Ponad 120 emerytowanych amerykańskich oficerów wzywa do ocalenia Ameryki

Ponad 120 emerytowanych oficerów wysokiej rangi wzywa Amerykanów do zjednoczenia się i odrzucenia masowego przyjmowania przez naród amerykański radykalnej lewicowej agendy, szczególnie jej “antyrasistowskich” wysiłków mających na celu stłumienia jakiegokolwiek sprzeciwu.

Nasz naród jest w głębokim niebezpieczeństwie. Toczy się walka o nasze przetrwanie jako Republiki Konstytucyjnej, jak w żadnym innym czasie od naszego powstania w 1776 roku. Konflikt toczy się między zwolennikami socjalizmu i marksizmu a zwolennikami konstytucyjnej wolności i swobody.

– napisała wybitna grupa 124 emerytowanych generałów i admirałów.

Sygnatariusze, wśród których znajdują się były doradca prezydenta Ronalda Reagana ds. bezpieczeństwa narodowego John Poindexter, były zastępca podsekretarza obrony prezydenta George’a W. Busha William Gerald Boykin oraz emerytowany generał brygady, obecnie ubiegający się o mandat senatora w New Hampshire, Donald Bolduc, nie pozostawiają suchej nitki na lewicowych dążeniach, zaprezentowanych w pierwszych 100 dniach nowej administracji kierowanej przez prezydenta Joe Bidena, który na nowo zdefiniował pojęcie skrajnie lewicowej prezydentury.

Emerytowani oficerowie zdecydowanie skrytykowali atak Demokratów na uczciwość wyborczą, dążenie do otwartych granic, szalejącą cenzurę wprowadzaną przez Dolinę Krzemową, ponowne zaangażowanie w irański układ nuklearny, odrzucenie niezależności energetycznej m.in. poprzez rezygnację z rurociągu Keystone, używanie wojska w celu  podburzania opinii publicznej przeciwko konserwatystom, usprawiedliwienie lewicowych anarchistów na ulicach miast i ostatnie zamieszanie dotyczące procedur kodu nuklearnego w Białym Domu.

Pod rządami Kongresu Demokratów i obecnej administracji, nasz kraj skręcił w lewo w kierunku socjalizmu i marksistowskiej formy tyranii

– napisali oficerowie.

Biden agresywnie realizował swój scenariusz w dużej mierze za pomocą siły swojego podpisu, bez wyraźnego mandatu legislacyjnego do wprowadzenia w życie lewicowej agendy, biorąc pod uwagę listopadowe zwycięstwo różnicą mniej niż 43 000 głosów w trzech kluczowych stanach, równo podzielony Senat i słabą sześciomiejscową większość w niższej izbie po nieoczekiwanych stratach Demokratów w tej Izbie.

Obecna administracja rozpoczęła pełen atak na nasze prawa konstytucyjne w sposób dyktatorski, omijając Kongres, przy pomocy ponad pięćdziesięciu szybko podpisanych rozporządzeń wykonawczych, z których wiele odwraca skuteczne prawa i przepisy poprzedniej administracji, co więcej, działania kontrolujące społeczeństwo, takie jak lockdowny, zamykanie szkół i firm, a co najbardziej niepokojące, cenzura pisemnej i werbalnej ekspresji, to wszystko bezpośrednie ataki na nasze podstawowe prawa.

– piszą emerytowani oficerowie zauważając, że Biden ma najwięcej podpisanych rozporządzeń od czasów prezydenta Franklina D. Roosevelta.

Sygnatariusze listu wzywają Amerykanów do wyrzucenia skrajnie lewicowych polityków i wprowadzenia na szczeblu federalnym, stanowym i lokalnym przedstawicieli, którzy przedkładają odpowiedzialność fiskalną i prawa jednostki nad socjalistyczny kolektywizm. Obecna rzeczywistość zawiera pierwszorzędne i niezbędne okoliczności do odrodzenia nowego ruchu Tea Party w XXI wieku.

Przetrwanie naszego narodu i jego nieocenionych wolności, swobód i wartości historycznych jest zagrożone.

– napisali.

