Agencja Wywiadu w styczniu ostrzegała przed epidemią, moim zdaniem rząd zignorował informacje

2020-03-23 07:38 (PAP) “Gazeta Wyborcza”: Wywiad ostrzegał przed epidemią

W styczniu 2020 roku rząd dostał notatkę Agencji Wywiadu, że zagrożenie koronawirusem z Chin jest poważne i należy się przygotować na kryzys. Dlaczego ją zignorował? – czytamy w poniedziałkowej “Gazecie Wyborczej”.

Według źródeł “GW” informacja o epidemii znalazła się w notatce Agencji Wywiadu (AW), dla której Chiny są jednym z najważniejszych kierunków działania.

“Podobnie jak inne służby NATO badała ona, na ile doniesienia o koronawirusie mogą być wyolbrzymione i służyć prowadzeniu wojny informacyjnej oraz szerzenia paniki. Analizowano szczególnie trzy wątki pojawiające się w przekazach, które mogły być inspirowane przez służb m.in. Rosji, że koronawirus powstał w brytyjskich laboratoriach wojskowych, że za rozprzestrzenianiem go stoją USA, które prowadzą wojnę gospodarczą z Chinami oraz że wirus jest +dostosowany tylko do chińskiego DNA+, więc dla reszty świata jest bezpieczny” – podaje gazeta.

Zdaniem źródeł “GW” polski “wywiad wniósł cenny wkład w zawartość NATO-wskich analiz – jako pierwsi podkreślaliśmy powagę sytuacji i pisaliśmy, że to nie wojna propagandowa, ale rzeczywiste zagrożenie”. “Już w styczniu AW ostrzegała, że zagrożenie jest realne, trzeba się na nie przygotować, a epidemia na pewno nie ograniczy się tylko do Chin” – powiedział informator gazety, który miał dostęp do tej analizy Agencji.

Informacje z polskiego raportu miały znaleźć się w dwóch poufnych biuletynach informacyjnych NATO, które są “regularnie uzupełniane bieżącymi zapisami, a dostęp do nich mają służby w Sojuszu”. Według cytowanego przez “GW” informatora najpoważniej sprawę potraktowała Estonia – przygotowała odpowiednią ilość sprzętu ochronnego (maseczki, kombinezony, płyny odkażające), mobilne laboratoria itp.

“GW” przypomina, że część krajów, w tym Polska, bardzo długo trzymały się tezy, że skala zagrożenia jest wyolbrzymiana i wykorzystywana przez propagandę wrogą NATO i USA. Taką postawę przyjął też prezydent USA Donald Trump.

Posłowie Adam Szłapka (KO) i Marek Biernacki (PSL), czyli członkowie sejmowej komisji ds. służb specjalnych, powiedzieli “GW”, że do komisji nie docierały żadne ostrzeżenia o zbliżającej się epidemii. Ostatnie posiedzenie odbyło się 14 lutego, prawie miesiąc przed wprowadzeniem stanu epidemiologicznego. “Do końca zajmowaliśmy się tylko aferami w służbach” – powiedział gazecie Biernacki. Szłapka dodał, że bardzo wysoko ocenia pracę Agencji Wywiadu i “nie byłby zaskoczony, gdyby miała ważne informacje o sytuacji w Chinach”.

Dziennik zwraca uwagę, że notatka AW powinna zostać zaprezentowana na posiedzeniu Kolegium ds. Służb Specjalnych. Zasiadają w nim premier, minister spraw wewnętrznych czy szefowie służb, a w posiedzeniach może brać udział szef sejmowej speckomisji. Jest nim Waldemar Andzel (PiS). “GW” w niedzielę zapytała go, czy podczas posiedzenia Kolegium w styczniu przekazano ostrzeżenia polskich służb albo innych państw NATO o sytuacji epidemicznej w Chinach. “Poseł nie zaprzeczył, ale szybko zakończył rozmowę: – Posiedzenia Kolegium są niejawne” – czytamy w “Gazecie Wyborczej”. (PAP)

Staram się zapisywać depesze PAP poświęcone chińskiej zarazie, którą uważam za broń biologiczną. W styczniu naprawdę niewiele o tym było. Tak naprawdę to ani tzw. rząd ani posłuszne im reżimowe media nie alarmowały Polaków o nadchodzącym niebezpieczeństwie.

Dzisiaj już wiemy, że oni to zrobili zupełnie świadomie. Świadomie, bo byli  ostrzegani i to przez całkiem poważne służby i polskie i zagraniczne.

