Policjant, który zastrzelił w Koninie 21-latka, ma stawić się w prokuraturze w charakterze podejrzanego

2021-05-24 16:57 (PAP) Konin/ Policjant, który zastrzelił 21-latka, ma stawić się w prokuraturze w charakterze podejrzanego

Policjant, który zastrzelił 21-latka, ma stawić się w prokuraturze w charakterze podejrzanego – napisał w poniedziałek na swoim profilu FB ojciec zamordowanego Artur Czerniejewski. PAP nieoficjalnie potwierdziła tę informację u źródła zbliżonego do śledztwa.

“Właśnie dostałem wiadomość, że policyjny morderca Adasia (pada imię i nazwisko policjanta – PAP) zostanie ukarany; na dniach zostaną mu postawione zarzuty. Policyjny morderca będzie siedzieć. Bogu niech będą dzięki” – napisał Czerniejewski.

Rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Łodzi Krzysztof Bukowiecki powiedział w poniedziałek PAP, że prokuratura “nie będzie odnosić się i komentować tego, co zamieszcza na stronach społecznościowych p. Czerniejewski i odmawia informacji w te sprawie”.

PAP nieoficjalnie potwierdziła u źródła zbliżonego do śledztwa, że termin przesłuchania w łódzkiej prokuraturze wyznaczono na 2 czerwca, a policjant został na nie wezwany w charakterze podejrzanego.

Sprawa dotyczy wydarzeń z 14 listopada 2019 r., kiedy na jednym z konińskich osiedli funkcjonariusz policji postrzelił 21-latka, który zmarł na miejscu. Do zdarzenia doszło podczas ucieczki przed policjantem, który – jak informowała konińska prokuratura – chciał wylegitymować mężczyznę.

Sprawę nieumyślnego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza i nieumyślnego spowodowania śmierci prowadzi Prokuratura Regionalna w Łodzi.

Postępowanie trwa już 19 miesięcy. Ojciec zamordowanego zarzucił prokuraturze brak zdecydowanych działań, które miałyby polegać na postawieniu zarzutów policjantowi.

Według prokuratury powodem mozolnej pracy jest nagranie z monitoringu, na którym, jak się okazało, nie zarejestrował się moment oddania strzału. Dlatego łódzka prokuratura zleciła wykonanie licznych ekspertyz. Mowa m.in. o badaniach daktyloskopijnych, biologicznych, fizykochemicznych, mechanoskopijnych oraz badaniach śladów prochu.

Celem jest – jak mówił PAP rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Łodzi Krzysztof Bukowiecki – ustalenie, czy strzał został oddany, kiedy 21-latek stał, czy kiedy leżał na ziemi; czy został postrzelony w pierś, czy w plecy. W związku z tą ostatnią kwestią – dwie opinie twierdzą, że strzał padł w pierś, według trzeciej, że w plecy.

“Pomimo tego, że prokurator przesłuchał uzupełniająco biegłych, to nadal nie ustalił, jaki był rzeczywisty przebieg zdarzenia. Dlatego powołał niezależny zespół biegłych różnych specjalności, żeby opinia była jednolita” – powiedział Krzysztof Bukowiecki.

Do końca marca br. opinia miała być gotowa, ale tak się nie stało. “Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie ze względu na chorobę głównego biegłego poprosił o przesunięcie terminu w sprawie wydania opinii o miesiąc, czyli do końca kwietnia, a później do końca maja” – powiedział prokurator Bukowiecki.

Prokurator wyjaśnił, że policjant zostanie przesłuchany po zweryfikowaniu stanowiska biegłych i określeniu jego roli procesowej. Wyjaśnił, że “wtedy, w zależności od ustaleń, będzie wiadomo, czy było to przestępstwo umyślne, czy nieumyślne”.

Czerniejewski nazywa policjanta mordercą. Na Facebooku opublikował jego zdjęcie i dane osobowe. W rozmowie z PAP ojciec zabitego przyznał, że wiele jego wpisów ma charakter emocjonalny, ale nie może pogodzić się “z taką śmiercią dziecka”.

Po wpisach Czerniejewskiego na temat funkcjonariusza, wielkopolska policja zawiadomiła prokuraturę o nawoływaniu do zbrodni zabójstwa policjanta. Sprawę prowadziła Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze. Wyrok w postępowaniu nakazowym wydał Sąd Rejonowy w Koninie, który skazał Czerniejewskiego na karę grzywny w wysokości 2400 zł.

To nie jest jedyna sprawa przeciwko Czerniejewskiemu. Adwokat policjanta Michał Wójcik zawiadomił prokuraturę w sprawie udostępniania przez Czerniejewskiego danych z postępowania dotyczącego zabójstwa syna. “Sprawę umorzono. Zaskarżyliśmy postanowienie, ale jeszcze nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi w sprawie” – powiedział PAP Wójcik.(PAP)

Zawsze mi się wydawało, że mam prawniczą intuicję, tylko czasami sędziowie nie wierzą w to do czego ich przekonuję. 🙂 Chociaż… niektórych udaje się przekonać. Prawnicza intuicja to takie coś czego nie da się opisać w jednej definicji. 🙂 Prawie dwa lata temu napisałem wpis pt. Moim zdaniem policjant z Konina, który zastrzelił 21-latka będzie siedział, a kierownictwo Policji się skompromituje dokumentnie. Dzisiaj jesteśmy w przededniu tego, że moje słowa mogą okazać się prawdą.