(na podstawie thefederalist.com opracował Maciej Rozwadowski)

2021-05-10 09:45 (PAP) Francja/ Apel wojskowych w czynnej służbie o ratowanie kraju zagrożonego islamizmem

Po raz kolejny francuscy wojskowi opublikowali apel w tygodniku „Valeurs Actuelles”, zwracając się do prezydenta Emmanuela Macrona o ratowanie kraju zagrożonego islamizmem. Tym razem apel podpisało ponad 36 tys. wojskowych służby czynnej.

Dokument, w którym oceniono, że „przetrwanie naszego kraju” jest zagrożone, został opublikowany w niedzielę wieczorem na stronie internetowej czasopisma konserwatystów francuskich.

Autorzy apelu skierowanego do prezydenta, ministrów, parlamentarzystów i generałów przedstawiają się jako żołnierze służby czynnej, którzy „niedawno rozpoczęli karierę”.

„Podejmijcie działania, panie i panowie. Tym razem nie chodzi o niestandardowe emocje, przedłużanie waszych mandatów i zdobywanie nowych, gotowe formuły czy mediatyzację (…). Chodzi o przetrwanie naszego kraju, waszego kraju” – czytamy w apelu.

Sygnatariusze podkreślają, że jako wojskowi nie mogą zgodnie z prawem wyrazić swoich poglądów „z podniesioną przyłbicą”.

„Należymy do tych, których gazety nazwały +pokoleniem ognia+. Mężczyźni i kobiety, żołnierze czynni, wszystkich armii i wszystkich rang, kochamy nasz kraj. Choć zgodnie z prawem nie możemy wyrazić swoich poglądów z podniesioną przyłbicą, to równie niemożliwe jest dla nas milczenie” – piszą wojskowi.

Dodają, że prawie wszyscy z nich uczestniczyli w licznych operacjach wojskowych i na własne oczy widzieli opuszczone przedmieścia, przestępczość i przemoc.

„Podjęto próby instrumentalizacji kilku wspólnot religijnych, dla których Francja nic nie znaczy, jest przedmiotem sarkazmu, pogardy, a nawet nienawiści” – twierdzą wojskowi.

„W Afganistanie, Mali, Republice Środkowoafrykańskiej lub gdzie indziej, wielu z nas doświadczyło ostrzałów. Niektórzy zostawili tam towarzyszy. Ofiarowali swoje życie, aby zniszczyć islamizm, któremu ustępuje się na naszej ziemi” – uważają autorzy apelu.

Po pierwszym apelu emerytowanych generałów, oficerów i około tysiąca żołnierzy z 21 kwietnia, który wywołał krytykę ze strony premiera Jeana Castexa i minister sił zbrojnych Florence Parly, kolejny apel został podpisany przez ponad 36 tys. wojskowych – podała AFP.

Lewica określiła pierwszy apel generałów jako nawoływanie do puczu, a premier Castex jako „sprzeczny z wartościami Republiki”. Jednak prokurator Paryża Remy Heitz odrzucił wniosek o wszczęcie śledztwa przeciwko autorom apelu, ponieważ nie stwierdził znamion przestępstwa.

2021-04-27 12:29 (PAP) Francja/ Debata wokół apelu wojskowych wzywających do obrony kraju przed islamizmem

We Francji rozgorzała debata wokół apelu niebędących w służbie czynnej 20 generałów, ponad stu wyższych oficerów i około tysiąca wojskowych innych rang wzywających prezydenta i rząd do obrony kraju przed islamizmem.

Po raz pierwszy apel o “obronę patriotyzmu” opublikowany został na portalu Place d’Armes 13 kwietnia, następie 21 kwietnia przedrukował go prawicowy tygodnik “Valeurs Actuelles”.

Dopiero w niedzielę 25 kwietnia omówiono go w telewizyjnym programie publicystycznym, co spowodowało reakcję dwójki ministrów, w tym minister ds. sił zbrojnych Florence Parly, która oskarżyła wojskowych o wzywanie do puczu i zapowiedziała sankcje.

