Z cyklu broń ratuje życie: pracownik biurowy strzela do mężczyzny atakującego nożem (maczetą)

USA, Orlando, Floryda. Do biura oferującego krótkoterminowe zatrudnienie wchodzi bardzo niemiły pan, który podobno szukał pracy. Wdaje się w sprzeczkę z pracownikami biura. W pewnym momencie wyciąga duży nóż, który policja nazywa później maczetę i zaczyna atakować.

Pada strzał, agresor uzbrojony w nóż ucieka. Okazuje się, że inny pracownik w biurze miał broń i w obronie współpracowników strzela do łobuza. Przybyła na miejsce policja poszukuje pana napastnika. Udaje się go ująć, jest ranny. Trafia do policyjnego aresztu, będzie odpowiadał za usiłowanie zabójstwa.

(na podstawie clickorlando.com)

pan niemiły napastnik clickorlando.com

W Polsce wiadomo, jesteśmy bezpieczni. Broń pracownikom do niczego nie jest potrzebna, jeszcze sobie by sam ktoś zrobił krzywdę. W Polsce o wszystko zatroszczy się państwo, bo w ten kraj obowiązuje zasada, że za bezpieczeństwo obywateli odpowiada państwo, nie sam obywatel, a służby państwa. Więc w razie takiego ataku policja lub inne służby państwa zapewniłby obywatelom bezpieczeństwo, tak samo jak w wielu opisywanych przeze mnie przypadkach.

Tak zupełnie poważnie, to okazuje się, że w najmniej oczekiwanym momencie przydatna jest do obrony broń palna. W biurze też się przydać może, no bo przecież wariat może się trafić. Co wówczas? Dać się zarżnąć w oczekiwaniu na policję to polska filozofia, nie polecam jej. Zachęcam do naśladowania amerykańskiej filozofii prewencyjnego posiadania broni  palnej.

Gdyby każdy kto czytuje bloga trybun.org.pl regularnie wspierał Fundację Trybun.org.pl, dużo więcej dałoby się zrobić