Marynarka wojenna Chin i Rosji rozpoczęły manewry na Dalekim Wschodzie, kiedy Polska do nich dołączy?

Jak podała chińska agencja prasowa Xinhua, wspólne rosyjsko-chińskie ćwiczenia odbywają się między Zatoką Piotra Wielkiego, niedaleko Władywostoku, a południową częścią Morza Ochockiego, na północ od Japonii.

Ćwiczenia są drugą częścią tegorocznych chińsko-rosyjskich manewrów morskich. Pierwsza została przeprowadzona w lipcu na Bałtyku. (PAP)


Kiedy Polska dołączy do manewrów wojennych Chin i Rosji? Moje pytanie wcale nie jest oderwane oderwane od naszej rzeczywistości. Zwróćcie uwagę na kilka faktów. W Polsce trwa zmasowany atak na ministra Macierewicza, który jednoznaczne utrzymuje Polskę w militarnym sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. W tym samym czasie inna część rządu, pod przewodnictwem ministra od wysokich podatków Morawieckiego prowadzi przeróżne konferencje na temat chińskiego pasa i szlaku. Chiny, które dbają o swoją ekonomię przy pomocy wojska, nazywane są naszym strategicznym partnerem, a wiceminister w rządzie PiS przypomina, że “inicjatywa Nowego Jedwabnego Szlaku jest przedsięwzięciem zarysowanym na wiele dziesięcioleci i będzie miała potencjał przebudowy architektury globalnego ładu (…)”.

Moim zdaniem jesteśmy w Polsce w okresie przełomowym. Albo pójdziemy w ślad za zdemoralizowaną Europą w sojuszu z Chinami i Rosją, albo przeciwko tym złowrogim sojuszom we współpracy z USA.

Wiem, że niektórym może wydawać się to co piszę nieco egzotyczne. Jest tak z jego powodu. Każdy komu nie mieści się to w głosie odrzuca fakt, że interesy ekonomiczne Chin są strzeżone przez chińską armię. Daliście sobie wbić do głowy bzdury, że ekonomia to jedno, a wojny do drugie. Nic podobnego. W normalnym świecie armia ma na celu stać na straży – między innymi – ekonomicznych interesów państwa. Tak jest wszędzie na świecie, takimi regułami kierują się Chińczycy. Na nic zaklinanie rzeczywistości, że interesy z nimi to tylko pieniądze. Chinom zależy aby ich kontrahenci tak myśleli, tym łatwiej jest ich ograć.

No cóż, pisać póki co nie przestaję, trzeba o tym mówić. W tzw. obozie patriotycznym naiwnych Kubusiów Puchatków nie brakuje, a może nawet jest ich coraz więcej i strasznie, ale to strasznie potrzebują pieniędzy. Chińczycy mają sporo pieniędzy oraz ambicje przejęcia kontroli nas światem. Pięknie to się zgrywa z oczekiwaniami bezideowymi głupców, którzy potrzebują pieniędzy i odrzucają oczywisty fakt, że Chińska polityka służy nie pieniądzom, a decydowaniu o losach świata.