Tylko 530 egzemplarzy samopowtarzalnej broni palnej, spośród około 300 tysięcy, Nowozelandczycy dobrowolnie oddali rządowi
- Autor: Andrzej Turczyn
- 25 czerwca 2019
- Brak komentarzy
W czasie krótszym niż miesiąc, od dnia zamachu lewicowego mordercy w Christchurch, nowozelandzki parlament zakazał posiadania samopowtarzalnej broni palnej. W ten sposób jakby na skutek porozumienia pomiędzy politykami a mordercą, doszło do realizacji postulatów lewicowego obłąkańca. Przypominam, że morderca z Christchurch w swoim manifeście zadeklarował, że doprowadzenie do zakazu posiadania broni w Nowej Zelandii to jego cel.
Pomimo tego, że broń nazwana “bronią typu wojskowego” stała się z dnia na dzień w Nowej Zelandii nielegalna, zaledwie 530 osób dobrowolnie oddało posiadaną broń. W Nowej Zelandii jest około 250 tys. licencjonowanych posiadaczy broni palnej. Szacuje się, że około 300 tys. egzemplarzy zakazanej broni palnej jest w posiadaniu mieszkańców Nowej Zelandii.
W Nowej Zelandii nie ma scentralizowanego rejestru broni palnej, a więc policja jest bezsilna. Policja po prostu nie wie, kto posiada zdelegalizowaną broń. W rezultacie muszą liczyć na samych obywateli, że z własnej, nieprzymuszonej woli przyjdą do wyznaczonego punktu i zwrócą zakazane konstrukcje.
Media podają, że obywatele czekają na rządowe propozycje wykupu broni. Jednym z elementów powszechnego programu rozbrojenia w Nowej Zelandii ma być wykup broni. Do chwili obecnej propozycje wykupu nie pojawiły się.
(źródło nzherald.co.nz)
Moim zdaniem za najlepszy komentarz trzeba uznać to co napisał autor bloga hoplofobia.info:
Rejestracja broni służy rozbrajaniu społeczeństwa. Gary Kleck: “Rejestracja nie odgrywa żadnej roli przy zwalczaniu przestępczości. Wszystkie badania, jakie kiedykolwiek przeprowadzono w temacie wpływu rejestrowania broni na wskaźniki przestępstw, niezmiennie wykazywały brak efektu. Prewencja czy redukcja poziomu bandytyzmu nie stanowią zatem merytorycznych podstaw dla istnienia takiego reżimu. Jedynym uzasadnieniem dla jego wdrożenia jest możliwość potencjalnie łatwiejszej konfiskaty określonych rodzajów broni.”
W Polsce mamy system rejestracji broni palnej, który się uszczelnia i domyka. Oznacza to moim zdaniem, że zbliża się czas na to, że wreszcie ktoś z tego systemu skorzysta. Skorzystanie z centralnego systemu ewidencjonowania broni palnej oznacza tylko jedno. To o czym mówi doświadczenie innych państw, takich jak np. Nowa Zelandia. Zbliża się czas konfiskat.
Wraz z postępami socjalizmu zmniejsza się przestrzeń wolności, której elementem jest posiadanie broni. Polska nie jest ani inna, ani wyjątkowa. Mechanizmy socjalizmu obowiązują wszędzie te same. Początkowo przyjazny socjalistyczny rząd z czasem zamienia się w rząd totalitarny, w miarę jak socjalizm przynosi coraz większe do pokonania problemy. Cierpliwie i biernie czekajmy, a spotka nas to samo co dzisiaj dzieje się w Nowej Zelandii.