W końcówce lutego Morawiecki, Dworczyk zapewniali, że Polska jest przygotowana niezależnie od skali epidemii. Morawiecki wygłaszał zdanie i przeróżne inne hasła bez pokrycia w faktach:

Ewentualne pojawienie się wirusa w Polsce nie wpłynie na postępowanie służb. Wszystkie procedury są wdrożone. Pacjenci mogą czuć się bezpiecznie.

Już dzisiaj wiemy, że system państwa jest niewydolny, to wszystko były zwyczajne bzdury propagandowe, a to dopiero początek kryzysu. Szpitale wołają o pomoc, to co poniżej z dzisiaj, to naprawdę nie jest odosobnione wołanie o pomoc.

Tzw. rząd sobie zupełnie nie radzi. Nie mają pieniędzy, nie maję pomysłu. Widzę histeryczny strach w ich oczach, bo wiedzą, że ta zaraza będzie ich katastrofą polityczną. Kto wie czy wielu z nich nie będzie dożywała sędziwych dni w więzieniach, za narażenie milionów Polaków na utratę zdrowie i życia. Tak się odgraża dzisiejsza opozycja…

Moim zdaniem pisowski rząd naraził nas na poważne niebezpieczeństwo nie podejmując działań niezwłocznie, nie alarmując Polaków. Oni przez bezcenne dwa miesiące nie robili kompletnie nic. Zasadniczym działaniem powinno być zamknięcie granicy z kierunku Chiny i przygotowania, przygotowania, przygotowania. Zaraza jest chińska zaczęła się w Chinach, tam się rozwinęła, z tamtego kraju została wyeksportowana na cały świat. Dzisiaj zagraniczni eksperci twierdzą, że gdyby Chiny nie ukrywały u siebie epidemii, rozmiar katastrofy były znaczenie mniejszy na świecie.

Chociaż nie, przepraszam, byliśmy przez bezcenne dwa miesiące ogłupiani. Do publicznej wiadomości podawano straszliwie niebezpieczne treści. Gdy Polacy sami zaczynali się niepokoić, alarmowani przez niezależnych dziennikarzy, uspokajano nas urzędowymi i eksperckimi zapewnieniami:

Dzisiaj tzw. rząd zamyka Polaków w ich domach pod groźbą kary twierdząc, że to jedyna metoda na ratowania życia. Przez miesiąc zaraza stała się tak straszna? To nie wiedzieliście co się działo w Chinach na początku roku? Nieuważnie czytało się informację z Agencji Wywiadu?

Dzisiaj to my za to wszystko zapłacimy wielu może nawet życiem, klęską gospodarczą z całą pewnością.  To wszystko nas przygniecie. Rząd się sam wyżywi, albo po prostu tchórzliwie schowają się lub uciekną. Socjalizm musi trwać, na socjalizm rząd ma pieniądze, ale nie ma chęci zwalniać przedsiębiorców z podatków, co tylko może Polskę uratować od katastrofy gospodarczej.

Pamiętajcie trzeba tym niebezpiecznym dla Polski ludziom podziękować bardzo serdeczne przy najbliższych wyborach.

2020-03-25 07:21 (PAP) USA/Wicegubernator Teksasu: wolę ryzyko zakażenia, niż ograniczanie rozwoju gospodarki

Zastępca gubernatora Teksasu Dan Patrick stwierdził, że woli podjąć ryzyko zakażenia się koronawirusem, niż ograniczać rozwój gospodarki USA. Takich dziadków jak ja jest w USA więcej – ocenił 69-latek.

W wywiadzie dla telewizji Fox News Patrick stwierdził, że “nie żyje w strachu przed koronawirusem, ale żyje w strachu przed tym, co stanie się z naszym krajem”.

“Moja wiadomość jest taka – wróćmy do pracy” – mówił polityk Republikanów. “Powróćmy do życia. Bądźmy w tym rozsądni, ci z nas, którzy mają ponad 70 lat zajmą się sobą. Ale nie poświęcajmy państwa” – apelował.

Dodał, że “nikt go nie pytał” czy “chce ryzykować swoim życiem”, by “utrzymać Amerykę taką jaką Amerykanie kochają”. Dan Patrick podkreślił, że przy tak postawionej sprawie podjąłby ryzyko. Zaznaczył, że “dziadków takich jak on” jest w USA więcej.