Podczas gdy lewicowi politycy potępiają tekst, publicyści zauważają, że wojskowi nie wzywają do przeciwstawienia się władzom, ale ostrzegają, że ojczyzna jest na granicy “rozkładu z powodu islamizmu”, który prowadzi do – jak piszą wojskowi – “oderwania licznych części kraju, zmieniając je w terytoria poddane dogmatom sprzecznym z konstytucją”. Brak działań ze strony władz grozi wybuchem “wojny domowej”, do której może być włączone wojsko, któremu powierzona będzie misja “ochrony naszych wartości cywilizacyjnych i obrony rodaków na terytorium narodowym” – wskazują wojskowi.

Szczególną polemikę wywołało zdanie apelu wyrażające gotowość “poparcia dla polityków, którzy wezmą pod uwagę ratowanie narodu”.

Na apel pierwsza odpowiedziała szefowa skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen, wzywając jego sygnatariuszy do – jak to ujęła – “dołączenia do naszych działań, by uczestniczyć w rozpoczynającej się bitwie, która jest bitwą Francji”.

W poniedziałek przywódca skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej Jean-Luc Melenchon ogłosił, że powiadomił prokuraturę o “wykroczeniu wobec prawa” i wezwał do ścigania autorów “prowokacji do nieposłuszeństwa w wojsku” i tych, którzy ją publikują. Skrytykował również brak reakcji ministrów w tej sprawie.

“Milczenie rządu” wobec “wezwania do zamachu stanu” potępił również były socjalistyczny kandydat na prezydenta Benoit Hamon.

Minister Parly w końcu zareagowała, oskarżając Le Pen o próbę upolitycznienia wojska i wciągnięcia armii do kampanii wyborczej. Emerytowanych generałów nazwała “nieodpowiedzialnymi”. Dodała, że “reprezentują tylko siebie” i zapowiedziała sankcje przewidziane w regulaminie sił zbrojnych.

We wtorek media odkryły, że część sygnatariuszy apelu ma związki z ugrupowaniami skrajnie prawicowymi, a jeden z generałów, wydalony był z wojska za zorganizowanie w 2016 r. manifestacji przeciw imigrantom obozującym w Calais na północy Francji.

Żaden z sygnatariuszy apelu nie jest naprawdę w służbie czynnej. Jednak obowiązujące od 1839 r. skomplikowane przepisy dotyczące generałów powodują, że nie przechodzą oni na emeryturę, ale do “sekcji II” i teoretycznie, mogą być w każdej chwili do dyspozycji ministra. Tak samo jak żołnierze służby czynnej podlegają obowiązkowi publicznego nieafiszowania swych poglądów politycznych.

Uczestnicy debaty w telewizji CNEWS przypomnieli, że w 2018 r. ówczesny minister spraw wewnętrznych Gerard Collomb uprzedzał, ustępując ze stanowiska, że krajowi grozi wojna domowa z powodu terytoriów, na których większość stanowią islamscy imigranci. “Dziś mieszkamy obok siebie. Obawiam się, że jutro staniemy naprzeciw siebie” – przestrzegał wtedy minister.

Prawie wszyscy komentatorzy uznali tzw. aferę generałów za nieoficjalny wstęp do kampanii przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi.

Na apel polskich wojskowych nie czekajcie, ze zrozumiałych względów. Moim zdaniem polskie wojsko jest zakażone chorobą podobną jak polska policja. Ponadto w Polsce nie ma zupełnie tradycji republikańskich. Rozpowszechnione są tradycje socjalistyczne. Moim zdaniem od przedwojennych czasów Polską rządzą socjaliści. Nie miejmy złudzeń co do tego kim był Piłsudski i jego kuple, którzy przez wiele lat uskuteczniali tzw. sanację. To byli również towarzysze. Po wojnie komunizm w czystej postaci, to jakim cudem w polskim wojsku mógł urodzić się konserwatyzm. Nie mógł i tam go nie ma, to pewne. W Polsce wojsko, policja itp. formacje to instytucje socjalistycznego państwa.

Moim zdaniem warto, bo wielu ludziom zdarza się naiwnie myśleć, że polskie wojsko to takie coś tradycyjnego. Chcielibyście, ale nie ma przesłanek aby tak myśleć. Tyle chciałem napisać i zachęcam do spoglądania z zazdrością na to jak zachowują się oficerowie w USA i we Francji. Wartości, swobody? 🙂 U nas nigdy tego rodzaju wiadomości nie usłyszycie.