UWAGA – wilki atakują ludzi! (atak watahy wilków na pilarzy w lesie)
- Autor: Andrzej Turczyn
- 3 marca 2021
- Brak komentarzy
2021-03-02 13:16 (PAP) Podkarpackie/ Dwóch pilarzy zostało zaatakowanych przez wilki
Dwóch pilarzy, którzy pracowali w lesie niedaleko Brzozowa (Podkarpackie) zostało w poniedziałek zaatakowanych przez wilki. Mężczyźni mieli przez kilkanaście minut bronić się piłami spalinowymi przed agresywnymi zwierzętami.
O ataku na pilarzy powiedział PAP we wtorek Marcin Bobola z Prokuratury Rejonowej w Brzozowie, który rozmawiał z jednym z zaatakowanych mężczyzn.
@AndrzejTurczyn ostrzegał przed tym już 2 lata temu. Teraz nawet prokuratura alarmuje. Ale spokojnie, futerek nie wolno ruszyć! Co by powiedział Naczelnik? "Podkarpackie: dwóch pilarzy zostało zaatakowanych przez wilki – Wiadomości" https://t.co/wihCXOiwtJ
— PawelSkibaGroby (@GrobyPawel) March 2, 2021
“Według jego relacji dwa wilki zaatakowały go od przodu, a trzeci od tyłu. Na pomoc ruszył mu kolega. Mężczyźni włączyli piły spalinowe i odganiali się nimi od wilków. Całe zajście miało trwać kilkanaście minut. Zwierzęta, jak opowiadał jeden z mężczyzn, cały czas warczały, a całe zajście było naprawdę niebezpieczne” – dodał prokurator.
Zdaniem Boboli, taki atak wilków na ludzi jest nietypowy i bezprecedensowy. Zapowiedział, że ten incydent zostanie dokładnie zbadany, musi zostać wyjaśnione m.in. to, czy rzeczywiście były to wilki.
Prokurator dodał, że otrzymał wiele sygnałów świadczących o tym, że w okolicach Brzozowa znajduje się wataha wilków, która nie boi się ludzi.
“Jest wiele informacji o tym, że wilki w okolicach Brzozowa zagryzają zwierzęta domowe, szczególnie psy. Sytuacja wygląda na dość dramatyczną i wymaga szybkiej reakcji. Rozmawiałem już na ten temat z miejscowym nadleśniczym. Trzeba coś zrobić, zanim zrobi się ciepło i coraz więcej ludzi będzie wybierać się do lasu” – powiedział Bobola.
Prokurator zapowiedział, że sprawą obecnie ma zająć się miejscowa policja.
Informację o tym, że doszło do ataku na pilarzy, potwierdził w rozmowie z PAP również rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek. Podkreślił, że mężczyznom nic się nie stało.
“Powiadomiliśmy o tej sytuacji Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Rzeszowie oraz lokalny samorząd, żeby ostrzegł mieszkańców. Mamy sygnały o tym, że w tamtej okolicy widziane były wilki” – powiedział Marszałek.
Według rzecznika, do ostatniego ataku wilka na człowieka doszło kilkanaście lat temu w okolicach Stuposian, ale jak zastrzegł, wtedy zwierzęta były chore na wściekliznę.
Z kolei Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Rzeszowie, jak powiedział PAP jej rzecznik Łukasz Lis, jeszcze nic oficjalnie nie wie o ataku na pilarzy.
“Dopiero, jak dostaniemy informację, będziemy mogli zacząć działać. Jeśli chodzi o kroki, które możemy podjąć to są m.in. działania pośrednie, które wyeliminują zagrożenie. Chodzi np. o odstraszanie wilków, żeby bały się ludzi” – tłumaczył Lis.
Rzecznik pytany o ewentualną eliminację wilków, które zaatakowały ludzi, powiedział, że decyzję podjąć może jedynie Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska. Jak stwierdził, najczęściej takie decyzje zapadają na wniosek władz samorządowych, bo to ten organ odpowiada za bezpieczeństwo osób na danym terenie. (PAP)
Tak, tak, bawcie się nadal w sprawdzanie czy wilk to wilk i czy typowe czy też nietypowe jest atakowanie ludzi przez wilki. Ta zabawa prędzej czy później będzie kosztowała ludzkie życie. To igranie z ludzkim życiem, winnych urzędników nie będzie, o to jestem spokojny, wy też bądźcie. Jak już wilki zagryzą człowieka to dalej będą sprawdzać, czy to wilki, no bo przecież ataki na człowieka przez wilki to nietypowa sprawa. Tak koło głupoty zostanie domknięte, już się domyka.
Wilki to dzikie zwierzęta, które są niebezpieczne, jak każde dzikie zwierze, na tym powinien być koniec rozmowy. Populacja wilków nie może nie podlegać gospodarce łowieckiej, bo to powoduje, że wilki rozmnażają się bez kontroli człowieka. Jedyne rozwiązanie i to pilnie potrzebne, to zniesienie ochrony gatunkowej wilków i umożliwienie nadleśnictwom i kołom łowieckim rozpoczęcie gospodarki łowieckiej również w zakresie wilków.
Gospodarka łowiecka oznacza, że wilki zostaną poddane kontroli, ich ilość zostanie nieco zredukowana, do wielkości bezpiecznej w Polsce. Aktualnie u nas pisze się zwyczajne bajki o tym ile jest wilków. W czasie gdy urzędowe statystyki podawały 1500 wilków w Polsce, ja na podstawie informacji uzyskanych z regionalnych dyrekcji ochrony środowiska i z lasów państwowych doliczyłem się około 4000.
