Dostrzegam związek pomiędzy zakazem hodowli zwierząt futerkowych, a zakazem posiadania broni

W Polsce trwa dyskusja o pomyśle towarzysza Jarosława Kaczyńskiego z PiS, który realizując lewicowe antywartości, tym razem w zakresie ochrony zwierząt przed złowrogimi ludźmi, wpadł na pomysł zrujnowania sektora polskiej gospodarki jaką jest hodowla zwierząt futerkowych. Jednym z elementów obrony jaką zapewnia zwierzętom tow. prezes przed złymi ludźmi, jest zakazanie hodowli zwierząt futerkowych, z wyjątkiem królika, w celu pozyskania z nich futer.

Zgodnie z propozycją towarzyszy z PiS zakaz ma wejść po roku od dnia opublikowania ustawy. Przepisy nie przewidują żadnych regulacji związanych ze zniszczeniem tej gałęzi polskiej gospodarki. Po prostu w ciągu toku od dnia wejścia w życie ustawy ci, którzy prowadzili tego rodzaju biznes mają zniknąć. Nie interesuje towarzyszy z PiS co będzie tymi ludźmi, z ich zobowiązaniami, z ich pracownikami. Mają zaniechać działalności i koniec, mają na to rok.

Można oczywiście powiedzieć, że towarzysze z PiS to jednak dobrzy państwo są, bo przecież mogli kazać zamknąć interes w 14 dni, a dali rok. To jak w kawale o Stalinie: strzelił dziecko w twarz, a przedszkolanka szepcze do koleżanki: dobry pan, mógł zabić… Ustawą zakazać chcą towarzysze z PiS prowadzenia komuś biznesu i nie obchodzi ich co będzie dalej. Uzasadnieniem takiego postępowania jest to co powiedział dzisiaj wicerzecznik lewicowej partii PiS R. Fogiel:

Prawicowość i konserwatyzm to nie jest przyzwolenie na znęcanie się nad zwierzętami, to nie jest bycie na postronku branży futrzarskiej. Podejście do zwierząt, empatia nie są ani lewicowe ani prawicowe, są kwestią humanitarną. Prawicowość to nie jest przyzwolenie na znęcanie się nad zwierzętami; to nie jest bycie na postronku jednej tylko branży, w tym wypadku branży futrzarskiej. Dla mnie prawicowość, konserwatyzm to szacunek do innych, to szacunek do słabszych, to również szacunek do zwierząt, który jest głęboko wpisany również w nauczanie Kościoła.

Z wypowiedzi tego kacyka z PiS wynika, że hodowla zwierząt futerkowych w celu pozyskiwania z niej futer jest znęcaniem się nad zwierzętami. Sami rozumiecie, trudno aby w takim przypadku Skarb Państwa płacił sadystom odszkodowania za to, że wreszcie ich bestialskie biznesy zostaną zlikwidowane. Tak rozumiem to co mówił ten towarzysz z PiS w związku planowanym nakazem likwidacji ferm hodowlanych w ciągu roku od dnia wejścia ustawy, bez jakiejkolwiek rekompensaty.

Słusznie zwrócił uwagę redaktor Warzecha, że ta ustawa jest komunistyczna. Gdy przeczytałem projekt ustawy, gdy przeczytałem co mówił tow. wicerzecznik PiS, nasunęła mi się myśli, że istnieje związek z posiadaniem broni palnej. No skoro naruszenie naturalnego porządku rzeczy, że człowiek pozyskuje futra ze zwierząt nie jest ani lewicowe ani prawicowe, a jest znęcaniem się nad zwierzętami, to zakaz posiadania broni palnej też okaże się w naszym najlepszym interesie.

Tak jak tow. wicerzecznik przyjął zupełnie fałszywe założenie, że każda hodowla zwierząt futerkowych jest nad nimi znęcaniem, to tak samo przyjmą towarzysze z PiS, że każde posiadanie broni palnej jest zagrożeniem porządku i bezpieczeństwa publicznego i jest złe, niemoralne, co wynika przecież z nauki Kościoła.

Moim zdaniem wkrótce się okaże, że zakazywanie posiadania broni palnej przestrzegającym prawa Polakom nie jest ani lewicowe ani prawicowe, jest troską o bezpieczeństwo i porządek publiczny. Wypowiedzą to publicznie kacykowie z PiS, że prawicowość i konserwatyzm to nie jest przyzwolenie na zło jakie może wyrządzić broń. Prawicowość i konserwatyzm to nie jest przyzwolenie na używanie broni palnej do zabijania, a broń do tego służy, to nie jest bycie na postronku branży broniowej. Podejście do broni, troska o bezpieczeństwo nie są ani lewicowe ani prawicowe, są kwestią humanitarną – stwierdzi jakiś tow. rzecznik z PiS.

