W USA “strzelaniny” są tam, gdzie największe restrykcje dla legalnych posiadaczy broni

2021-06-01 18:44 (PAP) USA/ Trzy ofiary śmiertelne i 29 rannych w chicagowskich strzelaninach w świąteczny weekend

Trzy osoby zginęły, a co najmniej 29 doznało obrażeń w strzelaninach w Chicago podczas weekendu Memorial Day (Dzień Pamięci). Pośród rannych byli nastolatkowie.

Dziennik „Sun-Times”, informował, że liczba strzelanin wzrosła w tym roku o 36 proc. w porównaniu z tym samym okresem w 2020 roku. Odsetek zabójstw zwiększa się głównie w rejonach miasta od dawna dotkniętych przemocą z użyciem broni palnej.

W ubiegłym roku w świąteczny weekend zastrzelono 10 osób, a 39 innych zostało rannych. Był to najbardziej brutalny weekend Memorial Day od 2015 roku, kiedy zginęło 12 osób.

“To jest nasze miasto, które kochamy, a tu są ofiary śmiertelne i to powinno nas zmusić do płaczu i zakasania rękawów” – mówił cytowany przez ABC John Fuder z grupy Chicagoland United in Prayer, która organizowała w weekend marsze modlitewne i temu podobne wydarzenia.

W znanej z aktów przemocy Northwest Side, przy Logan Square zginął 29-letni mężczyzna. Był na chodniku, gdy ktoś wysiadł z samochodu i zaczął strzelać – poinformowała chicagowska policja.

“Nie mogę powiedzieć, że jestem zszokowana. Jak tylko robi się ciepło, napastnicy wychodzą na zewnątrz” – mówiła ABC mieszkająca w okolicy kobieta.

26-letni mężczyzna został zabity, gdy jechał samochodem w Lawndale na West Side. W Belmont Cragin na Northwest Side postrzelono dwóch mężczyzn, z których jeden zmarł od obrażeń. Według policji podszedł do nich niezidentyfikowany człowiek i pytał, do jakiego należą gangu. Kiedy odmówili odpowiedzi, wyciągnął pistolet.

W trakcie weekendu rany odniosło wielu nastolatków. Czterech zostało postrzelonych na parkingu restauracji „Subway” w Grand Crossing na South Side. 20-latek, jadący South Lake Shore Drive usłyszał strzały i poczuł ból – relacjonowała policja i straż pożarna.

12-letniego chłopca trafiła kula w Great Crossing na South Side. Był z grupą ludzi, kiedy ktoś oddał strzały z samochodu. Zdaniem funkcjonariuszy mógł nie być zamierzonym celem.

ABC podała, że w ramach przygotowań do tradycyjnie brutalnego weekendu Dnia Pamięci, Departament Policji w Chicago odwołał dni wolne od pracy i funkcjonariusze mieli 12-godzinne zmiany. Jednocześnie różne ugrupowania społeczne w całym mieście patrolowały, aby pomóc zminimalizować niebezpieczeństwo.

Każdego dnia w serwisie PAP bełkot na temat strzelanin. To nie jest przypadkowe zjawisko. To propagandowy ostrzał pisowskich mediów przed planowaną kagańcową zmianą prawa. Dobrzy mnie ludzie zawiadamiają, że pisowski rząd w osobie towarzysza wiceministra od bezpieki Wąsika, planuje w najbliższym czasie złożyć poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o broni i amunicji. Projekt przygotowany przez rząd, ale będzie poselski aby można go było uchwalić w dwa dni. Ustawa będzie procedowana po pisowsku, czyli każda racjonalna propozycja zmiany będzie wywalona, o ile nie jest złożona przez pisowskiego kacyka. Pisowscy kacykowie zaś trzymają jak prawilni sowieci ruki pa szwam i nie zrobią niczego bez rozkazu towarzysza prezesa. To informacja bieżąca.

Wracając do USA. No strzelają tam łobuzy, ale ciekawe jest to, że strzelają przestępcy tam, gdzie są najsurowsze restrykcje w sprawie broni. Oczywiście nie ma to dla medialnego bełkotu żadnego znaczenia i nikt się nad tym zastanawiał nie będzie, przecież broń jest zła i Ameryka jest tego najlepszym dowodem. Ogromna większość ludzi właściwie nie używa mózgu, a przynajmniej nie do analizy otaczających zjawisk.

Chicago miejsce znane na cały świat jako lewicowy eksperyment w Ameryce. Lewicowe przepisy o broni, lewicowe podejście do przestępców. Lewicowy świat jest pełny zbrodni z użyciem broni.