepalu, Wybrzeża Kości Słoniowej, Malawi, Gabonu, Senegalu, Ukrainy, Meksyku, Wielkiej Brytanii, Francji i Boliwii. Zdecydowana większość tych rządów jest znana jako w najlepszym razie skorumpowane – a w najgorszym – skrajnie opresyjne. Komunistyczne Chiny są praktycznie powszechnie uznawane za jedne z najgorszych sprawców naruszeń praw człowieka na świecie.
Reżim w Pekinie, który zamordował więcej ludzi niż jakikolwiek inny rząd w historii, świętował swoje zwycięstwo. Według rzecznika prasowego “Ministerstwa Spraw Zagranicznych” Komunistycznych Chin Zhao Lijiana, decyzja państw członkowskich ONZ o powołaniu Pekinu do Rady Praw Człowieka była dowodem “wysokiego uznania” praw człowieka przez “społeczność międzynarodową”. Rzecznik Rady ocenił również krytyczną reakcję sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo jako “bardzo absurdalną”. Brutalna chińska dyktatura złożyła również obietnicę współpracy z innymi reżimami członkowskimi ONZ, aby “wspierać prace Rady w zakresie promowania i ochrony praw człowieka”.
Krytycy byli oburzeni. “Dziś jest czarny dzień dla praw człowieka”, skarżył się szef UN Watch Hillel Neuer, którego genewska organizacja pozarządowa monitoruje ONZ i jej działania na rzecz praw człowieka. “Wybieranie tych dyktatur na sędziów ONZ ds. praw człowieka jest jak robienie z gangu podpalaczy straży pożarnej. To obraza dla ich więźniów politycznych i wielu innych ofiar i porażka dla globalnej kwestii praw człowieka. ONZ pomaga specjalistom od łamania praw człowieka występować w roli mistrzów i światowych sędziów w tych kwestiach. Kiedy najwyższy organ ONZ zajmujący się prawami człowieka staje się stadem lisów strzegących kurnika to jasne jest, że ucierpią na tym ludzie na całym świecie”.
Mówiąc o reżimie w Chinach, który wtrącił ponad milion Ujgurów do obozów, zastraszając jednocześnie informatorów ds. COVID i działaczy wolnościowych w Hongkongu, Neuer nazwał wybór takiego rządu na najwyższe ciało praw człowieka w ONZ “logicznie absurdalnym i moralnie nieprzyzwoitym”. Komunistyczna Kuba, która również została wybrana do rady ONZ, jest “państwem policyjnym”, dodał Neuer. Władze Pakistanu nadal prześladują chrześcijan i doprowadzają do zniknięć dysydentów. A to jest dopiero początek.
Rzeczywiście, spośród 15 rządów i dyktatur wybranych do zasiadania w 47-osobowej radzie, UN Watch i inni eksperci w dziedzinie praw człowieka ocenili tylko dwóch jako “wykwalifikowanych” według własnych kryteriów ONZ. Wszyscy z wyjątkiem jednego z “niewykwalifikowanych” kandydatów – Arabii Saudyjskiej – i tak zostali mianowani do Rady ONZ, co spotkało się z ostrym potępieniem ze strony całego świata. Nowy zbiór osób łamiących prawa dołącza do wielu już zasiadających w Radzie, w tym do morderczych reżimów komunistycznych i islamskich, zniewalających Wenezuelę, Sudan i wiele innych krajów.
UN Watch zaprosiła szereg ofiar reżimów wybranych właśnie do zasiadania w Radzie Praw Człowieka ONZ na konferencję prasową online. Były chiński więzień polityczny Yang Jianli, który obecnie pełni funkcję przewodniczącego Initiatives for China, nie zostawił suchej nitki na reżimie w Pekinie i decyzji ONZ o przyznaniu mu miejsca w takim organie ONZ. Kubańska działaczka na rzecz praw człowieka Rosa Maria Paya, córka zmarłego dysydenta Oswaldo Paya, uderzyła w reżim w Hawanie. Szef Fundacji Wolna Rosja Władimir Kara-Murza wypowiedział się przeciwko Moskwie, a wielokrotnie nagradzana pakistańska dziennikarka Taha Siddiqui zwróciła uwagę na nadużycia ze strony islamskiego reżimu pakistańskiego.
