Wybory parlamentarne 2023 – pójdę na wybory

Przez wiele lat mojej działalności społecznej nauczyłem się, że politycy zwykle kłamią. Tak po prostu kłamią. Są tacy, którzy nie kłamią, ale ci z kolei nic nie mogą sprawić. Są szczerzy, mogą sobie pozwolić na mówienie prawdy. Jak już mogą mieć wpływ na treść prawa, to zaczynają kłamać. Jakoś tak to działa, a przynajmniej takie są moje obserwacje. Nic się z tym zrobić nie da, więc może dobrze jest jak jedni nie mają pełni władzy i biorą się za łby z innymi i ze sobą walczą. Ta walka ma taki skutek, że mogą nie mieć czasu na nękanie nas i okradanie z pieniędzy. Dzisiaj patria narodowosocjalistyczna ma pełnię władzy. Mogą uchwalać wszystko, a posuszny woli prezesa pan Andrzej w Belwederze, podpisze co mu dadzą. Zdaje się, że on nawet nie czyta tego co podpisuje, tak partii ufa…

W Polsce temat broni i dostępu do broni zszedł na plan dalszy. Rozumiem to zjawisko. Fakty są takie, że można uzyskać pozwolenie na broń palną. Trzeba nieco wysiłku, determinacji, czasu, trochę pieniędzy i pozwolenie nie jest czymś mitycznym i nieosiąganym, jak to było przed rokiem 2011. Zgadzam się z tymi, którzy mówią, że kto chce ten dostaje. Oczywiście moje oczekiwania wobec procedur administracyjnych, jakie się toczą w sprawie pozwoleń na broń w policji, są dalej idące. Przecież jest ciągle wiele nieprawidłowości w postępowaniach administracyjnych. No ale to moje oczekiwania. Jak wiecie akurat ja patrzę bardzo krytycznie na poczynania polskiej dzielnej policji. Nie mam żadnego szacunku dla tej formacji, więc i to co robi oceniam bardzo krytycznie. Moja ocena jednak może okazać się nieobiektywna, jak to w życiu często bywa.

Rozumiem też to, że temat dostęp do broni zszedł na plan dalszy, bo inaczej być nie mogło, wobec tego co w Polsce urządza rząd narodowosocjalistyczny. Cóż tam pozwolenia na broń, wobec fałszywej propagandy sukcesu w mediach, wobec rabunku podatkowego klasy średniej, wobec afer z udziałem towarzyszy partyjnych nieustannie głodnych, wobec kłamstw codziennych sypiących się z, wykrzywionych może od tego kłamstwa, ust towarzysza premiera. Nie dziwi mnie, że temat dostępu do broni nie jest podchwytywany, bo przecież tak naprawdę waży się sprawa tego czy Polska będzie ostatecznie autorytarna, poddana woli towarzysza z Żoliborza, który będąc posłem, jest władcą autorytarnym. Tak oceniam dzisiejszą sytuację w Polsce. Albo narodowosocjalistyczna partia zostanie oderwana od koryta władzy, albo ostatecznie założą nam kaganiec, zastraszą i będziemy musieli dobrowolnie im przytakiwać i nie zgłaszać sprzeciwu, a wszystkie wizje prezesa będą musiały wzbudzać w nas zachwyt. Wówczas i z pozwoleniami na broń sobie doskonale poradzą. Kierunek jest wyznaczony. Funkcjonariusze i żołnierze służący w mundurach bez problemu dostaną pozwolenia na broń palną, a lud… A lud jak chce postrzelać to niech się… do wojska zapisze na przykład.