No ale nie w tym rzecz abym się przechwalał tym, że potrafię ocenić fakty i wyprowadzić z nich należyte prawnicze wnioski. Zajmuję się tym już dużo lat, więc może to nie intuicja, a zawodowe doświadczenie 🙂 W czerwcu będzie dwadzieścia lat jak zdałem egzamin adwokacki. Okrągła rocznica bardzo ważnego dla mnie wydarzenia.

O czym innym chcę jednak napisać ten wpis. Chcę napisać o tym, że na przykładzie tej sprawy doskonale widać jak bardzo polska, dzisiaj pisowska, prokuratura jest łaskawa dla panów w niebieskich mundurach. Zapewniam was, że gdyby tego rodzaju zdarzenie było z udziałem cywilnego posiadacza broni, to szczęśliwie mijałby nasty miesiąc tymczasowego aresztowania podejrzanego o popełnienie przestępstwa zabójstwa.

W przypadku pana policjanta zanim pan lub pani prokurator zdecydował się stawiać zarzuty zasięgnięto niezliczonej ilości ekspertyz i opinii biegłych. Niewyobrażalne wręcz w przypadku zwykłego Polaka, poważnie. W przypadku każdego z nas byłby areszt od samego początku i dopiero wówczas byłby badane okoliczności sprawy. Tak to się w ten kraj odbywa w wielu innych przypadkach.

Nie twierdzę wcale, że pan policjant powinien od początku siedzieć. Moim zdaniem tak powinno odbywać się śledztwo, że najpierw zbiera się niewątpliwe dowody, a dopiero później stawia zarzuty popełnienia przestępstwa i ewentualnie tymczasowo aresztuje.

No i jeszcze jedna sprawa, bardzo ważna, w tym wpisie najważniejsza – kierownictwo policji. Dzielni policyjni oficerowie na wysokich stołkach udzielali poparcia panu policjantowi co będzie teraz podejrzanym. No i co? Trochę obciach moim zdaniem.

Moje zdanie od początku było takie, że pana policjanta należało od razu zwolnić ze służby i pod żadnym pozorem nie udzielać poparcia, bo będzie wstyd za jakiś czas. Teraz konsekwentnie powinno być tak, że po postawieniu zarzutów panu policjantowi państwo kierownictwo, które udzielało wsparcia też powinno dostać podziękowanie za długoletnią służbę na odpowiedzialnych stanowiskach i na zasłużoną emeryturę. Od zaraz. Powód jest moim zdaniem prosty – nie potrafili zachować obiektywizmu, nie potrafili na zimno ocenić sytuacji. Nie potrafili państwo ważni policjanci zrozumieć tego, że instytucji jak policja, gdy jest najmniejsze nawet ryzyko postawienia zarzutu popełnienia przestępstwa policjantowi, powinno się takiego policjant usuwać ze służby. (Sprawa się wyjaśni, to sobie wróci do pracy.)

To wszystko moim zdaniem oznacza, że ci wszyscy popierający ważni państwo nie nadają się do pełnienia funkcji kierowniczych w policji.

Policja ma ścigać przestępców, a nie udzielać wsparcia komuś kto za jakiś czas może zostać podejrzanym o popełnienia poważnego przestępstwa. Policja to nie jest zwyczajny zakład pracy, gdzie szef może lubić swojego podwładnego i popierać go w trudnych sytuacjach. Policja to emanacja siły państwa, ta siła musi być absolutnie prawa, bez zarzutu, krystaliczna. Tu każda wątpliwość, nawet najmniejsza ryska, powinna powodować odcięcie wątpliwego elementu.

Wartością najwyższą jest krystaliczność policji, bo ludzie mówiąc policja myślą państwo. Nie ma żartów, nie ma sentymentów, bo takie wspieranie może powodować efekt taki, że wspierało się kogoś kto zostanie przestępcą i co wówczas? Państwo kierownicy powiedzą, że się mylił, że nie mieli racji, że na tamtym etapie mieli prawo tak sądzić? Tym bardziej się nie nadają na kierownicze stołki, w policji nie ma miejsca na błędy. Jak się wspiera, to się zajmuje stanowisko i kształtuje się pogląd na sprawę. Jak to może być, że sam pan komendant się mylił i wspierał nie tego kogo trzeba? No trzeba bronić prawdy pana komendanta – przecież taki mechanizm istnieć może i powodować, że widać tylko jednym okiem fakty dla innych oczywiste.

Niestety w ten kraj mało kto to co ja tu piszę rozumie.

Na koniec wielkie uznanie dla ojca zastrzelonego chłopaka. Ten człowiek wykonuje wielką pracę, on walczy o prawdę, o sprawiedliwość. Tak naprawdę walczy nie o swoje, on swoje najważniejsze już stracił, on walczy w imieniu nas wszystkich. Trzeba mieć niezwykłą odwagę i niezwykłą determinację aby stanąć samodzielnie na przeciwko policji i tak naprawdę wszystkich instytucji państwa i zdecydować się na starcie. Chylę czoła przed tym człowiekiem. W depeszy można wyczytać, że w tej walce nie jest mu łatwo.