Rząd uruchomi system pozwalający śledzić losy broni palnej i jej właściciela – czy będzie też kontynuacja, o jakiej poucza historia innych państw…
- Autor: Andrzej Turczyn
- 8 marca 2018
- komentarzy 5
Dziennik.pl zawiadamia, że najpóźniej do połowy października 2019 r. rząd uruchomi system pozwalający śledzić losy każdej sztuki broni palnej i jej właściciela. Dane o broni będą przechowywane nawet 30 lat po jej zniszczeniu. System kontroli broni i reglamentacji jest anachroniczny i w konsekwencji – zdaniem rozmówców publicystów z dziennik.pl dobrze znających problematykę – kontrola ta jest miejscami iluzoryczna.
Rząd jako nasz nadzorca, wykonując polecenia swoich panów z Brukseli, postanowił lepiej kontrolować kto, komu i na jakich zasadach wydaje broń oraz co się potem z nią dzieje. W tym celu stworzy System Rejestracji Broni (SRB), który ma być elementem funkcjonującego od 2015 r. Systemu Rejestrów Państwowych. Polska jako państwo suwerenne, czyli samodzielnie stanowiące o sobie, musi się podporządkować polecaniom biurokratów z Unii Europejskiej.
Jak czytamy na stronie wiadomosci.dziennik.pl plany zakładały, że uda się uruchomić SRB z początkiem 2018 r. Teraz wiadomo, że prace nad nim potrwają do połowy października 2019 r. Zgodnie z wymogami unijnymi wszystkie państwa członkowskie powinny wdrożyć tego rodzaju system informatyczny najpóźniej do 14 grudnia 2019 r. Unia chce wiedzieć wszystko o posiadaczach broni i o ich broni, bo unijne założenia są takie, że to praworządni obywatele niosą śmierć i spustoszenie w ramach zamachów terrorystycznych.
MSWiA wyjaśnia, że SRB będzie zawierał dane o legalnie posiadanej broni palnej na terenie Polski, a organy upoważnione będą miały stały dostęp do systemu, co umożliwi im uzyskanie online danych o historii konkretnej broni, jej posiadaczu, a także informacji o miejscu przechowywania, użyczeniu, zniszczeniu, utracie itp. Kontrola ma pierwszorzędne znaczenie. Bez kontroli żaden socjalistyczny rząd nie mógłby istnieć. To wypełnienie przesłania tow. Lenina, że kontrola jest podstawą zaufania.
Zdaniem dziennik.pl śledzenie losów broni będzie przypominać Historię Pojazdu. Broń będzie rejestrowana w momencie, gdy przedsiębiorca posiadający koncesję ją kupi lub wytworzy. Rejestrowane będą też wszystkie transakcje związane z bronią oraz jej posiadaczami. Informacje mają być przechowywane przez 30 lat po jej zniszczeniu – o 10 lat dłużej, niż pierwotnie planowano. Zdaniem niczego nie pojmujących ekspertów to słuszna decyzja.
Jeśli chodzi o ślady użycia broni palnej, pod względem technicznym sprawy poszły na tyle daleko, że jesteśmy w stanie dość dokładnie ją zidentyfikować. Bywają sytuacje, że po latach wznawiane jest jakieś śledztwo czy przypadkiem odnajdywane jest jakieś ciało. Wówczas takie historyczne dane o broni mogą okazać się kluczowe – mówi Krzysztof Liedel z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas.
Ten Pan oczywiście kompletnie nie wie co mówi, a może wie ale to co plecie jest nie na temat. System Śledzenia Broni nie będzie zawierał kryminalistycznych danych albo kryminalistycznych informacji o broni, a jedynie dane pozwalające zidentyfikować właściciela broni oraz jej oznaczenie numeryczne.
Cóż można rzec? Może to, że w USA istnieje federalny zakaz zbierania jakichkolwiek danych o posiadaczach broni palnej. Przy nabyciu broni jest kontrola historii kryminalnej człowieka, czyli sprawdzenie czy nie karany i czy nie wariat i na tym koniec. Zakupiona broń nie jest rejestrowana, nie prowadzi się rejestrów osób, które kupiły broń.
Te wierzenia urzędników, że rejestrowanie broni, śledzenie jej posiadacza zapewnia bezpieczeństwo publiczne zasadza się na dwóch założeniach. Pierwsze jest takie, że praworządny obywatel posiadający broń na skutek totalnej kontroli i śledzenia jego poczynań nie dopuszcza się przestępstwa. Drugie założenie brzmi, że to praworządny obywatel jest źródłem kryminalnego zła w społeczeństwie. Kolejność założeń może powinna być odwrotna. Oba są skandaliczne i oba nie są słuszne.
