Imam z Pragi wzywa muzułmanów do zdobywania pozwoleń na broń po atakach w Nowej Zelandii – czy są jakieś przeciwwskazania (?)

Po niedawnym ataku lewicowego ekstremisty, który w dwóch meczetach w Nowej Zelandii zastrzelił co najmniej 50 osób, imam z Pragi Leonid Kushnarenko umieścił w sieci film i zachęca w nim wszystkich muzułmanów, którzy chcieliby uzyskać pozwolenie na broń aby się z nim kontaktowali.

Niektóre społeczności muzułmańskie zdystansowały się od jego wezwania, a czeska policja zainteresowała się sprawą.

Leonid Kusnarenko to prawnik z Ukrainy, który dwadzieścia lat temu wyjechał do Czech. W Czechach przeszedł na islam, a imamem jest od kilku tygodni.

Imam Kusnarenko wyjaśnił, że opublikował wideo z powodu islamofobicznych nastrojów w Czechach. „Chodzi o zapobieganie, powiedziałem to, aby różni idioci zastanawiali się, czy iść do meczetu i czynić zło”. Imam przyznaje, że wzywał muzułmanów aby uzyskali licencję na broń po to, aby chronić siebie i swoją własność.

Niektórzy przedstawiciele społeczności muzułmańskiej w Czechach odcinają się od takich działań i jest to ich zdaniem całkowicie błędne wezwanie.

Sprawą zainteresowała się policja zajmująca się przestępczością zorganizowaną, która obecnie analizuje informacje i nie podaje żadnych dalszych informacji.

Przesłanie Kusnarenki skrytykował minister spraw wewnętrznych Republiki Czeskiej Jan Hamacek. „Po pierwsze, cieszę się, że część społeczności muzułmańskiej potępiła wideo, myślę, że to właściwy krok. Dla mnie niedopuszczalne jest powoływanie się, zwłaszcza w takiej atmosferze, na masowe uzbrajanie ludzi.” – powiedział wcześniej dziennikarzom.

(źródło blesk.cz)

Jakoś trzeba się zmierzyć z tą sprawą pomyślałem, gdy przeczytałem w internecie tytuł artykułu z tą wiadomością. W pierwszym momencie odłożyłem temat na później. Wreszcie jednak kliknąłem na link i przeczytałem artykuł ze strony dzienniknarodowy.pl. Zwróciłem uwagę, że w tekście jest napisane, że imam wzywa muzułmanów do wyposażenia się w broń. Islam, broń, wezwanie do zdobywania broni, zainteresowanie policji – pomyślałem, że imam odleciał i wzywa czeskich muzułmanów aby jakoś potajemnie się zbroili. Takie coś to mi się nie podoba, pomyślałem.

Zrobiłem jednak tak: odszukałem tekst w języku czeskim, użyłem translatora Google i okazało się, że dzienniknarodowy.pl relacjonując informację, był łaskaw pominąć niezwykle istotną rzecz. Jestem pewny, że stało się to nie bez udziału świadomości, bo pominięty element jest kluczem  do rozwiązania problemu.

Pozwolenia na broń czy jak to się czasem pisze licencje – otóż imam z Pragi wzywał czeskich muzułmanów czy też oferował im pomoc w zdobywaniu pozwoleń na broń. Czyli imam namawiał muzułmanów do uzyskania zgodnie z prawem narzędzia, przez przestrzegającego prawa obywatela Republiki Czeskiej, do obrony własnej.

Czy można sprzeciwiać się uzyskaniu zgodnie z prawem pozwolenia na broń przez kogoś z tego powodu, że jest muzułmaninem? Moim zdaniem sprawa jest jedynie emocjonalnie trudna, z punktu widzenia wartości jaką jest naturalne prawo człowieka do posiadania broni w obronie własnej, jest zupełnie oczywista. Każdy człowiek posiada naturalne prawo do posiadania i noszenia broni w obronie własnej, chyba że to prawo zostanie mu odebrane z uwagi na zagrożenie z jego strony, udowodnione uprzednią karalnością za czyny z użyciem przemocy. Nie ma znaczenia czy ten ktoś jest muzułmaninem, chrześcijaninem, czy ateistą czy też wierzy sobie w sam nie wiem co.

Rozumiem to, że są islamiści obrzynający głowy “niewiernym” z okrzykiem Allach akbar. Rozumiem, że w Europie jest problem z islamskim ekstremizmem. Nie zmienia to wszystko razem wzięte tego, że każdy przestrzegający prawa muzułmanin musi mieć takie same prawa jak i inni. Nie znam środowiska czeskich muzułmanów, ale my w Polsce mamy doświadczenia z Tatarami, którzy też są muzułmanami. Przecież polscy Tatarzy, muzułmanie są Polakami bez dwóch zdań. Czy ktoś o zdrowych zmysłach odważyłby się zdziwić, gdyby jakiś polski Tatar chciał mieć pozwolenie na broń, po tym jak obłąkany wyznawca komunistycznych Chin zamordował 50 osób w Nowej Zelandii?

No ludzie, niech jakiś histeryczny i nieracjonalny strach nie zaciemnia myślenia. Wartości nie można stosować wybiórczo, one są jednakowe dla wszystkich. Pójście drogą taką, że muzułmanom nie wolno wydawać pozwoleń na broń w tej emocjonalnie napiętej sytuacji, sprawi za jakiś czas, że pozwolenia pozabierają i tym co je dzisiaj szczęśliwie posiadają. Tu nie w posiadaniu broni  przez muzułmanów jest problem, a w ekstremizmie islamskim. Póki ktoś nie zostanie przyłapany na byciu ekstremistą, niech korzysta z prawa posiadania broni, tak nakazuje rozumne myślenie, a nie prewencyjne zakazywanie wszystkim, bo ktoś inny coś zrobił źle.

Tak sobie jeszcze pomyślałem, że warto wiedzieć kto mordował w Nowej Zelandii, wówczas łatwiej będzie emocjonalnie zrozumieć wezwanie imama z Pragi. Mordował, nie żaden prawicowy ekstremista jak kłamią powszechnie media główne, a wyznawca jakieś formy nazizmu czyli lewicowych antywartości, zwolennik polityczny komunistycznych Chin. Morderca z Nowej Zelandii to pełną gębą lewicowiec i socjalista a może i komunista zwyczajny, ekstremista, wyznający chorą ideę supremacji tzw. razy białej – niczym tow. Adolf Hitler. Więcej o tym pisałem we wpisie pt. Sprawca masakry z Christchurch używał legalnie posiadanej broni, a państwo które jest mu najbliższe politycznie i społecznie to komunistyczne Chiny.

Na koniec dwa zdania o tym jak sprawę przedstawił dzienniknarodowy.pl. Użycie tytułu “Imam z Pragi wezwał miejscowych muzułmanów do zbrojenia się po atakach w Nowej Zelandii” i ani słowa o pozwoleniach na broń, do których namawia imam, to najnormalniejsza w świecie manipulacja i podsycanie strachu przed muzułmanami. Do islamu mi bardzo daleko, krytykuję tu islamski ekstremizm i to bardzo, ale strasznie nie podoba mi się mówienie tylko części prawdy o muzułmanach, w szczególności gdy rzecz dotyczy praw do broni palnjej.