Jest nam potrzebna ustawa o organizacjach paramilitarnych.

Co by było gdyby… będę sobie wymyślał przeróżne rozwiązania. Moim zdaniem unijna dyrektywa zaostrzająca przepisy jest nieunikniona. Eurokomuchy ją po prostu uchwalą. Nikogo nie stać na poświęcanie czegokolwiek w zamian za te przepisy. Radźmy zatem, publicznie dyskutujmy jakie lekarstwo może być na to idiotyczne prawo. Niestety póki co Kaczyński, który aktualnie nadaje ton polskiej polityce, na tych co chcą opuścić UE mówi awanturnicy. Znaczy to mniej więcej tyle, że jeszcze będziemy w niej trwać. Zakładam, że nie w nieskończoność, bo to komunistyczne gówno w końcu się rozwali. Nie wiadomo tylko kiedy, a samo czekanie nic nam nie daje.

Bezpośrednim motywem do myśli, którą wyrażę są dwa fakty. Pierwszy to pomysły czeskie, dotyczące zmiany konstytucji. Drugi to słowa pani europoseł Anny Fotyga, która na moje słowa wyrażone na spotkaniu w Gdańsku, że Czesi chcą zmieniać konstytucję aby bronić się przed dyrektywą Bieńkowskiej, odpowiedziała: to też jest rozwiązanie, o którym można dyskutować…

Dyrektywa w sprawie kontroli nabywania i posiadania broni nie ma i nie będzie miała zastosowania do nabywania ani posiadania broni i amunicji, zgodnie z prawem krajowym, przez siły zbrojne, policję, władze publiczne. O tym stanowi art. 2 dyrektywy. Moim zdaniem w tym kierunku powinny iść również rozważania o tym jak zapobiegać skutkom unijnego, komunistycznego prawa. Moim zdaniem warto postulować ułożenie takich mechanizmów w Polsce, aby posiadaczy broni starać się włączyć do grupy tych podmiotów – siły zbrojne, policję, władze publiczne. Moim zdaniem trzeba w Polsce stworzyć ustawę o organizacjach paramilitarnych, których członkowie mieliby prawo posiadania broni i to posiadanie traktowane by było jako posiadanie broni przez siły zbrojne, policję czy władze publiczne.

Organizacje paramilitarne mogłyby zostać sformalizowane i odpowiednio nazwane. Moim zdaniem nic by się strasznego nie wydarzyło, gdyby na zasadzie dobrowolności, dla każdego kto chce uniknąć rygorów dyrektywy stworzyć rodzaje formacji (organizacja paramilitarne), które byłby elementem sił zbrojnych, policji, czy innego rodzaju władzy publicznej. Można by wprowadzić na tych co chcą w tych formacjach uczestniczyć obowiązki publiczne, np. cykliczne szkolenia, złożenie przysięgi, obowiązek wykonywania powinności publicznych. W czasie II wojny światowej w Wielkiej Brytanii funkcjonowały tego rodzaju oddziały paramilitarne. Broń mieli prywatną, wykonywali obowiązki patrolowe, spełniali zatem obowiązki publiczne.

Moim zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie, aby podobne formy stworzyć w Polsce. Potrzebne są to tego nowe formy prawne. W oparciu o aktualnie obowiązujące prawo nie jest to możliwe. Na stronach MSWiA odnalazłem krótki poradnik o strażach obywatelskich, zatem jakaś namiastka myślenia w tym kierunku istnieje. Z tego poradnika i z mojej wiedzy wynika, iż aby osiągnąć cel – wyłącznie spod dyrektywy – potrzebna nowa ustawa. Roboczo nazywam ją ustawą o organizacjach paramilitarnych.

Podstawowe założenia tego projektu widzę takie. Członkostwo w organizacjach paramilitarnych byłyby dobrowolne. Członek organizacji paramilitarnej zobowiązany byłby do złożenia przysięgi. Organizacje paramilitarne miałby swoje władze, działałby na wzór stowarzyszeń, jednak zadania publiczne wykonywałby pod swego rodzaju dowództwem zawodowego żołnierza czy policjanta. Członkowie organizacji paramilitarnych mieliby obowiązek wykonywania powinności w zakresie np. patrolowania, klęski żywiołowe, uczestnictwo w szkoleniach medycznych, strzeleckich, pożarowych itp. Do pomyślenia jest umundurowanie na swój koszt, wyposażenie w inny ekwipunek także na własny koszt. No i najważniejsze, członek organizacji paramilitarnej, o ile  posiadałby pozwolenie na broń palną nie podlegałby regulacjom wynikającym z dyrektywy, a jedynie ustawodawstwu krajowemu.  Ustawa dawałaby rozwiązanie – chcesz normalne pozwolenie na broń palną, zapisz się do organizacji paramilitarnej i zacznij wspierać państwo, a państwo w zamian za to zwolni cię z idiotyzmów komunistycznej Unii Europejskiej.

W zakresie ustawy o broni i amunicji każdy kto występowałby o pozwolenie na broń otrzymuje pozwolenie albo z zachowaniem reguł dyrektywy, albo bez zachowania tych reguł, wyłącznie w oparciu o ustawodawstwo krajowe, ale musiałby należeć do jakiejś organizacji paramilitarnej. Moim zdaniem pomysł zupełnie prosty w schemacie, prosty w wykonaniu, przy zerowym nakładzie środków. Zwiększający bezpieczeństwo publiczne i zapewni posiadanie broni przez tych co chcą ją posiadać.

To oczywiście pomysł w wielkim skrócie, wskazujący raczej ideę i kierunek niż szczegółowe rozwiązania. Taki pomysł, co to zmusi to rozmowy i dyskusji.

Wesprzyj projekt utworzenia portalu o broni i wolności – Fundacja Trybun.org.pl – prawda musi się rozprzestrzeniać.