Kaczyńskiego nie będzie w sejmie pilnowała wynajęta przez partię uzbrojona ochrona

Prywatni ochroniarze Kaczyńskiego już niedługo nie będą mogli z nim wejść do Sejmu i na teren parlamentu. Marszałek Sejmu i szef Kancelarii Sejmu chcą, by za bezpieczeństwo posłów odpowiadała Straż Marszałkowska.

Od lat za bezpieczeństwo prezesa narodowosocjalistycznej partii PiS odpowiada firma ochroniarska Grom Group, opłacana z partyjnej kasy. Kaczyński jako wicepremier mógłby być zabezpieczany przez Służbę Ochrony Państwa,  jednak zrezygnował z przysługującej mu ochrony. To pracownicy prywatnej firmy ochraniają przywódcę partii narodowosocjalistycznej. Jest tak również na terenie parlamentu.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiada weryfikację tego kto wchodzi na teren sejmu z bronią.

Kaczyński, jak przystało na przywódcę partii narodowosocjalistycznej, uważa, że regulacje jego nie dotyczą. To nic, że do sejmu nawet posłowie posiadający własną broń, nie mogą z nią wchodzi. On może, bo jest jakby bogiem w kończącej się właśnie narodowosocjalistycznej Polsce.

Wszyscy powinni być na równi względem prawa. Nie ma żadnego powodu aby wodza partii narodowosocjalistycznej regulacje nie dotyczyły i jego ochrona nie musiała oddawać broni na progu sejmowym.

Podoba mi się marszałek Hołownia. Pięknie przywraca standardy po latach wyniszczających rządów pisowskiej hołoty.