Wilki nie są wartością samą w sobie, jak by chcieli niektórzy. Wilki to tylko element natury, który podlega gospodarce i panowaniu człowieka. Pojawiające się przypadki atakowania przez wilki ludzkich osad – znajdujących się tam zwierząt gospodarskich, a teraz to nawet ludzi i to nie jest pierwszy przypadek, powinny spowodować powszechne oczekiwanie rozpoczęcia redukcji ilości wilków w Polsce, odstrzałów. Myśliwi nie bardzo podejmują temat. Myśliwi są w defensywie, bronią się przed złymi myślami lewicowego świata. Tego to nie rozumiem, no ale to nie ja jestem myśliwym.
Sprawa bardziej mnie interesująca to narzędzia do skutecznej obrony przed agresywnymi zwierzętami dla zwykłego człowieka. Najlepszym narzędziem jest broń palna. W ten kraj na kartki, przywilej, a jakby strzelić do atakującego wilka, to może i kryminał dla broniącego się człowieka.W ten chory kraj nie można się bronić przed nikim i niczym, bez prawnych konsekwencji.
Sporo do mnie dochodziło i dochodzi sygnałów, że ludzie kupowali broń alarmową na naboje 9 mm P.A.K. właśnie w celu odstraszania zwierząt. W tym dziadowskim państwie i to jest nie do pomyślenia. Tu hukowe alarmowe, które są dostępne bez żadnego pozwolenia np. w Czechach, też są bardzo groźną bronią palną, której posiadanie bez zezwolenia pana policjanta zagrożone jest karą do 8 lat pozbawienia wolności.
To państwo jest postawione dokładnie na głowie, to kraj nieprzyjazny, wrogi ludziom. Tu nie ma jak się bronić nawet przed dzikimi zwierzętami. na spencery do lasu trzeba brać ze sobą piłę i chodzić zwartymi grupami. Sam człowiek może sobie nie poradzić, bo jak czytam w depeszy PAP wilczyska całkiem rozumnie atakują i z przodu o od tyłu – naraz.
2021-03-03 14:23 (PAP) Podkarpackie/ Burmistrz Brzozowa wystąpił o zgodę na odstrzał wilków
Burmistrz Brzozowa (Podkarpackie) wystąpił do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska z wnioskiem o udzielenie zgody na odstrzał wilków na terenie gminy. W poniedziałek dwóch pilarzy, którzy pracowali w lesie, zostało zaatakowanych przez wilki.
Jak zaznaczył sekretarz gminy Brzozów Waldemar Och, burmistrz swój wniosek uzasadnia zagrożeniem dla życia i zdrowia mieszkańców, osób pracujących na tym terenie. “Atak na pilarzy miał miejsce w pobliżu ścieżki edukacyjnej” – dodał.
Przypomniał, że to nie jest pierwszy przypadek w okresie tej zimy, kiedy drapieżniki niepokojąco blisko podchodzą do zabudowań. “Są na to dowody w postaci filmów, zdjęć, zagryzionych psów, czy zwierzyny leśnej. O przetrzebieniu pogłowia zwierzyny mówią także leśnicy” – stwierdził Och.
Podkreślił, że burmistrz zwraca się z wnioskiem o odstrzał, a nie alternatywne próby rozwiązania problemu. “To dotyczy terenów uczęszczanych przez mieszkańców” – wyjaśnił.
W czwartek – jak poinformował rzecznik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie Łukasz Lis – pracownicy tej instytucji przeprowadzą oględziny miejsca zdarzenia.
W poniedziałek w lesie na pograniczu Brzozowa wilki zaatakowały dwóch pilarzy. Mężczyźni mieli przez kilkanaście minut bronić się piłami spalinowymi przed agresywnymi zwierzętami.
Według relacji jednego z nich, dwa wilki zaatakowały go od przodu, a trzeci od tyłu. Na pomoc ruszył mu kolega. Zaatakowani włączyli piły spalinowe i odganiali się nimi od wilków. Całe zajście miało trwać kilkanaście minut. Zwierzęta, jak opowiadał, cały czas warczały.
W ostatnich tygodniach pojawiły się sygnały, że w okolicach Brzozowa znajduje się wilki, które nie boją się ludzi. “Na terenie powiatu brzozowskiego może bytować 28-30 wilków” – zauważył Och.
Decyzje o ewentualnej eliminacji wilków może podjąć jedynie Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska. Najczęściej zapadają one na wniosek władz samorządowych, bo to ten organ odpowiada za bezpieczeństwo osób na danym terenie.
Na Podkarpaciu – według ubiegłorocznych szacunków leśników – żyje ponad 500 wilków. (PAP)
Jeszcze w ramach uzupełnienia coś wam pokażę. Otóż państwo urzędnicy nie dość, że nie będą ponosili żadnej odpowiedzialności osobistej za to, że biernie patrzyli na rozrastającą się populację wilków, gdy wilki zrobią komuś krzywdę, to jeszcze Skarb Państwa czyli to dziadowskie państwo za szkodę wyrządzoną przez wilki ludziom nie odpowiada. Zgodnie z art. 126 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody Skarb Państwa odpowiada za szkody wyrządzone przez wilki – w pogłowiu zwierząt gospodarskich. Czyli jak wilk zje krowę to Skarb Państwa płaci, a jak wilk zagryzie, pogryzie, zaatakuje człowieka to Skarb Państwa nie odpowiada.