Organ “praw człowieka” ONZ, w skład którego wchodzi prawie 50 rządów i dyktatur, od dawna nękany jest skandalem – zwłaszcza w świetle faktu, że większość miejsc w radzie zajmują zwykle brutalni masowi mordercy i skorumpowane reżimy. Dzieje się tak pomimo faktu, że zgodnie z rezolucją która stworzyła Radę ONZ, od rządów członkowskich oczekuje się utrzymania “najwyższych standardów” w zakresie promowania i ochrony praw człowieka. Poprzednia wersja programu ONZ, znana jako Komisja Praw Człowieka ONZ, została zamknięta po tym, jak na jej czele stanął, znany z masowych morderstw, dyktator Moammar Kaddafi z Libii.
Powołując się na totalitarne rządy i antyizraelskie uprzedzenia w Radzie, administracja Trumpa oficjalnie zakończyła udział USA w tym organie już kilka lat temu. Wychodząc, ambasador USA przy ONZ Nikki Haley wyśmiała tą organizację jako “obrońcę tych którzy rażąco łamią prawa człowieka oraz polityczne szambo”. Prezydent Trump nakazał również Amerykanom wycofanie się z różnych innych haniebnych organów ONZ, w tym ze Światowej Organizacji Zdrowia ONZ (WHO), Organizacji Oświatowej, Naukowej i Kulturalnej ONZ (UNESCO), Porozumienia Paryskiego ONZ w sprawie “globalnego ocieplenia” oraz kilku innych kluczowych organizacji i porozumień.
Komentując ostatnie posunięcia ONZ rząd Stanów Zjednoczonych powiedział, że decyzja o wzbogaceniu Rady Praw Człowieka w jeszcze większą liczbę dyktatur jest najlepszym dowodem na to, że Ameryka ma prawo opuścić to towarzystwo. Sekretarz stanu USA Mike Pompeo stwierdził na przykład, że wybory Kuby i Chin “tylko jeszcze bardziej potwierdzają decyzję USA o wycofaniu się i wykorzystaniu innych metod i możliwości do ochrony i promowania powszechnych praw człowieka”. Ambasador ONZ Kelly Craft powiedziała, że “…potwierdza decyzję [Trumpa] o opuszczeniu tego głęboko skorumpowanego ciała. Z Chinami, Rosją, Kubą i Wenezuelą w swoich szeregach, Rada wydaje się szydzić z zamierzonego celu i Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka”, dodała.
Nawet socjaliści i globaliści wyrazili rozczarowanie. Przemawiając do skrajnie lewicowej Al Jazeery, która jest finansowana przez dyktaturę islamską, profesor prawa międzynarodowego z Uniwersytetu w Kopenhadze Kevin Jon Heller powiedział, że sytuacja jest typowa dla ONZ. “Oczywiście godne pożałowania jest to, że do rady mogą zostać wybrane kraje o tak straszliwej historii w zakresie praw człowieka. Ale taka jest natura brudnej biurokracji ONZ”, powiedział. “Nie ma po prostu sposobu na uniknięcie tego rodzaju zakulisowych interesów, które prowadzą do takich wyników. Po prostu nie ma dowodów na to, że kraje [rządy] biorą pod uwagę faktyczne dane dotyczące praw człowieka podczas głosowania.”
Dziwaczne działania ONZ – w tym mianowanie masowych morderców i oprawców do Rady Praw Człowieka – nabierają kompletnie innego sensu gdy uświadomimy sobie, że ONZ ma drastycznie inne rozumienie “praw człowieka” niż Amerykanie.
W Ameryce zawsze uważano za oczywistą prawdę, jak oświadczyli Ojcowie Założyciele Ameryki, że niezbywalne prawa są nadawane każdej jednostce przez samego Boga. Oznacza to, że żaden rząd nie może legalnie naruszać tych praw. Ojcowie Założyciele w rzeczywistości powiedzieli nam, że instytucje władzy są stworzone po to aby chronić istniejące od zawsze prawa naturalne.
W przeciwieństwie do tego, ONZ ma zupełnie inny pogląd na te kwestie. Orzecznictwo ONZ i międzynarodowe umowy dotyczące praw człowieka wskazują jasno, że to rządy i instrumenty międzynarodowe są źródłem fałszywych “praw” ONZ (które są w istocie jedynie przywilejami). Jest również jasne, że te pseudo-prawa nadane przez rządy i porozumienia ONZ mogą być odwołane lub ograniczone przez ustanawiające je struktury w zasadzie dowolnie w zależności od ich aktualnych potrzeb.
I tak, w art. 29 “Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka” ONZ stwierdza, że te rzekome “prawa” nie mogą być “w żadnym wypadku wykonywane w sposób sprzeczny z celami i zasadami Organizacji Narodów Zjednoczonych”.