Wprowadzając zakaz posiadania broni palnej powiedzą Polakom towarzysze z PiS: nie dajmy się zagonić w kozi róg, nie stawajmy się ofiarami działań agencji PR-owskich oraz lobbystów i przestańmy mówić o tej ustawie w kontekście zakazu posiadania broni. Ustawa ma na celu nasze bezpieczeństwo, a to jest przecież najważniejsze. Okaże się, że badania pokazują, że 70 procent Polaków jest za tym, żeby radykalnie zwiększyć bezpieczeństwo przez zakazanie posiadania broni.

Gdy jakiś rzecznik PiS zostanie zapytany o zarzuty, według których PiS zakazując posiadania broni realizuje de facto postulaty lewicowe, odpowie: “ci przedstawiciele prawicy, którzy używają takich argumentów chyba mają problem z własną tożsamością polityczną i bardzo potrzebują udowadniania wszystkim, że są prawicą w kontrze do kogoś innego”.

Pamiętajmy, powie jakiś rzecznik PiS: “Prawicowość to nie jest przyzwolenie na przemoc z użyciem broni palnej, która przecież jest śmiercionośnym narzędziem. To nie jest bycie na postronku jednej tylko branży, w tym wypadku branży producentów, sprzedawców i posiadaczy broni. Dla mnie prawicowość, konserwatyzm to szacunek do innych, to szacunek do słabszych, to również szacunek do ofiar przestępstw z użyciem broni palnej, który jest głęboko wpisany również w nauczanie Kościoła”.

Doda również jakiś towarzysz z PiS, że konserwatyzm to też kwestia racjonalnego podejścia do bezpieczeństwa, o które powinniśmy dbać. “To jest prawicowość i konserwatyzm, a nie sztuczne tworzenie wizerunku pseudomacho, który chodzi z bronią i nazywa siebie prawicowcem”.

Jakiś rzecznik PiS podkreśli, że są kwestie, które nie mają barw partyjnych. “Zdaję sobie sprawę, że – i to wielu ludzi w Polsce boli – szeroko pojęta lewica była w stanie w ciągu ostatnich kilkunastu lat zawłaszczyć tematykę i język, który dotyczy między innymi spraw dostępu do broni palnej. Ale to nie jest temat lewicowy i nie możemy pozwolić się wpuścić w taki kanał”. Jak doda, podejście do broni, bezpieczeństwo nie są ani lewicowe ani prawicowe, są kwestią humanitarną.

Jakiś rzecznik PiS, gdy będzie zapytany czy nie obawia się, że projekt spowoduje odejście od PiS części wyborców, stwierdzi, że większość krytyki pod jego adresem ma związek z działaniami lobbingowymi branży broniwej. “Jestem absolutnie przekonany, że zdecydowana większość wyborców Prawa i Sprawiedliwości (…) to dobrzy ludzie, którzy są w stanie przyznać, że cierpienia zadane przy użyciu broni palnej są tematem, którym powinni zajmować się konserwatyści, partie prawicowe”.

Towarzysz rzecznik PiS podkreśli również to, że sprzedawcy broni, posiadacze broni, nie powinni czuć się zaskoczeni projektem. Jak zaznaczy, prezes PiS Jarosław Kaczyński już kilkanaście lat temu mówił, że jego zdaniem przepisy o broni powinny być znacznie surowsze. “Zawsze powtarzaliśmy, że do tego tematu wrócimy, więc posiadacze broni i jej sprzedawcy mieli naprawdę dużo czasu, żeby się do tego tematu przygotować, przystosować i te nowe przepisy nie powinny ich zaskoczyć”.

W ten oto sposób towarzysze z PiS uzasadnią w niedalekiej przyszłości zakaz posiadania broni, konieczność jej oddania do najbliższej jednostki policji bez rekompensaty finansowej. No przecież mieliście czas…

Tu depesza PAP z tym co opowiadał tow. wicerzecznik PiS R. Fogiel i uwierzcie, że takie same argumenty i nas czekają. Nie bądźcie więc obojętni na los hodowców zwierząt futerkowych, bo najpierw komuniści z PiS wykończą ich, a za moment przyjdą po nas – w imię lewicowych antywartości.

Download (PDF, 65KB)