W związku z tym wszystkim idę na wybory 2023. Co prawda może nie ma przy okazji tych wyborów partyjnych kandydatów, którzy by spełniali moje oczekiwania w 100%, ale prawdę pisząc tak było zawsze i tak pewnie będzie, więc nie ma co narzekać. Nasz system wyborczy jest do d…, to system partyjny. Głosujemy na wybrańców komitetów partyjnych, a nie na ludzi. Głosujemy niestety na partie polityczne. Na szczęście jeszcze mogę wybierać i właśnie z tego powodu pójdę na wybory. Będę głosował na tych, którzy moim zdaniem dają nadzieję, szansę na odsunięcie narodowychsocjalistów od władzy. To dla mnie absolutny priorytet. Piszę szczerze, nie ma dla mnie znaczenia, że przy tej okazji nie będzie jakbym chciał aby cudownie było. Znaczenie ma dla mnie to, aby symboliczny rok 1933 – jak to było Niemczech – nie zdarzył się w Polsce. Przypominam, że dojście nazistów w Niemczech do władzy to były wybory w roku 1932, a partia towarzysza Hitlera uzyskała 37,3% głosów. Tam nie było zamachu stanu, tam były wybory, lud niemiecki wybrał narodowychsocjalistów, a jak było później to wszyscy wiemy.

Trzeciej kadencji narodowosocjalistycznej partii Polacy nie przeżyją. Gospodarkę szlag trafi ostatecznie – spowolnienia/kryzysu tylko w TVP nie widać. Zniszczenie gospodarki polskim towarzyszom zupełnie nie przeszkadza, bo przecież starzec z Żoliborza deklarował już dawno, że dla jego wizji Polski warto poświęcić gospodarkę. Najpierw państwo później własność i wolny rynek – to słowa samego towarzysza prezesa. Nie miejmy więc złudzeń, że antyrynkowa polityka socjalistycznego rządu będzie kontynuowana. Będą podnosić podatki, będą zadłużać Polskę, bo tak chce towarzysz prezes którego w partii narodowosocjalsitycznej czczą niczym boga. Będzie zastraszanie. Będzie terror coraz większy – prawo karne zaostrzane jest regularnie, już jest surowsze niż za PRL-u było, a przecież tow. Kaczyński dopiero zapowiada przejęcie sądów. Moim zdaniem jest się czego obawiać, a przynajmniej ja się tego najzwyczajniej na świecie boję. Już trwa kneblowanie ust mówiących to co się rządowi nie podoba, wszystko pod pozorem stosowania prawa.

Na kogo nie pójdę głosować jeszcze napiszę. Nie pójdę na Hołownię głosować, na tzw. trzecią drogę, bo ja w takie bajki nie wierzę, że coś takiego istnieje. Hołownia to wyznawca socjalistycznego programu, a do tego ideologicznie zgodny z profilem katolickim towarzyszy z PiS-u. Moim zdaniem im bardzo blisko do siebie, a te dwie idee bardzo mi nie pasują, szczególnie gdy są połączone w jedną całość.

Konfederacja niestety wraz z odejściem Korwina straciła swój charakter i zamieniła go na charakter pana Brauna, chociaż pan Braun na czas wyborów schowany. Moim zdaniem pan Sławomir Mentzen to taki pan Braun, tylko nie krzyczy, że Rosja to ostoja cywilizacji. Chociaż przypominam, że moje powątpiewania w Konfederację, czy jak tam im wówczas było, zaczęły się właśnie od pana Mentzena i tego co napisałem o jego poście o bazie amerykańskiej w Redzikowie. Na skutek tego postu powstał mój wpis pt. Ruska partia w Polsce i mam wrażenie, że wpis aktualności nie utracił.

No i mamy sytuację słabą bardzo pod względem wyborów… ale cóż począć, idę głosować na… Chociaż tyle napiszę na usprawiedliwienie tego wyboru, może nawet nieco wstydliwego, że to za czasów rządów premiera Donalda Tuska nastąpiła zmiana ustawy o broni i amunicji tak daleko idąca, że dzisiaj tysiące posiadaczy broni palnej mogą iść na strzelnicę. Tak to za czasów rządów Platformy Obywatelskiej nastąpiła zmiana przepisów o broni najbardziej doniosła w ciągu ostatnich 70 lat. Więc nie jest mój wybór oparty tylko o naiwną wiarę, że coś się zmieni, ale i o fakty.

Pozdrawiam wszystkich w niedzielę i zachęcam do podobnych wniosków, ale też i różnić się możemy.