Oprócz Rady Praw Człowieka ONZ, innym wybitnym organem ONZ ds. praw człowieka jest Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka. Obecna Wysoka Komisarz Michelle Bachelet jest znaną komunistyczną działaczką sprzymierzoną z reżimem Castro i innymi barbarzyńcami z Ameryki Łacińskiej oskarżanymi o liczne poważne przestępstwa dokonywane w swoich ojczyznach. W rzeczywistości Bachelet uciekła do dzikiego państwa policyjnego jakim były Niemcy Wschodnie, gdy antykomuniści działający na polecenie chilijskiego parlamentu obalili, przyjaciela Fidela Castro, Salvadora Allende, który zamierzał zmienić Chile w kolejny gułag pod gołym niebem takim jakim jest Kuba.
Biorąc pod uwagę realia funkcjonowania ONZ nie jest zaskoczeniem, że brutalni totalitaryści są celebrowani i wybierani do kierowania oszukańczą biurokracją ONZ w zakresie praw człowieka, podczas gdy narody nastawione na faktyczną wolność są bezlitośnie atakowane. Rada Praw Człowieka ONZ i Wysoki Komisarz ds. Praw Człowieka mają bogate doświadczenia w demonizowaniu Stanów Zjednoczonych i innych wolnych narodów w zakresie obywatelskich praw do posiadania broni, ochrony wolności słowa, ograniczonego rządu, polityki prorodzinnej i innych kluczowych wolności. Jednak to tyrani mający na koncie miliony istnień ludzkich zazwyczaj zostają wybrani do struktur ONZ. Należy wziąć pod uwagę, że “Rada” ONZ poświęciła znacznie więcej czasu na atakowanie niektórych zachodnich narodów demokratycznych niż na badanie brutalnego reżimu zarządzającego Koreą Północną.
Wraz z postępującym spadkiem wiarygodności ONZ, Donald Trump podjął kilka kluczowych działań aby powstrzymać globalizację w wydaniu tej organizacji.
Jednakże zaciekli globaliści z Deep State nie mają zamiaru pozwolić, aby Trump czy amerykański lud pokrzyżował im plany. Zamiast tego organizacje promujące program rządu globalnego, takie jak Rada ds. Stosunków Zagranicznych, pracują w nadgodzinach aby bronić ONZ i wspierać “reformy” które jeszcze bardziej ją wzmacniają. Stoją one również za powoływaniem nowych instytucji (thenewamerican.com), które mogą pomóc w rozwoju globalizmu, nawet jeśli sama ONZ jest w tym zakresie niewydolna. Oznacza to, że samo cofnięcie finansowania lub wycofanie udziału w różnych agencjach ONZ nie wystarczy.
Na szczęście dla tych, którzy cenią sobie suwerenność i odrzucają hipokryzję i globalizm ONZ, odpowiednie prawodawstwo mające na celu uwolnienie Stanów Zjednoczonych od ONZ i całej jej haniebnej biurokracji jest już w Kongresie. Na mocy amerykańskiej ustawy o przywróceniu suwerenności (H.R.204) (thenewamerican.com), rząd USA zerwałby wszelkie więzi z tym “klubem dyktatorów”, jednocześnie eksmitując jego siedzibę z amerykańskiej ziemi i zapewniając, że wojska amerykańskie nigdy więcej nie będą mogły służyć pod dowództwem ONZ. Teraz potrzebna jest tylko wola polityczna aby przeforsować ustawę przez Kongres. Doskonałym momentem aby to zrobić będzie rozpoczęcie drugiej kadencji Donalda Trumpa.
Alex Newman (thenewamerican.com tłumaczenie Maciej Rozwadowski)
Jedno jest pewne. W takim składzie Rada Praw Człowieka nigdy nie dostrzeże prawa człowieka jakim jest prawo do posiadania i noszenia broni. Sprawa tego prawa na forum ONZ zamknięta. O prawo do broni możemy być spokojni. 🙂
Kolejna sprawa, która moim zdaniem zostanie w związku z tak zacnym składem tego organu przesądzona, jest to, że w Chinach i wszędzie tam gdzie rządzą przeróżne reżimy znacznie poprawi się sytuacja praw człowieka. Możemy być spokojni, że międzynarodowe oceny tego jak szanowane są prawa człowieka w państwach dotychczas podejrzanych, skoczą w górę radykalnie. Mogą się pojawić pewne wątpliwości z prawami człowieka np. w USA.
Takie skutki przewiduję.
Gdyby każdy kto czytuje bloga trybun.org.pl regularnie wspierał Fundację Trybun.org.pl, dużo więcej dałoby się zrobić