Debata o dostępie do broni palnej trwa.
- Autor: Andrzej Turczyn
- 16 lutego 2017
- komentarzy 12
Zastanawiam się czy jest dzisiaj ktoś kto ma wątpliwość, że na dobre toczy się dyskusja publiczna o dostępie do broni palnej w Polsce. Już wcześniej pisałem Mam wrażenie, że udało się wywołać ogólnopolską dyskusję o broni palnej. Wówczas, w kwietniu 2015 roku miałem wrażenie, dzisiaj mam niezachwianą pewność. Ta dyskusja jest niezwykle szeroka. Zaniechałem już jakiś czas temu szukania i odnotowywania jej przejawów. Kilka lat temu było to możliwe dzisiaj zdecydowanie nie.
To dyskusja praktyczna, nie tylko spieranie się na argumenty. W ramach tej debaty widzę również praktyczny rozwój strzelectwa, to zdobywanie pozwoleń na broń, to zmagania o kształt prawa jakie powinno obowiązywać w naszym kraju. Powstają kluby strzeleckie, stowarzyszenia kolekcjonerskie, pojawiają się organizacje pozarządowe, mające ambicje wpływać na rzeczywistość w Polsce, Polacy uzyskują pozwolenia i kupują broń. Wszystko to bardzo mi się podoba. Tak właśnie powinno być, tylko na jeszcze większą skalę. Może należy wymagać od tych co chcą uczestniczyć w tej debacie uprzedniego nabycia wiedzy, większej precyzji słowa. Nie zmienia to jednak faktu, że ta debata jest niezwykle szeroka, nie tylko trwa ale i dynamicznie się rozwija.
To wszystko dzieje się w następstwie i w związku z dwoma faktami z roku 2011. Pierwszy fakt to zmiana ustawy o broni i amunicji w 2011 roku oraz powstanie stowarzyszenia Ruch Obywatelski Miłośników Broni. To jest fakt. Zmiana ustawy o broni i amunicji dokonana, jak wielokrotnie podkreślałem, ponad wszelkimi podziałami polityków. Pozytywne zmiany prawa o broni zawsze dokonywane były jednomyślnie, ponad politycznymi podziałami – taka jest dostrzegalna przeze mnie reguła zmiana prawa o broni palnej w Polsce. Zmiana prawa i powstanie ROMB nadało siłę i moc potrzebom społecznym duszonym administracyjnymi zakazami.
Czy ta debata może zostać zatrzymana i zniweczone jej owoce? Mam nadzieję, że nie. Kto poczuł trochę wolności nie jest chętny aby ją dobrowolnie i bez oporu oddawać. Dostęp do broni to nie prawo do zabawy na strzelnicy z użyciem urządzenia do dziurawienia kartek na odległość. Dostęp do broni palnej to element wolności i nie mamy prawa dać się przekonać, że jest inaczej.