Moim zdaniem rzeczywistym powodem tworzenia tego rodzaju systemów jest coś innego. Cel jest taki aby wiadomo było gdzie broń jest, na wypadek potrzeby jej odebrania, a konkretnie konfiskaty. To najważniejszy powód istnienia systemu rejestracji broni. Władza socjalistyczna, czyli taka która rządzi w Polsce nieprzerwanie od dziesięcioleci, a dzisiaj jest to widoczne szczególnie, uznaje się za naszego właściciela, pana, nadzorcę. Ta funkcja pozwala zaś decydować władzy o czym tylko chce. Aby móc decydować o czym się chce, nie może istnieć dziedzina życia społecznego jak posiadanie broni palnej, bez tego rodzaju kontroli. Wiedzieli to Amerykanie i z tego powodu dodali Drugą Poprawkę do swojej konstytucji. U nas to nie przechodzi, bo suwerenem jest naród ale tylko na kartce, w istocie suwerenem – czyli tym co decyduje i stanowi – są urzędnicy, partyjni bossowie, przeróżni partyjni cwaniacy.
Na przestrzeni nie tak dawnej historii ludzkość została boleśnie pouczona czym kończy się ewidencjonowanie i kontrola posiadania broni. Przykłady ociekają krwią milionów ofiar reżimów, które w trosce o bezpieczeństwo publiczne reglamentowały i ewidencjonowały broń.
- Turcja jeszcze osmańska w latach 1911 i 1915 wprowadziła pozwolenia na broń, zewidencjonowała właścicieli broni, wprowadziła zakaz posiadania broni przez Ormian, głównie chrześcijan. Za moment w latach 1915 – 1917 Turcy wymordowali ich 1 – 1,5 miliona Ormian.
- Rosja sowiecka w latach 1918, 1920 i 1926 wprowadziła pozwolenia na broń, zakazy posiadania sankcjonowane poważnymi karami, a następnie w latach 1929 – 1945 tow. Stali i jego mordercy wymordowali ze 20 milionów przeciwników politycznych i osób nieakceptowanych klasowo czy społecznie.
- Niemcy, oraz Niemcy pod kierownictwem socjalistycznego przywódcy tow. Adolfa Hitlera, wprowadzili w latach 1928, 1938 przepisy o rejestracji i licencjonowaniu broni, zakazów posiadania broni np. dla Żydów. Przepisy obowiązywały w Niemczech i okupowanej Europie. Następnie w latach 1933 – 1945 tow. Hitler i jego niemieccy pomocnicy wymordowali ze 20 milionów swoich przeciwników, w tym tych, którym pieczołowicie odbierano broń – Żydów i Polaków.
- W komunistycznych Chinach w ustawach z lat 1951 r. i 1957 r. wprowadzono niezwykle surowe regulacje dotyczące posiadania broni palnej. Za posiadanie broni bez pozwolenia komunistycznych władz przewidziano więzienie lub nawet śmierć. Komunistyczne rządy w Chinach przyniosły nawet 100 milionów ofiar, terror i zakaz posiadania broni w Chinach trwa nadal.
- W Gwatemali na podstawie prawa z 1932 r., 1947 r. i 1964 wprowadzono rejestrację broni, pozwolenia na broń, zakazy noszenia broni, zakazy używania broni i ostrych narzędzi, konfiskaty broni. Następnie w latach 1961 – 1980 lewicowe rządy pozbawiły życia dziesiątki tysięcy przeciwników politycznych.
- W Ugandzie na podstawie ustaw o broni z 1955 i 1970 roku wprowadzono rejestrację wszelkie broni i ich właścicieli oraz pozwolenia na broń. Broń posiadana bez pozwolenia podgalała konfiskacie. W latach 1971 – 1979 zamordowano około 300 tysięcy chrześcijan i przeciwników politycznych władz.
- W Kambodży w latach 1975 – 1979 zamordowano 2 miliony ludzi. W tym państwie zanim doszło to tego ludobójstwa ustanowiono pozwolenia na broń.
- W Rwandzie od 1979 roku obowiązywało prawo o ustanawiające pozwolenia na broń, trzeba było uzasadnić powód posiadania broni, broń posiadaną wbrew prawu konfiskowano. W 1994 roku zamordowano tam 800 tysięcy ludzi z plemienia Tutsi.
W polskiej historii też jest podobne prawo – dekret PKWN z 1946 r. o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy państwa, który w art. 4 przewidywał karę śmierci za posiadanie broni bez komunistycznego pozwolenia. Co było po 1946 roku w Polsce każdy wie, było utrwalanie władzy ludowej czyli mordowanie Polaków o mentalności nierewolucyjnej.
Tak się zastanawiam czy te miliony ofiar, które pojawiały się po cywilizujących posiadanie broni ustawach i te ustawy mają ze sobą ścisły związek? Obawiam się, że tak. Chociaż ci co ustanawiają obecnie te prawa, będą pukać się w głowy. Obawiam się, że wszelkie licencjonowanie broni, jej szczegółowa reglamentacja, zapisywanie co i gdzie kto co ma, to początek większego programu. Gdy ten program jest realizowany, rejestracja ma na celu bezpieczeństwo publiczne, gdy program zostanie zrealizowany, będzie jak w powyżej opisanych państwach.
A gdyby nawet tak nie miało być, to na wszelki wypadek w Polsce broń też nie powinna być nigdzie rejestrowana. To cel, daleki i dzisiaj wydaje się nie do zrealizowania. Nie zmienia to nic. Warto go artykułować.
Dla zaangażowanych i zainteresowanym możliwością korzystania przeze mnie z serwisu PAP zawiadamiam, że wkrótce kolejna, comiesięczna płatność za dostęp do serwisu.