Z cyklu broń ratuje życie: strzelił do mężczyzny, który groził karabinem
- Autor: Andrzej Turczyn
- 22 października 2020
- Brak komentarzy
Prokurator Hrabstwa Kenton oświadczył, że zastrzelenie mężczyzny w okolicznościach opisanych poniżej było uzasadniona, a jego biuro nie wnosi oskarżeń.
Joshua G. Taylor z Cincinnati, zadzwonił pod numer alarmowy około 13,30. Zgłosił, że brał udział w zdarzeniu, które polegało na tym, że inny mężczyzna groził mu bronią. Pan Taylor ddał w kiego kierunku cztery strzały. Postrzelony mężczyzna zmarł w szpitalu.
Zdjęcie zrobione przez przypadkowego świadka, opublikowane przez biuro prokuratora, ukazuje mężczyznę celującego z broni palnej (karabinu) w okno czerwonego samochodu po stronie pasażera.
Podczas połączenia z numerem alarmowym nagrała się słowna konfrontacja między dwoma mężczyznami, zanim padły strzały. Na nagraniu słychać również jak pan Taylor udziela pierwszej pomocy postrzelonemu mężczyźnie.
Jak ustaliła policja, dwaj mężczyźni się znali. Joshua G. Taylor wracał do domu z pracy. Policja posiada zdjęcia, z których wynika, że mężczyzna, który go zaatakował z bronią w ręku groził wcześniej innej osobie.
Żaden mężczyzna uczestniczących w zdarzeniu nie był karany, obaj zgodnie z prawem posiadali broń palną, którą mieli przy sobie. Policja znalazła na miejscu karabin Tikka kal. .30-06. Co ciekawe karabin był rozładowany z blokadą spustu.
Pan Taylor nie mógł wiedzieć, że karabin skierowany w jego stronę nie nadaje się do użytku. To nie czyni jego reakcji nierozsądną lub niezgodną z prawem. W rzeczywistości każdy, kto ma wycelowaną w niego broń, powinien zawsze zakładać, że broń jest naładowana. – skomentował fakt rozładowanego karabinu prokurator okręgowy.
W stanie Kentucky istnieje prawo, że człowiek jest uprawniony do użycia siły fizycznej wobec innej osoby, jeśli uważa, że taka siła jest konieczna do ochrony przed użyciem bezprawnej siły przez inną osobę. Dochodzenie przeprowadzone przez policję hrabstwa Kenton wykazało, że mężczyzna, który strzelił miał uzasadnione obawy o własne życie i odpowiedział zgodnie z prawem.
(na podstawie eu.cincinnati.com americanrifleman.org)
Mnie takie sytuacje strasznie smucą. Nie lubię jak ktoś traci życie z czystej głupoty. Nie odbieram panu Taylorowi prawa strzelania do agresywnego faceta, ale smutne jest dla mnie to, że tak naprawdę życie stracił ktoś kto nie był pewnie bandytą. Po co ten głupek sięgał po karabin, po co latał z nim po ulicy, poco groził innym?
Gdybym ja był na miejscu pana Taylora, to bym trochę źle czuł, że wpakowałem 4 kulki w faceta, który tylko pozornie był uzbrjony. Z drugiej strony rozumiem to, że o tym rozładowanym karabinie to pan Taylor wiedzieć nie mógł.
No ale tu nie są istotne emocje, a fakty. Fakty są zaś takie jaki prezentuje je prokurator.