Włosi rozszerzają zakres obrony koniecznej
- Autor: Andrzej Turczyn
- 29 marca 2019
- Brak komentarzy
Portal thelocal.it zawiadamia, że 28 marca 2019 r. włoski senat ogromną większością głosów uchwalił prawo zmieniające definicję obrony koniecznej. Zranienie czy zabicie włamywacza nie będzie stanowiło przestępstwa.
Na skutek uchwalonych zmian nie trzeba będzie dowodzić bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia czy życia osoby broniącej się, w sytuacji odpierania bezprawnego ataku na własnej nieruchomości, w domu. Od teraz samo wdarcie na na teren cudzej własności będzie stanowiło podstawę do stosowania obrony koniecznej.
Uchwalone przepisy przewidują również bezpłatną pomoc prawną dla każdego kto pozbawi życia intruza, a powołuje się na działanie w obronie koniecznej.
Przepisy uchwalonej ustawy zaostrzają również kary za kradzieże, kradzieże z włamaniem i są spełnieniem obietnic wyborczych Salviniego, który opowiadał się za tymi, którzy na skutek obrony przed przestępcami stają przed sądami.
Po uchwaleniu przepisów Salvini powiedział: “Od dziś złoczyńcy będą wiedzieli, że trudniej będzie być włamywaczem we Włoszech – stanie się to jeszcze bardziej niebezpiecznym przedsięwzięciem.”, a prawo obrony koniecznej nazwał świętym prawem Włochów.
Nowelizacja nie podoba się niektórym włoskim sędziom, którzy uznają, że zawęża ona możliwość interpretacji przepisów prawa.
(źródło thelocal.it)
Przypominam, że Włosi już coś majstrowali przy obronie koniecznej przy okazji liberalizacji przepisów o broni palnej. Pisałem o tym we wpisie pt. Włochy: implementacja unijnej dyrektywy w sprawie broni, posłużyła do wprowadzenia lepszych przepisów niż dotychczasowe.
Wydaje mi się, że nowe włoskie przepisy są podobne do tych, które zostały uchwalone w Polsce w grudniu 2017 r. Pisałem o tym w wielu wpisach, ostatni pt. Sejm uchwalił zmianę rozszerzającą granice obrony koniecznej, jest lepiej ale to nie jest Stand your ground.
Dostrzegam, że we Włoszech, zupełnie podobnie jak w Polsce, z nowych przepisów cieszą się zwykli ludzie, a wadzą one uczonym prawnikom. Naprawdę nie pojmuje tego zjawiska. Przykładowy komentarz uniwersyteckiego prawnika, który pojawił się pod polskimi przepisami:
Należy stwierdzić, że dokonana zmiana jest absolutnie zbędna i de facto nie wnosi niczego nowego do kodeksu karnego (poza zwiększeniem jego kaziustyki) i nie przyznaje działającemu w obronie koniecznej nowych praw.
To nie jedyny krytyczny komentarz, są inne, ale nie chcę zaśmiecać nimi mojego wpisu.
Absolutnie wszyscy ludzie dobrej woli w Polsce wzburzani byli wiadomościami o straszliwych karach dla ludzi, którzy bronili się, a jednak szli do więzienia, bo zastosowali sposób obrony niewspółmierny do ataku, albo bronili się jak już atak ustał. Wreszcie ktoś chciał temu się przeciwstawić zmieniając przepisy, bo nic innego nie działało. Tragiczny obraz obrony koniecznej w praktyce opisywałem na blogu we wpisie pt. Przerażający obraz obrony koniecznej w praktyce.
Niestety do dzisiaj nie słyszałem o przypadku stosowania polskich nowych przepisów. Od czasu do czasu podpytuję prokuratorów, ale nikt nie widział działania art. 25§2a kodeksu karnego w praktyce. Gdyby ktoś miał styczność z podobną sprawą, chętnie bym coś na ten temat napisał.